Suzuki V-Strom 800 DE. Czy to najlepszy V-Strom w historii? [TEST PREMIEROWY, opinia, film, zdjęcia] - Motogen.pl

Suzuki V-Strom 800 DE to nowy gracz w klasie średniej wielkości motocykli klasy Adventure. Zupełnie nowy jest nie tylko sam model, ale również jego dwucylindrowy silnik. Prezentujemy test i pierwsze wrażenia z jazdy.

Suzuki V-Strom 800 DE ma stanowić uzupełnienie oferty. To w pewnym sensie brakujące ogniwo w ofercie Suzuki. Zarówno mniejszy model Suzuki V-Strom 650, jak i największy V-Strom 1050, oczywiście nadal pozostają w sprzedaży.

Nowy Suzuki V-Strom 800 DE został zaprezentowany po raz pierwszy jesienią 2022 roku na targach EICMA w Mediolanie. Tym razem mieliśmy jednak okazję nie tylko go oglądać, ale również pojeździć. Testowaliśmy zarówno na krętych drogach asfaltowych, jak i w lekkim terenie.

Jakie są nasze pierwsze wrażenia? Jak jeździ V-Strom 800 DE, jakie oferuje wyposażenie i ile kosztuje? Przygotowaliśmy dla was treściwy opis tego modelu. Poniżej czeka na was również film z testów, a pod filmem dalsza część artykułu.

VIDEO z jazd premierowych nowym Suzuki V-Strom 800 DE:

Premierowe testy prasowe nowego Suzuki V-Strom 800 DE zorganizowano na włoskiej Sardynii jeszcze w lutym. Nie było dla nas zaskoczeniem, że zastaliśmy na miejscu świetną pogodę i doskonałe warunki do jazdy. Dla mnie osobiście pewnego rodzaju odkryciem były jednak dziesiątki kilometrów dróg szutrowych na tej wyspie. Do tej pory na Sardynii jeździłem tylko po asfaltach, więc tu nadarzyła się dobra okazja, aby to nadrobić!

Suzuki V-Strom 800 DE – silnik

Zacznijmy od tego ile mocy ma nowy V-Strom 800? Jest to dokładnie 84 KM generowane przy 8500 obr/min. Na początku warto również wspomnieć, że mamy do czynienia z zupełnie nowym silnikiem. Są to dwa cylindry ustawione w rzędzie. Pojemność skokowa wynosi dokładnie 776 cm3. Taki sam silnik trafił do nowego modelu Suzuki GSX-8S.

Jak jeździ V-Strom 800 z nowym silnikiem? Trzeba przyznać, że jednostka zaskakuje żwawością i bardzo ochoczym wkręcaniem się na obroty. Trudno zarzucić silnikowi ospałość w jakimkolwiek zakresie obrotów. Zachowuje się bardzo przyjemnie zarówno w dolnym, środkowym, jak i górnym zakresie. Używając slangu powiedziałbym po prostu, że ten silnik ma pazur i chętnie go pokazuje! Co ważne, nawet przy wysokich obrotach na nadwozie nie są przenoszone żadne nieprzyjemne wibracje.

Przedstawiciele Suzuki podkreślali już podczas prezentacji prasowej, że przy projektowaniu jednostki napędowej położyli duży nacisk na minimalizację jakichkolwiek wibracji przenoszonych z silnika na nadwozie. I trzeba przyznać, że rzeczywiście widać efekty tych działań.

Duży wpływ na charakterystykę oddawania mocy przez V-Stroma 800 ma specyfika wykorbień na wale co 270 stopni, co uczyniło ten silnik zbliżonym do zastosowanego np. przez Yamahę w modelu Tenere 700. Przesunięcia wykorbień co 270 stopni sprawiają, że silnik brzmi bardziej charakterystycznie i oddaje moc w sposób zbliżony do silnika V2.

Duży plus również za bardzo poprawnie działający quickshifter, pozwalający zmieniać biegi w górę i w dół bez użycia sprzęgła. Podczas dwóch dni testów nie pomylił się nawet raz, niezależnie od poziomu obrotów, przy których zmieniałem biegi. Quickshifter, który w tym przypadku dostajemy w standardzie, współpracuje tu z 6-biegową skrzynią.

V-Strom 800 DE – pierwsze wrażenia z jazdy

Siadając za kierownicą przywołałem od razu w myślach kultowy model DR Big. Tak, ja wiem że to nie to samo, wiem również że to nawet nie jest następca naszego kochanego „bigosa”. A jednak pewien ukłon w kierunku zjeżdżania z dróg asfaltowych sprawił, że przypomniał mi się właśnie słynny DR Big. V-Strom 800 DE przypomina go również w pewnym stopniu dzięki charakterystycznej stylistyce.

