"Odwagi babki!" - wywiad z BadGirl (Kasia Łapczyńska) - Motogen.pl

O doskonaleniu techniki jazdy motocyklem (nie tylko na torze), kobietach w męskim świecie i o tym, że czasami nie wszystko wychodzi – porozmawialiśmy z Kasią Łapczyńską, dziennikarką, fotografką oraz autorką bloga BadGirl.

Jak sama siebie opisuje, Kasia jest ZłąDziewczyną. Jest szaloną kobietą zakochana w sporcie i motoryzacji. Przy okazji jest też profesjonalnym fotografem. Ponadto skończyła psychologię i kocha ludzi. Zastanawiamy się więc, dlaczego „Bad” girl? Może dlatego, że w motocyklach jest nie tylko zakochana, ale ma prawdziwego świra! Poznajcie ją bliżej, zapraszamy do wywiadu!

Redakcja: Gdzie Twoim zdaniem najlepiej trenować, aby doskonalić swoje umiejętności jazdy motocyklem? Czy aby na pewno tylko na torze?

BadGirl: Zdecydowanie nie! Jazda po placu być może wygląda z zewnątrz na nudną, ale naprawdę potrafi wiele nauczyć. Sama byłam do tego typu treningów sceptycznie nastawiona, ale szybko zmieniłam zdanie. Frajdy nie da się opisać. Jedyny minus to zawroty głowy… Dosłownie (śmiech).

Ostatnio bardzo mocno „promuję” tego typu zabawę na dwóch kółkach, bo uważam, że jest to świetna forma doskonalenia techniki jazdy dla każdego – tak zaawansowanego, jak i początkującego. Zawsze można podnieść poprzeczkę. Początkowe zadania mogą opierać się na poprawnej sylwetce czy mistycznym „schodzeniu na kolano”, a kolejne etapy na uślizgach, efektownych wejściach w zakręty itd. Możliwości są niemal nieograniczone. Świadczy o tym fakt, że nawet zawodnicy MotoGP często wsiadają na maszyny pokroju Kayo MiniGP. Oczywiście tor to inna bajka, dochodzi prędkość, łamanie barier itd., ale plac to dobry fundament do tego typu jazdy.

Redakcja: Jak przygotowujesz się kondycyjnie do jazdy motocyklem? Może masz takie ćwiczenia, które mogłabyś szczególnie polecić naszym czytelnikom?

BadGirl: Sprawność fizyczna na pewno pomaga. Kondycja jako taka to jedno, ale panowanie nad ciałem, koordynacja, czy rozciągnięcie to drugie. Dzięki temu zmniejszamy ryzyko kontuzji. Oczywiście bycie wysportowanym nie pomoże przy zderzeniu z betonową ścianą, ale może nas uratować przed naderwaniami, naciągnięciami itd. Jako fanatyk sportu zawsze będę zachęcać do trzymania odpowiedniej wagi i przygotowań fizycznych.

Oprócz standardowych ćwiczeń kondycyjnych czy siłowych, warto pracować nad stabilizacją. Mocno skupiają się nad tym kierowcy F1 czy MotoGP, a warto brać przykład z najlepszych 🙂 Chodzi o wszelkie ćwiczenia związane z równowagą oraz wzmacnianiem naszego korpusu. Temat rzeka. Chętnie pomogę każdemu, kto chciałby zacząć, bo nie da się odpowiedzieć krótko na takie ciekawe i rozlegle pytanie 😀

Redakcja: Co poradziłabyś dziewczynom, które chcą zacząć intensywnie poprawiać umiejętności jazdy motocyklem?

BadGirl: Nie bać się oceniania! To chyba największy problem. Dziewczyny się po prostu wstydzą – że będą gorsze, że ktoś będzie się śmiał, że faceci je skrytykują. Głupota! Każdy kiedyś zaczynał. Zawsze będzie to bardziej męski sport, ale naprawdę nie ma się czego bać. Jeśli się nie przełamiecie i nie będziecie dużo jeździć, efekty nie przyjdą! Odwagi babki!

Redakcja: W swoich wpisach często poruszasz tematy związane z psychologią. Jak Tobie to pomaga rozwijać się w sporcie? Masz jakieś uniwersalne hasło, którym mogłabyś zmotywować tych, którym nie zawsze wychodzi?

BadGirl: Nie ma uniwersalnego hasła, które pomoże wszystkim. Każdy musi znaleźć coś swojego. Nie ma człowieka, któremu zawsze wychodzi – powiedziałabym, że częściej nie wychodzi. Trzeba nauczyć się cieszyć z sukcesów, a nie skupiać na porażkach. Brzmi jak slogan, ale trochę tak jest. Skupiamy się nad tym, co jest słabe, dążymy do ciągłej perfekcji. To ma plusy, bo pomaga się rozwijać, ale z drugiej strony rujnuje psychikę, bo ciągle jesteśmy zbyt słabi we własnych oczach. Takie myślenie to destrukcja. 

Redakcja: Jakie masz plany na sezon 2020? Większość imprez torowych jest przekładana z miesiąca na miesiąc. Znalazłaś jakąś alternatywę dla treningów?

BadGirl: Mam nadzieję, że mimo wszystko uda mi się pojeździć trochę na torze. Plany się posypały, ale nie tylko mnie. Każdy z nas ma problem, większy lub mniejszy. Firmy organizujące wyjazdy cierpią najbardziej. Skupiam się na tym, co mogę robić. Chciałabym jak najwięcej ćwiczyć na placu, żeby robić progres, mimo specyficznej sytuacji. To się opłaci w przyszłości. Grunt to nie zmarnować czasu.

A poza motocyklami… Uczę się hiszpańskiego jeszcze mocniej niż dotychczas. To też trochę związane z jednośladami. Może uda się powiązać z tym przyszłość. Kto wie, co przyniesie życie!

To jak, może wspólne ćwiczenia i treningi? Z BadGirl możecie kontaktować się – oraz śledzić jej poczynania – na przykład przez fanpage na Facebooku.

Jedna odpowiedź

  1. Milena

    Zawsze mnie ciągnęło do jednośladów, ale jakoś nie było okazji jeździć. Od niedawna spotykam się z zapalonym motocyklistą i na zachętę dostałam od niego na święta kask, a teraz buty shima exo vented i weekendowo zwiedzamy Polskę. Mam postanowienie, żeby od września pójść na prawko, zobaczymy jak mi pójdzie 🙂

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany