W Wielkiej Brytanii od pewnego czasu toczy się dyskusja czy pozwolić motocyklistom poruszać się pasami wyznaczonymi dla autobusów. Teraz w debatę włączyła się magazyn ‘Cycle’, który reprezentuje międzynarodową organizację zrzeszającą rowerzystów. Zdaniem magazynu motocykliści nie powinni otrzymać pozwolenia na użytkowanie fragmentów jezdni przeznaczonych dla autobusów.
Co ciekawe, dziennikarze ‘Cycle’ uzasadniają swoją opinię tym, że motocykle zanieczyszczają atmosferę nawet 11 razy bardziej niż samochody, więc nie powinno się im ułatwiać życia, bo to zachęci większą ilość ludzi do kupna jednośladu. To zaś zwiększy zagrożenie na drodze dla osób pieszych i poruszających się rowerem. Oryginalne spostrzeżenie. Być może transport publiczny jest zdrowszą opcją (oczywiście nie dla tych, którzy są zmuszeni podróżować wypchanym autobusem w letnie południe), ale od kiedy zaostrzone zostały normy emisji spalin, motocykle produkują ich z roku na rok coraz mniej.
Jak okazuje się, każdy argument jest dobry, by udowodnić, że motocyklista to zło wcielone, które w taki czy inny sposób doprowadzi do uszczerbku na zdrowiu wszystkich otaczających go praworządnych obywateli. A jeśli już jestesmy tacy drobiazgowi w kwestii ekologii, to zastanówmy się skąd w przydrożnych rowach tyle papierków, butelek i wszelkiego rodzaju śmieci? Nie wyrzucają ich przecież motocykliści.