Zacznijmy od tego, że tegoroczna edycja World Ducati Week celebrowała 90. rocznicę powstania marki Ducati. Na torze Misano Adriatico im. Marco Simoncelliego zaczerwieniło się od motocykli z Bolonii. Ogrom imprezy na szczęście nie zaskoczył organizatorów i choć w sobotni ranek trzeba było odstać swoje, aby dostać sie na teren zlotu, to już za bramą wjazdową wszystko przebiegało w wybitnie nie włoskim ładzie.
A atrakcji dla odwiedzających imprezę było naprawdę sporo. Scramblerowcy mieli własne miasteczko (dostępne dla wszystkich) i parking tylko dla tych pojazdów. Ducati chce jak najbardziej podkreślić odrębność marki Scrambler i wychodzi im to całkiem sympatycznie. W „Scramblerowym zakątku” nie tylko można było obejrzeć jazdę w beczce śmierci, ochłodzić się w chłodnej mgiełce czy sprawdzić fantazję customizerów biorących w finale konkursu Custom Rumble, ale też np. pograć w kosza.
Ducati pokazało wszystko to, za co Ducatisti kochają swoją markę. Sport, emocje i bogatą tradycję. Na torze w boksach nie mogło zabraknąć teamów wyścigowych, dla których kwintesencją były oczywiście te z WSBK i MotoGP. Nie zabrakło ludzi, których możemy oglądać w boksach podczas telewizyjnych relacji z mistrzostw świata – zarówno mechaników, jak i szefów teamów, i oczywiście główne gwiazdy, czyli zawodników z Andrea Iannone i Andrea Dovizioso na czele.
Miłośnicy nostalgii mogli podziwiać w zacienionych namiotach największe perły z muzeum Ducati. Oczywiście nie zabrakło także sklepu z akcesoriami, gadżetami i bibelotami z logo marki. Co ciekawe, do sklepu stała jedna z dłuższych kolejek.
Dla złośliwych potwierdzę – tak na terenie zlotu był także serwis, ale nie zauważyłem, aby był jakoś specjalnie oblegany. Za to chwała za dostępność części na miejscu. W jednym z motocykli, którymi polska ekipa poruszała się na WDW, złamała się klamka. Chyba w gąszczu zaparkowanych motocykli ktoś nieuważny musiał się o nią oprzeć. Na szczęście udało się bez problemu dostać część na terenie zlotu, a sama wymiana była tak banalna, że nie trzeba było fatygować serwisu.
Ducati nie omieszkało w konspiracyjny dla siebie sposób pokazać jedną z nowości na nadchodzący sezon. To ma być wielki powrót lubianego modelu supersport. Tym razem będzie on bazował na Monsterze 796.
Zobacz: Ducati SuperSport powraca?
Ducati to przede wszystkim sport. Dlatego nie mogło obyć się bez wyścigów. Gwiazdy ścigały się na specjalnie przygotowanym torze flat trackowym, oczywiście na Scramblerach.
Zdjęcia najlepiej oddają atmosferę imprezy, zapraszamy zatem do galerii.
Na koniec WDW 2016 w liczbach:
• 81 000 – ogólna frekwencja w ciągu trzech dni
• 90 000 – metrów kwadratowych powierzchni zajętych na torze Misano World Circuit (+ 80% w stosunku do 2014 roku)
• 10 000 – łączna ilość okrążeń wykonanych na torze przez samochody i motocykle podczas WDW 2016
• 70 000 – zdjęć wykonanych przez oficjalnych fotografów WDW 2016
• 45 – godzin materiału filmowego zgromadzonego przez ekipy WDW
• 66 – z tylu krajów pochodzili uczestnicy WDW 2016
• 159 – DOC (Desmo Owners Club) z 38 krajów
• 121 – różnych atrakcji przygotowanych przez trzy dni
• 1600 – uczestników i ponad 7200 testów motocykli Ducati przeprowadzonych przez uczestników zlotu
• 700 – jazd testowych na nowym XDiavelu i Scramblerze Sixty2 400
• 9 – tytułami w mistrzostwach świata mogli poszczyciś się startujących na torze flat trakowym (2 x MotoGP Stonera, 3 x WSBK Bayliss, 3 Capirossi, 1 Dovizioso)
• 8 – opon Pirelli Diablo Rosso II porwanych na strzępy na zakończenie zawodów „Diavel Drag Race Shell Advance”
• 5000 – osób, które obejrzały nowe nowości na 2017 w specjalnym, „tajnym” namiocie
• 310 – akredytowanych dziennikarzy obecnych (170 z włoskiej oraz 140 z międzynarodowej prasy i telewizji).