John Hopkins ostatnio zdecydowanie nie ma szczęścia. Najpierw po wypadku w zeszłym sezonie, mimo wielu operacji i rehabilitacji, stracił część serdecznego palca prawej dłoni. Tuż po powrocie na motocykl podczas testów na torze Philip Island doznał kolejnej kontuzji. Hopkins przy dużej prędkości wywrócił się, łamiąc kość w prawej ręce.
Na razie nie wiadomo jak poważne konsekwencje będzie miało to złamanie. Lekarze dopiero ocenią, czy kość zrośnie się na tyle szybko, by zawodnik mógł bez problemów jechać w wyścigach, czy konieczne będą jakieś operacje.
„Jestem zdruzgotany ogłaszając, że po wypadku przy dużej prędkości złamałem kość prawej ręki. To jakie będą konsekwencje tego urazu musi zostać jeszcze ustalone. Jutro będę musiał polecieć do domu, by w pełni zbadał mnie mój lekarz i dopiero wtedy będę mógł coś planować” – powiedział John Hopkins.