Jechał skuterem po kielichu. Być może do końca życia będzie spłacał naprawę Maserati - Motogen.pl

Grubo ponad sto tysięcy złotych będzie musiał zapłacić za naprawę uszkodzonego auta skuterzysta, który wjechał w nie skuterem. 37-latek nie miał uprawnień do kierowania i był pod wpływem alkoholu.

Jedną z najgłupszych rzeczy, jaki można zrobić na drodze, to prowadzenie pojazdu po spożyciu alkoholu. Poza oczywistym ryzykiem uśmiercenia innego uczestnika ruchu dochodzi jeszcze inne – konieczności pokrycia ewentualnych szkód z własnej kieszeni, bowiem żadna polisa ubezpieczeniowa nie działa w przypadku stwierdzenia stanu nietrzeźwości u sprawcy wypadku. Koszty naprawy uszkodzonego pojazdu mogą iść w setki tysięcy złotych, a to i tak nic w porównaniu do tego, co trzeba zapłacić za przywrócenie zdrowia ewentualnym poszkodowanym.

Mimo takiego ryzyka niemal każdego dnia policja zatrzymuje kierowców, którzy gotowi są je podjąć i wyruszają napruci w trasę. Pół biedy kiedy zatrzyma ich patrol drogówki, gorzej, jeśli zostaną przyłapani na spowodowaniu wypadku – w takiej sytuacji sama stłuczka to najmniejszy problem.

Przekonał się o tym 37-latek z Rybnika, który, będąc pod wpływem alkoholu, jechał swoim skuterem ulicą Niemcewicza. Obecność promili w organizmie zaburzyła percepcję kierującego na tyle, że nie był on w stanie prawidłowo oszacować prędkości w zakręcie. Skutkiem było wyjechanie na sąsiedni pas ruchu i czołowe zderzenie z nadjeżdżającym samochodem.

To jednak był dopiero początek problemów. Wezwana na miejsce policja ujawniła, że kierujący skuterem 37-latek nie posiadał uprawnień do kierowania jednośladami, a badanie alkomatem wykryło w krwi mężczyzny prawie promil alkoholu. Zarówno pierwsza, jak i druga okoliczność wyklucza możliwość skorzystania z polisy OC sprawcy, co oznacza, że kierujący skuterem będzie musiał pokryć naprawę samochodu z własnej kieszeni.

I tutaj zaczynają się prawdziwe problemy pijanego kierowcy. Samochodem, w który uderzył było Maserati Levante – włoski luksusowy SUV, którego cena grubo przekracza 400 tys zł. Na zdjęciach widać, że uszkodzeniu uległy zderzak, przedni pas i prawdopodobnie chłodnica – koszt samych części może zbliżyć się do 100 tys. zł, do tego trzeba będzie doliczyć ich wymianę i utratę wartości pojazdu. Całkowity koszt doprowadzenia pojazdu do pełnej sprawności z całą pewnością przekroczy 150 tys. zł, co może okazać się kwotą trudną do spłacenia dla sprawcy.

Dodatkowo mężczyzna będzie musiał przed sądem odpowiedzieć za jazdę w stanie nietrzeźwości, kierowanie pojazdem mechanicznym mimo braku uprawnień i spowodowanie kolizji. I tak konsekwencje jednego, z pozoru drobnego błędu, będą ciągnęły się przez wiele lat.

źródło: policja Rybnik

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany