Motocykle Jawa były bardzo popularne nie tylko u nas i w innych krajach z ustrojem powszechnej szczęśliwości, ale także w dalekich Indiach. W porównaniu z propozycjami tamtejszych producentów uchodziły za maszyny elitarne i dosyć luksusowe. Sentyment Hindusów do marki Jawa postanowił wykorzystać motoryzacyjny gigant Mahindra, który kupił prawa do nazwy i planuje wielki powrót tych maszyn. Na razie na indyjskie drogi, lecz w przypadku wyraźnego sukcesu, także na inne rynki.
Zaprezentowano właśnie silnik, który będzie napędzał nowe Jawy z indyjskim paszportem. Jednostkę zaprojektowano we Włoszech, w znanym centrum projektowym w Varese. Będzie to singiel DOHC o pojemności 293 cm3 i mocy 27 KM. Choć pozostawiono stylowe użebrowanie, silnik ten będzie chłodzony cieczą. Najważniejsze założenia projektantów to płynne oddawanie mocy w szerokim zakresie obrotów i pancerna konstrukcja, pozwalająca na wiele lat eksploatacji w trudnych warunkach.
Specjalny nacisk położono na dźwięk wydobywający się z tłumików, który w starych Jawach był bardzo charakterystyczny i łatwo rozpoznawalny. Grupa inżynierów i specjalistów z Indii przetestowała setki kombinacji i kształtów rur, tak aby uzyskać pożądany efekt.
Nowa generacja motocykli Jawa ma się pojawić na rynku jeszcze w tym roku. Czeska marka nie jest jedynym klasykiem wskrzeszonym przez Mahindrę. Koncern kupił także starą brytyjską markę BSA. Motocykle pod tym znakiem mają zadebiutować w przyszłym sezonie, a przewidziana dla nich nisza to segment większych i droższych klasycznych nakedów.