Tradycja zobowiązuje. Harley-Davidson to pewnego rodzaju ewenement; już dawno zaprzestał wyścigu technologicznego oraz pogoni za osiągami. Kiedy inni producenci prześcigają się w pomysłach jakimi nowymi rozwiązaniami przyciągnąć klientów, Harley wrzuca kilka detali produkowanych „x” lat temu, dodaje atrakcyjne malowanie, opis w katalogu i nowy model gotowy. Dotychczas wszelkie modernizacje i rewolucyjne zmiany ograniczały się do aktualizacji jednostki napędowej i dowolnej konfiguracji elementów stylistycznych leżących na półkach w magazynie firmy.
Tradycja zobowiązuje. Harley-Davidson to pewnego rodzaju ewenement; już dawno zaprzestał wyścigu technologicznego oraz pogoni za osiągami. Kiedy inni producenci prześcigają się w pomysłach jakimi nowymi rozwiązaniami przyciągnąć klientów, Harley wrzuca kilka detali produkowanych „x” lat temu, dodaje atrakcyjne malowanie, opis w katalogu i nowy model gotowy. Dotychczas wszelkie modernizacje i rewolucyjne zmiany ograniczały się do aktualizacji jednostki napędowej i dowolnej konfiguracji elementów stylistycznych leżących na półkach w magazynie firmy.
Znacie markę Rocc? Podejrzewam, że nie. Jest to produkt znanej i cenionej firmy Buse, która od pewnego czasu oferuje kaski o szerokim spektrum zastosowań: od kasków otwartych, przez szczękowe, aż do kasków enduro/cross. Postanowiłem przyjrzeć się modelowi 729, przeznaczonemu stricte do „brudnego” sportu.
Testowaliśmy trójwarstwową kurtkę Ret Voyage, by sprawdzić jak polski produkt radzi sobie na rynku motocyklowej garderoby. Kapryśna pogoda pozwoliła nam na przeprowadzenie testu w niemal wszystkich warunkach atmosferycznych, dzięki temu mogliśmy wzbogacić materiał o dodatkowe obserwacje. Jak kurtka rodzimej produkcji radziła sobie w polskim klimacie?
Jeszcze niedawno urządzenia nawigacyjne były czymś oczywistym. Teraz mamy telefony, które myślą za użytkowników, a sklepy internetowe dedykowane dla poszczególnych systemów operacyjnych pękają w szwach od różnego rodzaju aplikacji, wśród których znajduje się również oprogramowanie nawigacyjne. Czy obecnie kupowanie osobno urządzenia nawigacyjne poza tym fabrycznie montowanym w niektórych motocyklach i sprzężonym z systemem multimedialnym, ma sens?
Poruszanie się po dużych miastach bywa uciążliwe: jeśli w piątkowe popołudnie poprzedzające długi weekend los rzuca Wam wyzwanie, polegające na próbie szybkiego dotarcia do podmiejskiej miejscowości – macie poważny problem. Opcje są trzy: helikopter (czy czytają nas milionerzy?), rower (a co, jeśli musicie dotrzeć we dwójkę, lub kogoś odebrać?) lub jednoślad.
Model B2 to najwyższe i najdroższe gogle w ofercie. Czy kupowanie ich będzie miało wpływ na cokolwiek oprócz zmniejszenia grubości naszego portfela?
Breeze to dwuwarstwowy komplet Modeki, który składa się z warstwy wierzchniej oraz wodo- i wiatroodpornej membrany. Sam producent twierdzi, że jest to uniwersalne, typowo miejskie ubranie przeznaczone do jazdy nie tylko w upały, ale również w chłodniejsze poranki. Jak nowa Modeka sprawdziła się w trakcie naszego testu?
Kiedy pojawiły się pierwsze informacje dotyczące nowego modelu Shoei’a na sezon 2014, wszyscy zastanawialiśmy się, czy będzie to rozszerzenie oferty, czy nowy garnek zastąpi któryś z obecnych modeli.
Dokładnie dwa lata temu testowaliśmy dla Was pierwszą wersję modelu Knox Aegis. Żółw okazał się nie tylko bardzo wygodny i przemyślany, ale przede wszystkim bezpieczny, o czym miałem okazję przekonać się osobiście podczas dość potężnej gleby. Producent jednak nie spoczął na laurach i na sezon 2014 postanowił nieco odświeżyć swój flagowy protektor pleców. Czy okaże się lepszy od poprzednika?
Bycie przysłowiowym „szarakiem" daje poczucie bezpieczeństwa i komfort psychiczny, wszak społeczeństwo rzadko kieruje na nas swoją uwagę. Przez życie przechodzimy praktycznie niezauważeni.
Dwanaście lat temu Suzuki pokazało światu pierwszego DL 1000 (nazywanego również V-Stromem), i chyba nie ma wśród motocyklistów osoby, która nie kojarzyłaby jego charakterystycznej sylwetki. Niestety galopujące normy emisji spalin pozbawiły Suzuki reprezentanta w klasie dużych, turystycznych enduro, a mały, choć bez wątpienia genialny, V-Strom 650 nie był motocyklem, w który mierzyłby ktoś, kto potrzebował nieco więcej emocji, a do tego chciałby podróżować z pasażerem.