To doskonałe połączenie dla fanów youngtimerów, oraz miłośników motocykli elektrycznych. W starej, poczciwej VF750F „zdechł” silnik i w związku z tym padła decyzja: „nie będziemy go reanimować, zróbmy pojazd elektryczny”.
O samej konstrukcji niewiele wiadomo, motocykl zbudowano ponad 10 lat temu na przedmieściach Sydney. To pewne, że zasilany jest prądem stałym. Jak widać na załączonym filmie, mocy jest dosyć, żeby trochę porozrabiać. Honda VF750F była produkowana w latach 1983-1985.
Konstrukcyjnie VF była pojazdem udanym, ale za sprawą złego doboru materiałów w silnikach nawet po niewielkim przebiegu uszkodzeniu ulegał układ rozrządu i korbowo tłokowy. Ostatecznie pojazd szybko zniknął z rynku, pozostawiając pewien niesmak. To trochę niezasłużone, bowiem pod względem ergonomii, prowadzenia czy układu hamulcowego, Honda była liderem.
Honda z silnikiem elektrycznym z powyższego materiału, to naszym zdaniem świetny pomysł. Dlaczego? Elektryczny napęd wyeliminował jej największą bolączkę, czyli awaryjny silnik V4. Ponadto, to prawdziwy klasyk, który wraz z elektrycznym napędem jest nie tylko nowoczesny, ale ma klimat i z pewnością przypadnie miłośnikom elektryków do gustu bardziej, niż wiele odjechanych, kosmicznych projektów. No i wreszcie, nie emituje CO2 do atmosfery…
Zostaw odpowiedź