Nie jesteśmy pewni, czy słyszeliśmy o kimś bardziej zawziętym. Pewien mieszkaniec Piotrkowa Trybunalskiego co 2 tygodnie podchodzi do egzaminu teoretycznego na prawko. Za każdym oblaniem (aktualnie 192) bije rekord Polski…
Jak często chodzisz do fryzjera – co tydzień? Co miesiąc? Pewien mężczyzna z Piotrkowa Trybunalskiego już od wielu lat, co dwa tygodnie chodzi na egzamin teoretyczny na prawo jazdy. Wciąż nie zdał.
A dokładniej rzecz biorąc – nie zdał już 192 razy! Mężczyzna ma blisko 50 lat, a prawko stracił w 2004 roku. Wciąż nie udaje mu się odzyskać uprawnień. Za to jest dumnym posiadaczem (niechlubnego) rekordu Polski w niezdanych egzaminach teoretycznych na prawo jazdy.
Jeżeli wydaje się Wam, że już tę historię słyszeliście, to macie rację. O przypadku pisaliśmy w grudniu 2019 roku. Wtedy liczba prób zakończonych fiaskiem wynosiła 162. Dziś 192. Łatwo policzyć, że mężczyzna podchodzi do egzaminu średnio co dwa tygodnie…
Może po prostu ktoś z jego przyjaciół pracuje w WORD w Piotrkowie Trybunalskim… Chociaż nie, po takim czasie z pewnością z każdym pracownikiem zna się bardzo dobrze.
Jak dla dzienniklodzki.pl powiedział Piotr Romek, dyrektor WORD:
„Zwyczajnie, po ludzku, współczuję temu człowiekowi. Otrzymywał propozycje pomocy od pracowników oddziału WORD w Piotrkowie, ale nie chciał z nich skorzystać.”
Właściciel jednej z piotrkowskich szkół nauki jazdy z kolei sugeruje teorię, z którą zgadzamy się całym sercem i rozsądkiem – nie wszyscy powinni korzystać z prawa do posiadania prawa jazdy.
Stanisława Kobusiewicza ze szkoły nauki jazdy w Piotrkowie Trybunalskim:
„Można zrozumieć niedouczenie, stres, że komuś podwinie się noga nawet 5 czy 8 razy na egzaminie teoretycznym, ale prawie 200 razy?! To już powinno być rozwiązane systemowo, powinny być jakieś przepisy nakazujące po 20. czy 50 nieudanej próbie wykonanie specjalistycznych badań psychologicznych predyspozycji do bycia kierowcą.
Temu panu może w końcu się uda i zda, ale ja nie wpuścił bym go za kierownicę, bo uważam, ze będzie stanowił zagrożenie.”
Nieoficjalnie wiadomo, że mężczyzna zapisał się na kolejny egzamin, termin na koniec marca.
Jeżdżenie samochodem nie jest przywilejem, jest koniecznością! Nie powinno być czegoś takiego jak „prawo jazdy”! „Wtedy wszyscy wsiedli by do aut, rozpędzili i zabili na pierwszym drzewie”! No cóż, każdy sądzi po sobie!
A ten pan nie może zdać z jednego powodu: przepisy zmieniaja się tak szybko, że nic nie da wykucie na blachę
całego kodeksu, bo za chwilę jest nieaktualny!
I jeszcze jedno, ktoś kiedyś porównał zdawalność w pl i za granicą. Nie pamiętam już dokładnie liczb, ale wyniki były szokujące:
-bantustan 70% nie zdaje, 30% zdaje,
-Czechy: 30% nie zdaje, 70% zdaje,
-Wielka Brytania:30% nie zdaje, 70% zdaje!!!!!!!!!!!!!!
I teraz odpowiedzcie sobie na pytanie, czy jesteście półdebilami w porównaniu z innymi ludżmi, czy też tolerujecie bandycki system pod nazwą „prawo jazdy”, który celowo oblewa ludzi, by co miesiąc, przez lata niekiedy przynosili im swego rodzaju podatek w postaci opłat za egzaminy, jazdy doszkalające, itp, itd.? Czyste, legalne, wyprane pieniążki! I jeszcze bełkotają że dbają o bezpieczeństwo na drogach!!! Niesamowite!
A teraz sprawdzie sobie statystyki zdawalności w tenkraju i za granicą, i pomyślcie gdzie byśmy mogli być gospodarczo gdyby nie ta i podobne kłody pod nogi, zabijające w ludziach właściwie wszystko!