Na południe, czyli ABC dla zawodników przed WMMP Brno - Motogen.pl

Pamiętacie taki miły serial o funkcjonariuszu Kanadyjskiej Królewskiej Policji Konnej, który przyjechał do USA?

Ale nie o tym chciałem, bowiem od środy, 12 maja, na Automotodrom Brno rozpoczynają się treningi wolne przed Memoriałem Františka Šťastnýego. A co to takiego? Nic innego, jak wyścigi motocyklowe; dla polskich zawodników to II Runda WMMP, kolejna za to rozgrywka w ramach Alpe Adria.
 

Co warto wiedzieć, czego się nie bać, a o czym pamiętać?
Wielu jeździ do Brna od lat, ale co roku trafiają się ludzie, którzy o czymś zapomną lub czegoś nie wiedzą i mają problemy. Zacznijmy więc od opłaty za wpisowe. O jej wysokości decyduje termin zgłoszenia. Jeśli ktoś nie poczynił odpowiednich kroków wcześniej (tj. do 6 maja), to jest w plecy parę złotych. Wpisowe można wnieść zarówno w koronach czeskich, jak i w walucie zjednoczonej czy też łajdaczonej Europy. O tym zdecydujcie sami, stosując przeliczniki walutowe, które można wyszperać w Internecie; dana Wam jest wolność wyboru. Jeśli chodzi o licencje, to na starty zagraniczne dla naszych zawodników wydawana jest jednorazowa licencja, sygnowana przez FIM, z reguły do odbioru na miejscu u delegata PZM. Sympatycznego jegomościa znaleźć można w okolicach biura prasowego w budynkach toru (na lewo od biura zawodów). A co z treningami? Cóż, mierzcie siły na zamiary i przeliczajcie na finanse. Jeden trening, trwający około 25 minut, to w Brnie koszt rzędu 120 polskich złotówek. Treningi wolne zaczynają się od przyszłej środy, więc należy zarezerwować trochę czasu (niektórzy poświęcą zapewne dzień urlopu więcej, aby stawić się na torze w brnie o dobę wcześniej).
 

A teraz ważna sprawa – odbiór techniczny
Skoro przejechaliście dobre kilkaset kilometrów, nie znacie czeskiego, a Panowie Techniczni nie są do Was nastawieni pozytywnie, należy dokładnie przestudiować regulaminy techniczne, bo sprawdzać będą, czasami dogłębnie, grzebiąc w zbiorniku w poszukiwaniu gąbki czy sprawdzając tak mało istotne elementy motocykla, jak prawidłowo zamontowane i poprowadzone przewody hamulcowe. Uśmiechać się, szczerzyć, słuchać i ze zrozumieniem przytakiwać – złota zasada!!! Czesi zwracają również uwagę na takie „pierdy”, jak poprawność numerów startowych, co w szczególności dotyczy klas pucharowych. Oby nie czekało Was cięcie i klejenie, jakiego grupowo doświadczyliśmy w ubiegłym roku!
 

Kasa i paliwo
Na torze, tuż przy bramie wjazdowej, jest bankomat. Warto zwrócić uwagę na prowizję, którą pobiera Wasz bank od wypłat w bankomatach zagranicznych, bo czasami są one irracjonalnie wysokie. A paliwko zanabędziecie drogą kupna na torze. 100 oktan, śmierdzi jak cholera, ale napędza szpeje, że ja przepraszam! Jakby co, to niedaleko od toru znajduje się kilka stacji benzynowych; najbliższy Shell i V-Power Racing, troszkę dalej w stronę miasta Agip, czego dusza zapragnie. Ale jak już nakarmicie szpeja, ważną sprawą jest kwestia spożycia śniadanka, obiadu czy kolacji. Na torze jest zacna, acz droga resyaturacja – raz można skorzystać. Później można, a raczej trzeba spróbować smażonego sera i frytek z fast fooda (pierwszy od bramy, gdzie szefuje nieźle zakręcony świński blondyn). Jeśli chcecie poczynić grubsze zakupy, to tylko Tesco, gdzie jest dużo, tanio i wszystko. A to znajdziecie po drodze na Wiedeń. Nie sposób nie trafić, bo i drogowskazy wielkie, i budynek zacny…
 

Cóż więcej można powiedzieć? Bawcie się dobrze, jedźcie bezpiecznie i, jak to mówiła mama jednego z zawodników, „Jedziecie na wyścigi? Dobrze, tylko pamiętajcie: powoli, powoli!”.
 

Życzymy zwycięstw, rekordów i wspaniałej atmosfery!