Według raportu w sezonie 2012 skradziono łącznie 46 061 motocykli. Poprawa w stosunku do roku 2011 była nieznaczna, bo o 1,3% (606 sztuk). W okresie od pierwszego stycznia 2012 do końca czerwca 2013 odzyskano 17 757 maszyn. W kraju, w którym najbardziej popularne są maszyny Harley-Davidson złodzieje upodobali sobie motocykle Honda. Skradziono 9 082 motocykli tej marki, co stanowi 19,7% kradzieży. Na drugim miejscu jest Yamaha z 7 517 skradzionymi motocyklami, a dalej Suzuki z 7 017 skradzionymi motocyklami i Kawasaki, których ukradziono 4 839 sztuk. W przypadku Harley-Davidson skradziono „tylko” 3 755 motocykli.
Motocykle najczęściej kradziono w Kalifornii, ponieważ to tam jest najwięcej zarejestrowanych motocykli. W Sunshine State skradziono 5 927 maszyn. Na drugim miejscu jest Floryda z 4 110 kradzieżami, a na trzecim – Teksas z 3 400 skradzionymi motocyklami. W przypadku miast pierwsze miejsce zgarnął Nowy Jork z 903 kradzieżami. Los Angeles znalazło się dopiero na 6 miejscu, a San Francisco – na dwunastym.
Czym najlepiej jeździć w USA? Okazuje się, że BMW, które zostało wyprzedzone nawet przez tak dziwnie brzmiące marki jak Taotao, Astronautical Bashan czy Kaitong. Wśród europejskich marek najczęściej kradziono motocykle KTM (8 miejsce – 442 motocykle) i Ducati (10 miejsce – 329 motocykli). Wniosek? Jeżeli mieszkacie w Stanach Zjednoczonych, ale Wasze motocyklowe serca tęsknią za Europą, to kupcie BMW. Jeżeli już musicie mieć Panigale albo Diavela, to przykryjcie go pokrowcem od BMW Motorrad.