Z przodu mamy 21-calowe koło dlatego moje zaskoczenie było jeszcze większe, kiedy przekonałem się, jak dobrze V-Strom 800 DE prowadzi się na krętej drodze podczas pokonywania zakrętów i szybkich zmian kierunku jazdy. Naprawdę pewne, stabilne prowadzenie i dobre wyczucie podwozia uzupełnia tu szeroka kierownica dająca duże poczucie kontroli nad motocyklem.

Podczas pierwszej jazdy dość szybko udało nam się „podomykać opony”, a o limitach w pewnym momencie poinformowały nas podnóżki przycierające o asfalt w pełnym złożeniu. Warto tu jednak dodać, że przy tarciu podnóżkami, motocykl jest już naprawdę bardzo mocno przechylony. V-Strom 800 DE pozwala na wiele.

Trudno również czepiać się do układu hamulcowego. Nowe Suzuki hamuje bardzo skutecznie i oferuje dużą precyzje przy dozowaniu siły hamowania. Nie zauważyłem również „puchnięcia” układu hamulcowego podczas naprawdę agresywnej jazdy i opóźnianiu hamowania do zakrętów, których na Sardynii jest przecież bez liku.

To wszystko w połączeniu z bardzo żwawą jednostką napędową czyni V-Stroma 800 DE motocyklem nie tylko poprawnym i wszechstronnym, ale również dającym dużo radości i satysfakcji z pokonywanych kilometrów.

Nowy V-Strom 800 DE – wygoda

Szyba i ochrona przed wiatrem to zdecydowanie słabsze punkty tego motocykla. V-Strom 800 DE nie oferuje tak dobrej ochrony przed niesprzyjającymi czynnikami atmosferycznymi, jak choćby jego większy brat, czyli V-Strom 1050. Do dyspozycji mamy znacznie niższą szybę, a żeby regulować jej położenie, trzeba użyć kluczy umieszczonych pod siedzeniem. W długiej, autostradowej podróży z wyższymi prędkościami może nie być zbyt komfortowo.

Wygodne jest za to siedzenie w nowym V-Stromie 800. W mojej ocenie zdecydowanie wygodniejsze niż przykładowo w konkurencyjnej Yamasze Tenere 700. Tutaj zdecydowanie plus dla Suzuki.

A gabaryty? Czy V-Strom 800 DE to odpowiedni motocykl dla wysokich kierowców? Ja mając 183 cm wzrostu czułem się za kierownicą bardzo swobodnie i naturalnie. Co ciekawe, również kolega z innej redakcji, który ma 190 cm wzrostu, nie narzekał na pozycję, czy brak miejsca na nogi. V-Strom 800 DE dla wysokich? W mojej ocenie tak.

V-Strom 800 DE – zbiornik paliwa, spalanie

Pojemność zbiornika paliwa V-Stroma 800 DE wynosi okrągłe 20 litrów. Producent deklaruje spalanie na poziomie 4,4 l/100 km, ale wiadomo że chodzi tu o optymalne warunki i płynną jazdę w trasie. W praktyce przy stosunkowo łagodnym traktowaniu roll-gazu można bez trudu zmieścić się w 5 l/100 km, co daje zasięg w okolicach nawet 400 km na jednym zbiorniku paliwa.

Podczas naszych testów, przy bardzo dynamicznej jeździe, spalanie wyniosło 5,6 l/100 km, co wciąż oznacza bardzo przyzwoity zasięg na jednym tankowaniu (sporo powyżej 300 km).

V-Strom 800 DE w lekkim terenie

Testowaliśmy nowego V-Stroma 800 DE całą grupą, ale wszyscy na tych samych oponach. Były to opony Dunlop Trailmax Mixtour w rozmiarach 90/90/21 z przodu i 150/70/17 z tyłu. I już sam rodzaj tych opon, które określiłbym jako ogumienie w 80-90 procentach przeznaczone na asfalt, wprowadziło do naszych testów pewne ograniczenia. Podczas szybkiego podjazdu po krętej, kamienistej drodze to nie sam motocykl i jego podwozie stanowiły ograniczenie, tylko właśnie opony. Na sypkich kamieniach przód nie dawał wystarczającej pewności, aby pojechać szybciej, ale znów – to kwestia opon.

Dość pokaźna masa własna V-Stroma 800 DE na poziomie dokładnie 230 kg była tego dnia chyba ostatnią rzeczą, o której pomyślałem. Naprawdę, dokuczał mi głównie brak przyczepności przodu w terenie (choć trzeba przyznać, że na asfalcie te opony sprawowały się wzorowo!). Ale masa? Nie!

