W wywiadzie dla BBC Sport Crutchlow powiedział, że otrzymał informacje o negocjacjach Yamahy z Polem Espargaro, który miałby przenieść się do klasy królewskiej w przyszłym sezonie. Kontrakt miałby zostać podpisany na dwa lata, a już w tym roku kończy się umowa z brytyjskim zawodnikiem. Wszyscy, którzy jeżdżą dla Yamahy, czyli Jorge Lorenzo, Valentino Rossi i Bradley Smith mają podpisane umowy, które obejmują także kolejny sezon, więc Crutchlow pozostaje jedynym, który mógłby opuścić szeregi japońskiego producenta.
Crutchlow ma nadzieję pozostać przy ściganiu się na motocyklach prototypowych, ponieważ, jak sam twierdzi – jest najlepszym zawodnikiem z teamów satelickich. Jego słowa potwierdzają wyniki z ostatnich wyścigów. Brytyjczyk mocno narzeka jednak na współpracę z Yamahą i twierdzi między innymi, że ma gorszy motocykl niż Lorenzo czy Rossi, ponieważ dostał ubiegłoroczny prototyp. Jeżeli sprawdzi się scenariusz zastąpienia Crutchlowa przez Pola Espargaro, to pozostają mu dwie opcje – Ducati albo Suzuki, które zamierza powrócić do wyścigów MotoGP. Pozostaje pytanie, czy któryś z teamów zdecyduje się na skorzystanie z usług Crutchlowa, który zbyt otwarcie i mało dyplomatycznie wyraża się o swoich obecnych pracodawcach.