Co robić kiedy ukradną motocykl? Po 30 latach pierwszy raz bez jednośladu - Motogen.pl

Ubiegły rok rozpoczął przeciętny okres w moim życiu. Apogeum była kradzież motocykla, bez którego zostałem po raz pierwszy od 30 lat…

Zanim zacznę, od razu pragnę uspokoić, nie będzie tutaj linka do zbiórki, prośby o wpłaty, jakąkolwiek pomoc czy żebractwo. Niniejszym materiałem chciałbym zrobić wprowadzenie do poradnika, co zrobić, kiedy ukradną ci motocykl. Ale po kolei…

Jak zapewne się domyślacie, motocyklami interesuję się od zawsze. Pierwsze próby jazdy zaczęły się od motorynki, którą wraz z kolegą naprawialiśmy na siódmym piętrze blokowiska z wielkiej płyty, albo ku umiarkowanej radości mojej matki w moim pokoju. Potem przyszedł etap jazdy motocyklami kolegów – i tak przewinęły się WSKi, WFM, M72, Junaki, MZ, Honda VT250F, CB400F czy Suzuki GSX1100EF. Żeby nie było, nie mając swojego motocykla, intensywnie odkładałem na niego kasę, rezygnując z wyjazdów w wakacje, na rzecz różnych prac. Od porządkowo budowlanych po wszelkie dodatkowe, na jakie tylko mógł sobie pozwolić uczeń technikum samochodowego.

Po kilku latach udało mi się kupić Hondę VFR750F. To już był całkiem niezły początek. Honda po zakupie wytrzymała 20 minut bez uszkodzeń, a to wszystko za sprawą kierowcy Fiata 126P, który postanowił wymusić pierwszeństwo i zbiec z miejsca wydarzenia, pozostawiając mnie i motocykl, wbitych w krzaki.

Później było lepiej, kolejna VFR750, i cała seria motocykli sportowych. W sumie posiadałem ok. 25 swoich jednośladów, ale zawsze były to pojazdy sportowe, sportowo-turystyczne, supermoto lub klasyki. Czasem po kilka na raz. Kiedy zacząłem pracę w Motogen.pl nie musiałem posiadać swojego jednośladu. Mimo wszystko zawsze czułem potrzebę, żeby w garażu było kilka pojazdów. A nuż nie będę miał testówki, kiedy wyklaruje się całkiem fajny wyjazd. Na jednym motocyklu nie było sensu się koncentrować. Zawsze ktoś miał coś fajnego do sprzedania i tak, tłumacząc sobie, że jeśli ukradną mi jeden z pojazdów, nie zostanę na lodzie-składowałem przynajmniej 2-3 jednoślady.

Średni rok 2023

Ubiegły rok nie zaczął się szczęśliwie. Najpierw doszło do dość istotnych zmian w życiu osobistym, co skutkowało koniecznością podziału majątku i dużą zmianą sposobu funkcjonowania, a także pozbycia się kilku jednośladów. Ostatecznie park maszynowy ograniczył się do BMW R1100S, który w swojej uniwersalności miał posłużyć kilka lat. Życie zweryfikowało ten plan.

BMW okazało się świetnym, oszczędnym i trwałym kompanem. W listopadzie pogoda rozpieszczała, więc postanowiłem wypadające w środę, Święto Zmarłych spędzić w siodle. Motocykl miał postać pod blokiem do poniedziałku, kiedy chciałem oddać go do serwisu i na zimowanie. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy w sobotni poranek, w miejscu, w którym stał (3 metry w linii prostej od sypialni), znalazła się pusta przestrzeń. Pierwsza myśl, na pewno zaparkowałem go gdzieś indziej. Motocykl miał dwie blokady (jedna z alarmem), więc założyłem, że przy otwartym oknie muszę coś usłyszeć. Dzień wcześniej, na pewno stał ok 23:30, kiedy wychodziłem z psem i zwróciłem mu uwagę, że bez sensu jest obsikiwać pokrowiec od swojego jednośladu.

Finał poszukiwań

Niestety, mimo poszukiwań zarówno przez policję, jak i uruchomienia jakiś tam własnych kontaktów Beemka się nie znalazła. Co ciekawe, kamery umieszczone na moim bloku są tak umiejscowione, żeby nie rejestrować sytuacji na ulicy. Zdaniem policjantów motocykl został zabrany busem, najprawdopodobniej wywieziony za naszą południowo-wschodnią granicę. Części do R1100S potrafią, na portalach aukcyjnych, leżeć po kilka lat więc nie sądzę, żeby ktoś go rozkręcał. Chyba po to, by mieć problem ze sprzedażą elementów z niepopularnego modelu. Zwłaszcza że po szlifie można go kupić za niewielkie pieniądze.

O samym działaniu policji i jak zapobiegać takiej sytuacji, napiszę w kolejnych materiałach. Jak zabezpieczyć motocykl przed kradzieżą pisaliśmy wielokrotnie i przypominamy tutaj. Tymczasem powoli zaczynam myśleć o kolejnym jednośladzie. Oczywiście sportowo turystycznym, z trwałą mechaniką i stanie wizualnym, w którym nie będę musiał się nim specjalnie przejmować. W przedziale do maksymalnie 8000 zł. Moje typy to CBR1000F, VFR750F lub CBR1100XX. Co byście dodali do tej listy?

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany