Spis treści
Pomimo baterii na 50%, przyspieszenia i elastyczność pozostają atomowe. Sprawdźcie czasy oraz posłuchajcie „dźwięku silnika”.
Tak, tak, wiemy. „Motocykle elektryczne to jakaś pomyłka, bo nie mają skrzyni biegów, nie pachną benzyną, a przede wszystkim nie mają silnika i brzmią jak tramwaj”. Zdajemy sobie sprawę, jakie są typowe narzekania na motocykle elektryczne. Co więcej – w Motogen.pl podzielamy teorię, że elektryki nie mają szans na zastąpienie zwykłych motocykli. A jednak uważamy też, że bardzo chcielibyśmy, aby naszym drugim lub trzecim sprzętem w garażu był właśnie potężny elektryk… Dlaczego? Zapraszamy do naszego testu porównawczego Harleya LiveWire oraz Energica Eva.
Energica to producent jednych z najlepszych na świecie motocykli elektrycznych, który swoje doświadczenie czerpie prosto z MotoGP, z klasy MotoE. My jeździliśmy streetfighterem pod nazwą Energica Eva Ribelle. W dużym skrócie, jest to jeden z najlepszych elektryków na rynku. Silnik ma 145 KM mocy oraz 200 NM momentu obrotowego, które dostępne są od zerowej prędkości obrotowej. Ten sprzęt to zupełnie inne doświadczenie motocyklizmu.
Zobaczcie więc, jak przyspiesza i jak brzmi Energica Eva Ribelle. Należy jednak zaznaczyć, że pomiarów dokonaliśmy „na oko” na podstawie prędkościomierza i zegarka. Z kolei bateria miała jakieś 50% mocy – to bardzo ważny szczegół, ponieważ z tego powodu osiągi już stały się zauważalnie słabsze (a i tak były piorunujące).
Zobaczcie i posłuchajcie:
Wyniki przyspieszania, przy baterii na 50%: |
00 – 100 km/h: 3,88 sek |
60 – 100 km/h: 1,92 sek |
60 – 120 km/h: 3,08 sek |
80 – 120 km/h: 2,09 sek |
Energica Eva Ribelle to zdecydowanie jeden z naszych motocykli marzeń (ale jako któryś-z-kolei w garażu). Dlaczego? Jakie są wrażenia z jazdy? Jakie są bardziej i mniej oczywiste wady elektryków? Jak Eva wypada na tle konkurencyjnego Harley-Davidsona LiveWire? Zapraszamy do naszego testu porównawczego.
Zostaw odpowiedź