Jeansy Redline Selene okiem kobiety - Motogen.pl

To „coś” musi rewelacyjnie wyglądać, tudzież my musimy w tym rewelacyjnie się prezentować i czuć. Ze względu na przeznaczenie – spodnie do jazdy motocyklem – ocenie poddana musi być również kwestia bezpieczeństwa dla użytkownika I właśnie pod tym kątem przyjrzymy się nowej propozycji firmy Redline – jeansom Selene.

Jakość i wygląd

Testowane spodnie są z pewnością wykonane z wielką starannością i próżno szukać niedociągnięć jeśli chodzi o przeszycia, wykończenia i ogólną estetykę. Producent zapewnia, że szwy mają podwyższoną wytrzymałość i o ile o wytrzymałości można opowiadać po dłuższym okresie użytkowania, o tyle na tzw. „oko” – szwy prezentują się solidnie. Dobrej jakości jeans nie jest ani za gruby, ani za cienki. Niewielka domieszka lycry sprawia, że spodnie doskonale dopasowują się do ciała.

 

 

Z założenia mamy do czynienia ze spodniami do jazdy motocyklem, ale ich wygląd sprawia, że z powodzeniem można je nosić również na co dzień. Uniwersalny niebieski jeans i przetarcia na nogawkach…o gustach się nie dyskutuje, a zatem mogę sobie pozwolić na indywidualny osąd, że testowane spodnie po prostu dobrze wyglądają. A jeśli do tego dodać, że użytkowniczka dobrze się w nich czuła, to chyba nic więcej do szczęścia nie potrzeba. Pozytywne komentarze znajomych dotyczące prezencji w nich dopełniły szczęścia.

 

Dobór i wybór kroju spodni jest również kwestią indywidualną, jednak do zalet testowanego modelu zaliczyć należy dopasowany krój i proste nogawki.  Jeans dobrze przylega do ciała i ładnie się układa – to ważne podczas jazdy na motocyklu.

Bezpieczeństwo i komfort

Zapewnienie maksymalnej ochrony i bezpieczeństwa użytkownikowi to podstawowe zadanie, które stoi przed producentami odzieży motocyklowej. Oczywiście najlepsza odzież  nie zastąpi zdrowego rozsądku na drodze, ale zaproponowane przez Redline rozwiązania powodują, że mamy poczucie, że kwestia zabezpieczenia nie jest dla producenta obojętna.

 

Za naszą ochronę odpowiadają regulowane i wyjmowane protektory na kolanach oraz mocowane rzepem protektory biodrowe i protektor kości ogonowej. Zalet protektorów nie trzeba wymieniać. Im więcej, tym lepiej. W końcu „lepiej zapobiegać, niż leczyć”. Założenie tych wszystkich elementów sprawia, że jesteśmy gotowe do jazdy, zaś pozbycie się ich pozwala na swobodne poruszanie się i codzienne użytkowanie.

 

Ponadto w testowanych spodniach zastosowano Kevlar, jako barierę przed oparzeniem, przecięciem czy też przetarciem. Tych trzech ostatnich wrażeń na szczęście nie miałam okazji doświadczyć, ale dobrze jest wiedzieć, że i przed takimi ewentualnościami jesteśmy zabezpieczeni. Zwłaszcza, że Kevlar  znajduje się na kolanach, biodrach i pośladkach, czyli współgra z zamocowanymi protektorami.

 

Podczas jazdy motocyklem przy temperaturze ok.20 stopni C, zastosowany na pośladkach Outlast zapewniał komfort termiczny. Po skończonej jeździe nie miałam wrażenia „przewiania”. Z pewnością wpłynął na to także dość wysoki stan spodni.

 

Outlast przydaje się też przy wyższych temperaturach (25-30 stopni C), jednak w tej sytuacji komfort objawiał się wrażeniem odprowadzania ciepła i swobodnego przepływu powietrza. Oczywiście było to odczuwalne tylko w trakcie jazdy. Na stanie w korkach czy na światłach w temperaturze powyżej 25 stopni – nie ma mocnych. Gorąco i już.

Funkcjonalność

Bardzo wygodny i funkcjonalny okazał się zastosowany w spodniach system skracania nogawki. Dzięki temu podczas jazdy jej długość jest odpowiednia

…w cenie jednej pary spodni, tak naprawdę otrzymujemy dwie,  a takiej okazji my, kobiety, nie możemy przecież przepuścić!

do przyjmowanej pozycji na motocyklu, a po skończonej jeździe  i skróceniu nie mamy problemu z jej przydeptywaniem. Na końcu nogawki, po jej wewnętrznej stronie znajduje się haczyk, za pomocą którego możemy przyczepić koniec do butów lub zaczepić o sznurowadła. Niby nic – a cieszy, zwłaszcza w chłodniejsze dni, kiedy to wiatr nie dostaje się wewnątrz.

 

Niemały wpływ na ocenę miała wspomniana wcześniej uniwersalność tego modelu. Kilka prostych czynności i spodnie motocyklowe „zamieniają się” w zwykłe jeansy. Z kolei zamocowanie wszystkich gadżetów nie sprawiło, że czułam się nimi obarczona, bo ruchy nadal pozostawały nieograniczone. Ich elastyczność objawia się tym, że tych wszystkich elementów z zewnątrz nie widać, nie odznaczają się, przez co spodnie nie tracą na atrakcyjności.

Podsumowanie

Nowa propozycja Redlina to przede wszystkim produkt dla kobiet, które szukają bezpiecznych jeansów, które w jak najmniejszym stopniu dają po sobie znać, że to produkt motocyklowy. Udaje im się to, w dodatku oferując bogate wyposażenie jak wspomniane protektory, kevlar i outlast. To ciekawe, że producent tak to wszystko zszył, że niczego na zewnątrz nie widać. Taki styl niesie też niestety za sobą konsekwencje – kieszenie zewnętrzne nie mają żadnego suwaka, tak jak w cywilnych spodniach.

 

Jeansy Redline Selene kosztują 445 zł, ale ktoś kiedyś powiedział, że bezpieczeństwo nie ma ceny. Idąca w parze z nim jakość jest dodatkową zaletą. Jeśli do tego dodamy fakt, że w cenie jednej pary spodni, tak naprawdę otrzymujemy dwie (spodnie motocyklowe i codzienne), to już robi się „2 w 1”. A to już podchodzi pod hasło: „promocja”, a takiej okazji my, kobiety, nie możemy przecież przepuścić!

 

PLUSY: MINUSY:

– Bardzo cywilny wygląd,

– solidne protektory,

– wszyty Kevlar,

– dodatkowy Outlast regulujacy temperaturę,

– regulacja długości

– haczyki na końcu nogawki

– Brak bezpiecznej możliwości schowania drobiazgów,

 

 

Jeansy Redline Selene dostępne są w pasażu motocyklowy.pl:

 

Nie wiesz czy jeansy motocyklowe dają radę? Przypominamy nasz materiał z darcia dwóch par:

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany