Okazuje się, że nowe zapisy Ustawy o kierujących pojazdami oraz ustawy Prawo o ruchu drogowym są niekompletne. Do tej pory było tak, że instruktor oraz egzaminator na kat. A mieli także uprawnienia do egzaminowania lub szkolenia również na kat. A1. No i niestety tak zostało. Ustawodawca zapomniał przyznać tym osobom uprawnienia do szkolenia i egzaminowania w dwóch pozostałych kategoriach, czyli A2 i AM.
Zapytany o ten stan rzeczy Tomek Kulik z warszawskiej szkoły Kulikowisko powiedział: „Od 19 stycznia nie ma uprawnień do przeprowadzania szkolenia na A2 czy na kat. AM. Ustawodawca nie przewidział tego w przepisach, które stworzył”. Warto wspomnieć, że Tomek Kulik od początku nazywał tę ustawę bublem prawnym, z czym oczywiście się w pełni zgadzamy.
Co to oznacza? Jeżeli szybko (po raz kolejny) ustawa nie zostanie znowelizowana, to ten cały cyrk z dokładaniem kategorii okaże się psu na budę, gdyż nie będzie można szkolić w nowych kategoriach ani zdać egzaminu na takie uprawnienia.
Tomek Kulik zwrócił uwagę na jeszcze jeden bardzo niepokojący aspekt nowych przepisów. Na kat. A trzeba szkolić kursanta od razu na motocyklu o pojemności co najmniej 600 ccm. Oznacza to, że osoba, która ma 24 lata, ale na motocyklu nigdy wcześniej nie siedziała, w myśl nowych przepisów nie ma prawa zacząć od np. „250″. Musi od razu wsiadać na jednoślad o pojemności 600 ccm.
Gdzie tu sens i logika? Miało być podobno bezpieczniej, a tu już na samym etapie szkolenia jest potencjalne zagrożenie. W takim układzie to, że obecnie nie można szkolić się i zdać (pomijamy kwestię warunków atmosferycznych) na kat. AM i A2, jest tylko wisienką na torcie skopanej od A do Z Ustawy o kierujących pojazdami.