Miał być wyczyn w stylu amerykańskich kaskaderów, a skończyło się na komisariacie oraz przed sądem.
Niewielkie miasto Chełmek nieopodal Oświęcimia. Most Galicyjski nad rzeką Przemszą. Niedziela 19. września, godzina 17:00. Przejeżdżający kierowca zauważył grupę nastolatków ustawiającą drewniany najazd na łuk stanowiący konstrukcję mostu. Kierowca wyczuł co się święci i zadzwonił na 112. Patrol policji pojawił się na miejscu akurat w momencie, w którym chłopak na motocyklu crossowym przejeżdżał po przęśle mostu.
Jak czytamy w oświadczeniu policji:
„Funkcjonariusze błyskawicznie zawrócili i skierowali się w stronę, w którą zmierzał motocyklista. Następnie w trakcie pieszego pościgu zatrzymali motocyklistę, który właśnie miał zamiar odjechać.”
W komentarzach na grupie tychże offroadowców przeczytać można, główny bohater nie miał zamiaru oddać się w ręce policji, ale motocykl zaklinował mu się na barierce, pomiędzy lagami i silnikiem.
„Okazało się, że jest to 19-letni mieszkaniec powiatu chrzanowskiego. Nastolatek nie posiadał uprawnień do kierowania motocyklem, natomiast jego motocykl marki Yamaha nie był zarejestrowany, ani też nie posiadał obowiązkowego ubezpieczenia OC. Zarówno sprawca wykroczenia jak i jego motocykl trafili do komisariatu Policji.
W trakcie czynności policjanci ustalili, że 19-latek ryzykował własnym życiem i zdrowiem, a także stworzył zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego, aby nagrać i zamieścić w Internecie filmik.„
Przejazd przez most rzeczywiście może być widowiskowy, w stylu amerykańskich kaskaderów. Ale takie akcje warto wykonywać w kontrolowanych okolicznościach. Bo później czytamy o tym, że crossowcy skakali przez drogę i jednego w locie potrącił dostawczak.
Na tym konkretnym moście motocyklista nie mógł spaść do rzeki, bo przęsło poprowadzone jest środkiem, pomiędzy dwoma jezdniami. Czyli mógł spaść prosto na samochody przejeżdżające w normalnym ruchu drogowym. Ciekawe, czy wtedy ten 19-latek byłby równie odważny, aby ponieść odpowiedzialność…
Zostaw odpowiedź