Spis treści
RMT Steezer QL125 to jeden zpierwszych pojazdów marki RMT, której właścicielem jest Arkus-Romet, ale tak naprawde to obrandowany produkt koreańskiego Daelima.
Nadwozie
RMT Steezer może się podobać. Ma powściągliwą, ale dynamiczną sylwetkę, jest duży, a krawędzie reflektora zostały podkreślone przez obrysówki ze światłowodów; w tej samej technice wykonano tylne światła pozycyjne. Niestety, szyba jest zbyt krótka, żeby skutecznie chronić ręce i głowę kierowcy zatem osłania tylko tułów. Ma jednak inną zaletę – jest przykręcona w dużej odległości od kokpitu, dzięki czemu tworzy idealne miejsce na rękawice w czasie postoju.
Jeśli już poruszyliśmy temat schowków, to warto dodać, że RMT Steezer ma ich kilka: zamykany na kluczyk w środkowej części konsoli, wyposażony w gniazdo zapalniczki. Jego kształt jest wystarczający, aby zmieścić portfel czy telefon starszej generacji. Drugim schowkiem, a właściwie bagażnikiem, jest wielki luk pod siedzeniem, mieszczący dwa kaski integralne. Producent wyposażył go w drugie gniazdo zapalniczki oraz podświetlenie. Komu brakuje miejsca, zawsze może skorzystać z płyty montażowej umieszczonej za oparciem siedzenia pasażera i wyposażyć Steezera w kufer.
Niestety, konstrukcja pojazdu wykluczyła swobodny „przekrok” pomiędzy siedzeniem a przednią ścianą. Nie tylko nie umieścimy tam plecaka ani siatki z zakupami, ale mamy utrudnione zajęcie miejsca kierowcy.
Dla równowagi jest dużo przestrzeni na stopy, są one dobrze chronione i nawet w czasie intensywnych opadów, dopóki tylko pozostajemy w ruchu, nasze buty nie wchodzą w kontakt z wodą.
Pojazd wykonano solidnie, plastiki są przeciętnej (ani złe, ani dobre) jakości, ale wzorowo spasowane. Powłoki lakiernicze podobnie jak wszelkie odlewy i spawy cechuje staranność. RMT Steezer QL125 został wyposażony w kartę elektroniczną, aktywującą włącznik stacyjki, gdy znajdziemy się w bezpośrednim sąsiedztwie pojazdu. System działa skutecznie i intuicyjnie. Pokrętło włącznika jest podświetlane, co uprzyjemnia nocną eksploatację. Szkoda, że żadna z dźwigni hamulca nie została wyposażona w regulację.
Zobacz dane techniczne RMT Steezer QL125 w naszym katalogu motocykli
Jak RMT Steezer QL125 sprawuje się w jeździe – na następnej stronie>>>
Jazda
Silnik Steezera uruchamia się i nagrzewa szybko. Jego dźwięk nie zapowiada większych emocji, ot, kolejna kosiarka do trawy, czyli zwykłe 125 ccm.
Przed oczami mamy wielki, czytelny zestaw wskaźników z dominującym prędkościomierzem. Po jego bokach zlokalizowano ciekłokrystaliczny wyświetlacz z przebiegiem całkowitym oraz dwoma dziennymi, a także zawartością zbiornika paliwa. Szkoda, że nie zdecydowano się na montaż komputera pokładowego, a przynajmniej wskazania zużycia paliwa lub zasięgu byłyby całkowicie „na miejscu”.
Po lewej stronie prędkościomierza znalazł miejsce wskaźnik temperatury cieczy chłodzącej. Nie udało mi się, bez względu na warunki testu przekroczyć jego wskazania o wartość większą, niż 1/3 skali.
Pozycja wyprostowana, naturalna, wygodna. Podróż RMT Steezerem jest przyjemna głównie za sprawą miękko i grubo tapicerowanej kanapy. Przebiegi jednorazowe rzędu 150 km nie powodują żadnego zmęczenia kości ogonowej.
Rozpoczynamy jazdę. Silnik o mocy 9,4 kW (~12,7KM) całkiem sprawnie radzi sobie z ważącym 156 kg pojazdem. W przedziale 0-60 km/h RMT Steezer przyspiesza bardzo sprawnie. To ścisła czołówka wśród skuterów o pojemności 125ccm. W przedziale 60-80 km/h silnik wciąż sprawia wrażenie, jakby był na sterydach, ale powyżej 80 km/h do prędkości maksymalnej (115 licznikowo) RMT zwiększa prędkość już tylko symbolicznie. Co ciekawe, podczas jazdy z pasażerem osiągi wcale nie są dużo gorsze, poza prędkością maksymalną – wynoszącą 90 km/h, a w sprzyjających warunkach (wiatr w plecy) dochodzącą do 100 km/h.
Niestety, zawieszenie i hamulce nie nadążają za potencjałem skutera. Owszem, są zintegrowane – ciężko im odmówić skuteczności, za to wyczucie punktu zadziałania i dozowalność poniżej oczekiwań.
