Pierwsze trzy pola startowe były okupowane przez trójkę w składzie Martin Jessopp, Michael Rutter i Peter Hickman, która dosiada motocykli BMW S1000RR. Przewaga czasowa nad resztą stawki była całkiem spora.
Najlepszy start zaliczyli Michael Rutter i Ian Hutchinson, ale Jessopp szybko przebił się na prowadzenie i rozpoczął ucieczkę. Dwie sekundy za nim podążał Peter Hickman, a dalej jechali Rutter, Hutchinson, Johnson i McGuinness.
Na czwartym okrążeniu Johnson nawiązał walkę z Hutchinsonem o trzecie miejsce, ale Hutchy szybko skontrował i zachował pozycję. W tym czasie Hickman zbliżał się do Jessoppa. Na piątym okrążeniu zredukował jego przewagę aż o sekundę, później jeszcze o 0,4 sekundy i w końcu na dziewiątym okrążeniu był już za plecami zdobywcy pole position.
Na jednej z prostych prowadząca dwójka stoczyła pojedynek nerwów na opóźnienie hamowania. Z tego starcia zwycięsko wyszedł Hickman, który zamknął drzwi przed Jessoppem i rzucił się do ucieczki. Po dziesiątym okrążeniu Hickman miał już 3,2 sekundy przewagi nad Jessoppem.
Nie mniej ciekawie było z tyłu stawki. Johnson i Rutter walczyli o trzecie miejsce spychając Hutchinsona na piąte miejsce. Później Hutchy został jeszcze wyprzedzony przez McGuinnessa. Na dwunastym okrążeniu McGuinness siedział już za plecami Johnsona i co chwila pokazywał mu swoje przednie koło aż w końcu przypuścił karkołomny atak wyprzedzając go po zewnętrznej w zakręcie o szerokości zaledwie 10 metrów.
W pierwszej piątce na mecie zameldowali się kolejno Hickman, Jessopp, Rutter, McGuinness, Johnson i Hutchinson. Zwycięstwo Hickmana jest o tyle wybitne, że to dopiero drugi występ tego zawodnika na torze w Macau. Czyżby zapowiadał się czarny koń przyszłorocznego Tourist Trophy i North West 200?