„Wszystko, co dobre, szybko się kończy” – ta prosta, rzekłbym ludowa, prawda idealnie podsumowuje test długodystansowy Kymco Downtown 300i ABS. Ale zanim postawimy przysłowiową kropkę nad „i” chcielibyśmy przypomnieć, jak przebiegał test, do czego wykorzystywaliśmy „Kymczaka” oraz czy sprawił nam kłopoty.
Do niedawna tylko trzech producentów nie posiadało w swojej ofercie skutera: Kawasaki, Triumph oraz Ducati. W tym roku Japończycy postanowili wyłamać się i uszczknąć coś dla siebie z rynku skuterów o średniej pojemności. I tak powstał Kawasaki J300.
Jeśli ktoś z Was planował jechać do Włoch, na pewno spodziewał się setek motocykli. Po przybyciu na miejsce zdziwienie może wywołać fakt, że zamiast motocykli każda ulica jest szczelnie wypełniona skuterami. Gdyby ktoś zapytał, co to za skutery – niewielu umiałoby odpowiedzieć – pewne jest, że wyglądają mniej więcej tak, jak bohater naszego testu. Przedstawiamy prawdziwego miejskiego wojownika – Kymco GT 300i People.
Od pewnego czasu redakcja Motogen przeprowadza test długodystansowy Kymco Downtown 300, uniwersalnego skutera o pojemności 300 ccm. Obecnie wynik na liczniku przekroczył 2200 km, zdążyliśmy też dokonać pierwszego serwisu (po 1500 km), w czasie którego poza wymianą oleju oraz okresową kontrolą, nie zaszła potrzeba naprawy żadnego z podzespołów. W jaki sposób przebiega eksploatacja Kymczaka? Na pewno nie ma łatwo, chyba najprościej będzie, jak opiszę typowy dzień dla Downtowna
Sam nie wierzę w to, co piszę, ale ostatnio nic bardziej nie nakręca emocji w redakcji niż małolitrażowe motocykle, serio!