Także odczucia na styku opona-asfalt nie są przekazywane kierowcy zbyt czytelnie. Oczywiście dla użytkownika jeżdżącego po bułki do osiedlowego sklepu nie ma to żadnego znaczenia, lecz dla osób próbujących wykorzystać potencjał silnika może być pewnym minusem. Przypuszczamy, że wymiana przewodów hamulcowych na stalowe poprawi nieco dozowalność – szkoda, że nie ma ich w standardzie. Jeszcze bardziej nas rozczarował brak seryjnego ABS.
Nieco lepiej wygląda sprawa z zawieszeniem. Przy spokojnej jeździe okazuje się wygodnie zestrojone i rozpieszcza podróżnych, ale do bardziej dynamicznej jazdy zbyt miękkie. Wioząc dwie osoby RMT Steezerowi zdarza się dobić, a przejazd przez poprzeczne nierówności w złożeniu obnaża wiotkość ramy.
Dodatkowo prześwit w pochyleniu jest mocno ograniczony przez centralną podstawkę, która drze o asfalt dużo wcześniej, niż się spodziewamy. Przejeżdżając przez progi zwalniające, zwłaszcza z pasażerem mamy pewność, że „brzuch” skutera zostanie przytarty.
Szkoda, że producent nie przewidział jakiejś możliwości zwiększenia napięcia wstępnego w zawieszeniach.
Pasażer nie ma prawa narzekać. Podnóżki (sprytnie otwierane przez naciśnięcie nogą) umieszczono na rozsądnej wysokości. Wraz z miękkim siedzeniem i wygodnym, przydatnym oparciem są gwarantem komfortu podróży.
RMT Steezer jest genialny w korkach. Jego sylwetka została stworzona do przeciskania się pomiędzy samochodami, a lusterka nie kolidują z lusterkami samochodów. Są przy okazji rozmieszczone w taki sposób, że widzimy w nich znacznie więcej, niż własne barki.
Z sensownych rozwiązań muszę wymienić jeszcze dwa: wlew paliwa otwierany pokrętłem stacyjki – bardzo łatwo zatankujemy pojazd nie schodząc ze skutera (oczywiście, z racji niewielkiej pojemności baku Steezer nie jest pojazdem wymarzonym do okradania stacji benzynowych), oraz otwieranie schowka pod siedzeniem przez wciśnięcie guzika na ścianie frontowej. Szkoda tylko, że zablokowanie kierownicy powoduje, że podniesione siedzenie będzie na kursie kolizyjnym z kierownicą i musimy je podtrzymywać ręką, inaczej opadnie. Sprawę rozwiązałaby prosty amortyzator gazowy.
RMT Steezer za sprawą skutecznego reflektora, podświetlanych schowka i stacyjki oraz czytelnych liczników znakomicie sprawdzi się w czasie podróży nocą.
Zobacz dane techniczne RMT Steezer QL125 w naszym katalogu motocykli
Konsumpcja jest akceptowalna. Przy trybie „pełen kat i jazda z maksymalnymi prędkościami oraz przyspieszeniami” nie udało mi się spalić więcej niż 3,8 l/100 km. Jeżdżąc spokojnie urwiemy z tej wartości przynajmniej litr. Przy pojemności zbiornika 9,6 l możemy zatem spodziewać się zasięgu przynajmniej 250-340 km.
Podsumowanie testu, zalety i wady RMT Steezera QL125 – na następnej stronie>>>
Podsumowanie
Testowany RMT Steezer QL125 kosztuje 11 999zł. Z jednej strony cena wydaje się korzystna – niezła jakość wykonania, dobra dynamika, niewielkie zużycie paliwa, duże schowki, wygodna pozycja kierowcy i pasażera oraz duża dzielność miejska i turystyczna. Niestety, pojazd ma kilka wad: brak ABSu, zbyt wiotkie zawieszenie, a dozowalność układu hamulcowego mogłaby być lepsza. Gdyby wspomniany ABS był w standardzie okrzyknęlibyśmy go świetnym wyborem, na dziś, jest tylko pojazdem, nad którym warto się zastanowić.
Osobiście najchętniej widziałbym w tym nadwoziu silnik 250-300ccm z ABS w cenie nie przekraczającej 16 tys. złotych.
Czy RMT Steezer można uznać za pojazd kategorii GT? Poza zawieszeniem i hamulcami, w swojej kategorii pojemnościowej, naszym zdaniem tak.
Zalety i wady
ZALETY | WADY |
-wysoki komfort kierowcy i pasażera, -oszczędny -dynamiczny jak na kategorię 125ccm -niezła jakość wykonania -duża dzielność miejska -duże możliwości cargo | -brak ABSu -za mały prześwit przy przejeżdżaniu przez progi zwalniające oraz w złożeniach -niezbyt dobra dozowalność układu hamulcowego -zbyt wiotkie zawieszenie przy dynamicznej jeździe |
Zobacz dane techniczne RMT Steezer QL125 w naszym katalogu motocykli
Zostaw odpowiedź