Oczywiście biorę poprawkę na to, że jestem sprawnym fizycznie facetem o wzroście ponad 180 cm. Jasne, że dla drobniejszej, niższej osoby, ta masa może stanowić pewne utrudnienie. Ale musimy tu pamiętać, że mówimy o motocyklu typu Adventure w średniej klasie pojemnościowej, a nie lekkim crossie typowo do szaleństw w terenie.

V-Strom 800 DE ma wygodnie dowozić nas do celu, ma podróżować po asfalcie lepszej i gorszej jakości, a od czasu do czasu pokonywać część trasy po szutrach i leśnych drogach, do tego został stworzony. Jeżdżąc takim motocyklem po dużych kamieniach, czy wystających korzeniach, trzeba mieć już więcej pewności siebie i doświadczenia w terenie. Oczywiście da się to zrobić, ale w trudniejszym terenie wyższą masę własną trzeba będzie nadrobić wyższym poziomem umiejętności.

V-Strom 800 DE – elektronika, wyświetlacz

Jeśli chodzi o elektronikę, to mamy do wyboru trzy tryby jazdy, regulowany system ABS (z trybem off-road i wyłączonym ABS na tylne koło) oraz regulowaną kontrolę trakcji z dodatkową opcją G jak Gravel, oczywiście do jazdy w terenie z kontrolowanymi uślizgami tylnego koła. Spośród trybów jazdy wybrałem od razu ten dający najbardziej żywiołową reakcję na ruch roll-gazem i to do niego się odnoszę w niniejszym tekście pisząc choćby o tym, że nowy V-Strom „ma pazur”. Oczywiście na pozostałych dwóch trybach ów pazur jest schowany, czy wręcz przytępiony, a V-Strom 800 za wciśnięciem magicznego przycisku staje się znacznie łagodniejszy.

Jak V-Strom 800 DE radzi sobie w trybie kontroli trakcji G? Na szutrowej drodze pozwala wyjść z zakrętu power-slajdem. Na postoju można nawet pokusić się o strzał ze sprzęgła i klasyczne zawrócenie motocyklem „na nodze”. Prawdopodobnie dopiero w cięższym terenie, np. na stromym, piaszczystym podjeździe, będzie można się pokusić o całkowite wyłączenie kontroli trakcji. Do rekreacyjnej jazdy i szukania przygód w lekkim terenie tryb G nadaje się wyśmienicie.

Podoba mi się wyświetlacz w V-Stromie 800 DE. I nie chodzi mi wcale o jego kolory, czy kontrast, bo w tej kategorii wygrywają obecnie wyświetlacze BMW. Ale tutaj w Suzuki bardzo odpowiada mi niski stopień skomplikowania i pewnego rodzaju prostota. Nie trzeba wchodzić w ustawienia menu, poświęcać czasu i swojej uwagi na operowanie kolejnymi przełącznikami. Wszystko mamy pod ręką i wszystko jest znakomicie czytelne. Tryb jazdy, kontrola trakcji, ABS i koniec. Lubię to!

Kontrowersje na temat nazwy V-Strom

Nowy model nazywa się V-Strom 800 DE, choć w przypadku tej wersji pojemnościowej, silnik nie jest w układzie V, bo to przecież dwa cylindry ustawione w rzędzie. I oczywiście miłośnicy modelu V-Strom na każdym kroku mu to wypominają.

Producent na swoją obronę tłumaczy, że V nie oznacza wcale układu silnika, tylko słowo „versatile”, czyli po prostu wszechstronność. I tu trzeba przyznać – ten motocykl rzeczywiście jest szalenie wszechstronny. Tak naprawdę, to V-Strom 800 DE jest najwszechstronniejszym ze wszystkich V-Stromów, jakie kiedykolwiek powstały!

A czy V-Strom 800 DE jest jednocześnie najlepszym V-Stromem w historii? Wszystko zależy od oczekiwań. Oczekując zadziornego charakteru, potencjału do szybkiej jazdy po zakrętach oraz do zjeżdżania od czasu do czasu z dróg asfaltowych, kupując V-Stroma 800 DE otrzymasz zdecydowanie najlepszego V-Stroma w historii! Jeśli jednak oczekujesz przede wszystkim komfortu i wygody w długich trasach, może jeszcze do tego w dwie osoby i z bagażami, oczywiście lepszym rozwiązaniem będzie dla ciebie V-Strom 1050.

Suzuki V-Strom 800 DE – cena

Dochodzimy do kluczowego pytania. Ile kosztuje nowe Suzuki V-Strom 800 DE? W momencie pisania niniejszego artykułu cena tego modelu wynosi 54 900 zł. Jeśli potrzebujesz tańszego V-Stroma, pamiętaj że wciąż jest jeszcze V-Strom 650…


Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany