Spis treści
Warto zatem wyposażyć się w komplet jesienno-zimowych rękawic, które zapewnią znacznie wyższy komfort termiczny niż sportowe czy szosowe rękawice, których używamy w ciepłe dni. Jakiś czas temu do naszego laboratorium trafiły rękawice całoroczne Macna Lava. Jak się spisały?
FILM
Jakość wykonania
Producent skupił się również na detalach. Szycia i łączenia wykonane są naprawdę solidnie. |
Macna Lava, na pierwszy rzut oka, wyglądają jak rękawice… narciarskie. Wykonane są od zewnętrznej strony z nylonu Dynax®, który charakteryzuje się drobnym splotem i wysoką wytrzymałością na ścieranie, a od spodu z licowej, miękkiej skóry koziej. Sprawiają one wrażenie dość solidnych. Przyglądając się bliżej widać, że producent zadbał również o detale, zatem szycia są staranne, a łączenie materiałów, w tym przeszycia rzepów oraz plastikowych klamer, dokładne. Od wewnątrz Macna Lava wygląda nie gorzej, połączenie różnych „powłok”, w tym membrany oraz wyściółki ocieplającej, wykonano szwem pojedynczym, ale grubą nicią. Podobnie wyglądają elementy dodatkowe, m.in. ochraniacze kostek oraz stretch na zgięciu. Widać, że Macna się postarała, a po przejechaniu ok. 1500 km na rękawicach nie widać właściwie najmniejszego śladu zużycia, rzepy nadal trzymają, elementy odblaskowe nie pościerały się, a nici nie wykazują chęci prucia.
Bezpieczeństwo
Za bezpieczeństwo dłoni odpowiadają przede wszystkim materiały zewnętrzne, czyli nylon Dynax® oraz kozia skóra, które są odporne na rozdarcia i przetarcia. Na kostkach wykorzystane są również półotwarte ochraniacze TPU, czyli poliuretan termoplastyczny (tworzywo o niskiej ścieralności, doskonałej udarności oraz małej podatności na odkształcenia, również niewielkiej skłonności do rozerwania, odporny na oleje i środki smarne), natomiast na palcach niewielkie „uwypuklenia” ze schowaną pianką. Całości dopełnia ochraniacz podstawy kciuka oraz wstawki odblaskowe znajdujące się na zewnętrznej stronie. Szczerze mówiąc jest to niewiele, tym bardziej że ochraniacze są bardzo miękkie, zatem przy uderzeniu nie mamy co liczyć na ochronę typową dla rękawic sportowych. Całość została raczej wykonana jako rozszerzone zabezpieczenie przed przetarciem, niż uderzeniem. A szkoda, bo pokuszenie się o nieco bardziej rozbudowany system ochrony byłoby wskazane, szczególnie że w produktach konkurencyjnych znajdziemy twarde ochraniacze kostek, jak również rozszerzoną ochronę palców oraz „slidery” na wewnętrznej stronie dłoni.
KOMPENDIUM WIEDZY O MATERIAŁACH STOSOWANYCH W ODZIEŻY MOTOCYKLOWEJ
Wygoda
Brak pancernych ochraniaczy i elastyczne materiały sugerują, że powinno być w miarę wygodnie. Tym bardziej że mamy do dyspozycji dwa pasy na rzep, które ułatwiają dopasowanie oraz niezbyt szeroki pas stretch umieszczony tuż za kostkami, odpowiedzialny za rozciąganie podczas zgięcia dłoni. Pierwsze użycie, zwłaszcza po przesiadce z rękawic sportowych, przypomina przeniesienie się spod koca do puchowego śpiwora wyprawowego. Dość gruba warstwa ocieplająca jest wyczuwalna, ale nie przeszkadza na tyle, aby pogarszać w sposób znaczący czucie manetki. Należy jednak dość dobrze ułożyć dłoń w środku, ponieważ wewnętrzny materiał potrafi się lekko ściągnąć, zwłaszcza kiedy dłoń jest lekko spocona. Czucie podczas jazdy jest wystarczające, długość palców dobrana optymalnie (przynajmniej w przypadku mojej dłoni), więc kłopotów z obsługą manetki i przyległych przycisków być nie powinno. Na pochwałę zasługują dwa elementy. Po pierwsze długi kołnierz, który – dzięki szerokiej regulacji – bez kłopotu nasuniemy na kurtkę, jak również po mocniejszym spięciu wsuniemy pod mankiet. Po drugie, na palcu wskazującym lewej dłoni została umieszczona wycieraczka, która dobrze zbiera z wizjera zarówno błoto, jak i wodę.
Macna Lava dostępne są w dość szerokiej rozmiarówce (od S do XXL), zatem każdy dobierze swój rozmiar pod siebie.
Jedynym, czego mi brakowało, to wstawka na palcu, która umożliwiłaby obsługę panelu smartfona. W wielu rękawicach są one standardowym rozwiązaniem. Poza tym, w kwestii wygody i ergonomii, ciężko znaleźć jakąkolwiek wadę.
Komfort termiczny
Macna Lava wyposażona została w wyściółkę ocieplającą, jak również wodo- i wiatroodporną membranę Raintex®, która z powodzeniem stosowana jest w… ubraniach kolarskich oraz nieco tańszych ubraniach outdoorowych. Pomimo niewielkiej wodoodporności (3000) rękawice wytrzymały jazdę w sporym deszczu przez 45 minut, natomiast kołnierz uniemożliwił wlewanie się wody spływającej po kurtce. Minimalna temperatura, w której miałem okazję jechać, to 4°C, maksymalna zaś 22°C. Przy tej niższej prawie godzinna jazda nie zrobiła na moich dłoniach żadnego wrażenia – było ciepło i komfortowo. Jednak temperatury powyżej 15°C stanowią udrękę, a jazda w Lavach przypomina włożenie dłoni do nagrzanego piekarnika. Membrana, choć powinna być oddychająca, oddychająca nie jest, a dłonie pocą się niemiłosiernie, utrudniając zarówno ich wysuwanie, jak i wsuwanie (wewnętrzny materiał przykleja się i zawija). Optymalnym zakres temperatur to 4°-10°C. Zakładam, że niżej również nie będzie problemu, jednak do chwili publikacji nie było okazji tego sprawdzić.
Inne testy rękawic motocyklowych:
Shima Jet Men/Lady | Ixon RS Flip HP |
|
Podsumowanie
Macna Lava, choć reklamowane jako rękawice całosezonowe, są bez wątpienia nastawione wyłącznie na użytkowanie w chłodne, zimne lub deszczowe dni. I choć jakość ochrony nie jest zbyt przekonująca, to spora wygoda, wodoodporność oraz ogólny komfort użytkowania w niskich temperaturach sprawiają, że mogą być dobrym wyborem dla osób, które poruszają się motocyklem nie tylko wtedy, kiedy świeci słońce, a ulice są suche. Problemem może być jednak cena – 229 zł za rękawice, które posłużą nam kilka dni w roku, może okazać się barierą nie do przeskoczenia.
ZALETY: | WADY: |
– jakość wykonania, – wodoodporność, – komfort termiczny w niskich temperaturach, – wygoda i dopasowanie, – wycieraczka. | – słaba ochrona, – niski komfort przy wyższych temperaturach. |
Rękawice Macna Lava dostępne są w pasażu:
Zostaw odpowiedź