Dziesiąty World Ducati Week 2018 w Misano - impreza jedyna w swoim rodzaju! - Motogen.pl

Staliście kiedyś w korku motocykli? Możliwe, że tak – w trakcie jakiejś zlotowej parady… A staliście kiedyś w korku kilkuset motocykli marki Ducati? Głęboki bas sportowych wydechów Termignoni mieszający się z klekotem suchych sprzęgieł. W rozgrzanym do 40 stopni powietrzu czuć zapach spalin – tak przywitała mnie brama wjazdowa na teren zlotu, czyli obiekt toru w Misano.

Ludzie z obsługi pokazują gdzie jechać, jak się ustawić i każą – wszystko mówiącym gestem rąk – zdjąć kaski z głów. Tak, mimo tego, że jedziemy na motocyklach (ja dosiadam mocarnego XDiavela), mamy zdejmować kaski… W tym szaleństwie jest jednak metoda – kamery utrwalają wizerunek każdej osoby, która wjeżdża na zlotowisko, a tych jest przecież kilkadziesiąt tysięcy!

Do tej pory myślałem, że zlot motocykli BMW w Garmisch był gigantyczny – nie, on był po prostu duży. To co dzieje się w Misano przechodzi mój dotychczasowy obraz pojmowania słowa zlot. Tysiące motocykli i tysiące ludzi – nie mam oficjalnych danych, ale mówi się, że w tym roku do Misano przyjechało 100 000 ludzi i grubo ponad 50 000 maszyn!

WDW to wydarzenie zorganizowane z wielkim rozmachem. Marka Ducati skupia wokół siebie tak różnych motocyklistów, ujeżdżających przeróżne typy motocykli, że postanowiono wprowadzić wewnętrzny rozłam, czyli strefy poszczególnych segmentów, a nawet modeli motocykli – mamy strefę Panigale, Diavela, Multistrady… ale największym zainteresowaniem chyba cieszy się strefa Scrambler! To tutaj jest balon na uwięzi z gondolą, który wzbija się na kilkadziesiąt metrów w górę z ludźmi na pokładzie, to tutaj jest scena, na której na żywo niesamowita kapela gra rockowe covery, tu też znajduje się beczka śmierci, w której jeżdżą właśnie Ducati Scramblery. O dodatkowych atrakcjach, typu wyspa rekreacyjna z leżaczkami, motocyklem zapakowanym jak matchbox, ale w sklali 1 do 1 – oczywiście Scramblerem oraz boiskiem do gry w koszykówkę (które cieszyło się mega popularnością – także moją) nie wspomnę.

Dla nas, Polaków, to miejsce było wyjątkowe jeszcze z jednego powodu. Pamiętacie Rumble Scrambler – międzynarodowy konkurs customowy, w którym zadaniem konstruktorów było przebudowanie Scramblera Sixty2? Finał, do którego zakwalifikowały się dwie konstrukcje z Polski i dwie z Tajlandii, miał miejsce właśnie podczas WDW 2018. Międzynarodowe Jury wybrało najlepszą konstrukcję – okazał się nią ESG Rumble 400, czyli konstrukcja Sylwestra Matusiaka z Eastern Spirit Garage od samego początku wspierana przez Ducati Polska. Sukces Sylwestra zasługuje na tym większy podziw, że budowa motocykla została zrealizowana w wyjątkowo krótkim czasie. Gratulacje Sylwek!

Nie bez przyczyny zlot WDW zostało zorganizowane na torze Misano i nie chodzi tu wcale o bliskość fabryki w Bolonii czy Adriatyku. Organizacja tego wydarzenia na torze rangi zawodów MotoGP pozwoliło na ściągnięcie na niego, w celu prestiżowego Wyścigu Mistrzów – największych nazwisk świata wyścigów motocyklowych MotoGP i SBK związanych z marką Ducati: Dovizioso, Melandri, Lorenzo, Petrucci, Pirro, Rabat, Abraham, Miller, Bayliss, Fores, Rinaldi, Simeon… 12 identycznych maszyn – Panigale V4S – stanęło na starcie, który uświetnił przelot odrzutowców rozpylających chmurę w barwach Włoch – TriColore! Tempo wyścigu dyktował od jego samego początku Michael Pirro – startujący z Pole Position i prowadzenia nie oddał aż do pokazania czerwonej flagi na szóstym okrążeniu, która przerwała wyścig z powodu deszczu. 12 maszyn Ducati V4S przelatujących pełnym gazem przez prostą startową zmieniając przy tym biegi za pomocą quickshifterów – ich dźwięk zapamiętam na długo.  Ciekawostką jest to, że motocykle te zostaną zlicytowane na aukcjach na popularnym serwisie eBay. Ktoś chętny?

Podczas imprezy można było wziąć udział w szkoleniach motocyklowych – enduro, na Mulstristradach 1200 oraz flat track – na specjalnie do tego przygotowanych Scramblerach. Fani szybkiej jazdy po torze mogli nie tylko przywieźć swoje maszyny i spróbować własnych sił na legendarnej nitce, ale także przejechać się Racing Taxi – czyli jako pasażer na specjalnie przygotowanych Panigale V4S…

Raj czy piekło? Cały czas zastanawiam się, gdzie byłem w miniony weekend. Piekielnie wysoka temperatura, hałas tysięcy maszyn – w tym kilkuset Diaveli – oraz wszechobecna czerwień kojarzy się raczej z królestwem ciemności, ale nie dajmy się nabrać, World Ducati Week w Misano to raj dla motocyklistów!

Zdjęcia: Tomasz Parzychowski

Więcej o motocyklach Ducati