Brytyjczycy robią to z właściwym sobie wisielczym poczuciem humoru. My robimy to rzadziej, ale robimy. Ważne jest, by w porę się zdecydować. Upowszechnienie świadomego dawstwa tkanek i narządów to także szansa dla nas samych – jeśli znajdziemy się w potrzebie jako potencjalny biorca.
Kiedy lecisz na asfalt, a za Tobą sunie Twój motocykl, jest już za późno. Za późno na jakiekolwiek decyzje, zwłaszcza te najistotniejsze. Dawca – to słowo kojarzy się w środowisku motocyklowym raczej negatywnie. Tak nazywani są ci z nas, którzy bez umiaru i rozsądku jeżdżą ulicami, łamiąc wszelkie możliwe przepisy i ryzykując życie swoje i innych. A przecież tak z definicji nazywa się ktoś, kto ratuje życie innej osobie.
Deklaracja intencji, że w przypadku naszej śmierci inni będą mogli skorzystać z naszych organów i tkanek ,nie jest z formalnego punktu widzenia potrzebna, abyśmy się stali dawcą. Jednak deklaracja taka będzie mocnym argumentem dla lekarzy, aby podjęli wysiłek pobrania naszych organów dla osoby ich potrzebującej. W Polsce taką deklarację można wypełnić za pomocą portalu internetowego http://www.dawca.pl. Warto mieć przy sobie wypełniony dokument. Warto też uprzedzić o naszych zamiarach rodzinę. Dzięki temu możemy uratować czyjeś życie lub też zostać uratowani.
Nadciąga nowy sezon. Jest jeszcze czas na najważniejsze decyzje.