Jazda motocyklem lub skuterem zimą. Jak się ubrać, jak przygotować - Motogen.pl

Jazda motocyklem lub skuterem zimą może być całkiem przyjemna. Wychodzisz ciepło ubrany z ciepłego domu i w cieple dojeżdżasz do pracy. Samochód nawet nie zdąży się przez ten czas nagrzać.

Większość z nas, na myśl o jeździe motocyklem zimą zapewne się aż wzdrygnie. Perspektywa przedzierania się przez lodowate powietrze z pewnością nie jest kusząca, tym bardziej, że temperatura, którą odczuwamy podczas jazdy, może być kilkanaście stopni niższa od rzeczywistej!

A jednak są na tym świecie śmiałkowie, którzy bez wahania odpalają swoje maszyny nawet kiedy sypie śnieg i trzaska mróz. Nie, nie chodzi nam o White Wolfa, który zimą był w Jakucku, a teraz wybiera się na Alaskę, choć jemu także należy się wielki ukłon w przód.

Mowa o dostawcach jedzenia, którzy bez względu na porę roku i aurę ruszają na ulice miast by dostarczać nam mniej lub bardziej ciepłe posiłki. Jak to się dzieje, że my już przy 10 stopniach wahamy się czy wsiadać na motocykl, a oni przy -10 stopniach przywożą nam pizzę?

Okazuje się, że odpowiednie przygotowanie do niskich temperatur, może uczynić jazdę motocyklem zimą całkiem znośną. Tym bardziej, że ekstremalne sytuacje, kiedy sypie gęsty śnieg lub na ulicach pojawia się lód, pojawiają się ostatnio dość rzadko.

Bielizna termiczna

To absolutna podstawa. Dobra bielizna termiczna potrafi zdziałać cuda. Przekonaliśmy się o tym kilka lat temu podczas wyjazdu na zimowy zlot motocyklowy Elefententreffen w Bawarii. Najlepsza jest wełna merynosa – nie tylko skutecznie zatrzymuje sporą ilość ciepła, ale także pozwala skórze oddychać. Nie zapomnij o grubych, wełnianych skarpetach, cienkich rękawiczkach i kominiarce! Najszybciej marzną końcówki ciała.

Pierwsza warstwa

Tutaj nieoceniona jest odzież puchowa, najlepiej z gęsiego puchu, choć kaczy też daje radę. Niestety – to bardzo drogie rozwiązanie, tak zwany sweter puchowy, czyli cienka kurtka wypełniona gęsim puchem, kosztuje co najmniej kilkaset złotych. Znacznie tańsze są kurtki wypełnione włóknami poliestrowymi, ale te cienkie zapewniają znikomy komfort termiczny wyjątkiem jest włókno Primaloft, które daje radę w mrozy, a w dodatku jest odporne na wilgoć.

Druga warstwa

Tutaj dobrym rozwiązaniem są także polary, ale tylko te o wysokiej gęstości. Najtańsze sprawdzą się tylko w chłodne letnie popołudnia. Świetnie działa także odzież z materiału softshell – zarówno w formie kurtki, ale także cienkiej bluzy i kalesonów, które są bardzo wygodne podczas jazdy motocyklem zimą.

Mufy/ogrzewane rękawice

Wbrew pozorom ogrzewane manetki wcale nie są dobrym rozwiązaniem na zimowe dni, szczególnie w mieście. Dlaczego? Po pierwsze grzeją tylko wewnętrzną stronę dłoni, zewnętrzna nadal narażona jest na zimno. Po drugie palce, które w warunkach jazdy miejskiej niemal bez przerwy operują klamkami, w ogóle pozbawione są ogrzewania.

Znacznie lepszym rozwiązaniem są ogrzewane elektrycznie rękawice, najlepiej takie zasilane akumulatorem. Wystarcza on z reguły na godzinę – dwie godziny grzania, a można go doładować podczas każdej przerwy w jeździe. Zimą najlepiej sprawdzają się jednak montowane na kierownicy mufki, które działają po prostu jak bardzo ciepłe rękawice.

Przeciwdeszczówka

Odzież przeciwdeszczowa to obowiązkowe wyposażenie w czasie opadów – nawet mżawka lub lekki śnieżek może spowodować przemoczenie odzieży. Pamiętaj, że znakomita większość odzieży motocyklowej ma podpinki montowane pod spodem, co oznacza, że woda z łatwością przenika kurtkę i spodnie. W warunkach nie ma ona szans odparować, co oznacza, że narażasz się na wychłodzenie.

Kombinezon przeciwdeszczowy skutecznie izoluje także przed wiatrem, a więc stanowi dodatkową warstwę zapobiegającą wychłodzeniu organizmu.

Pinlock

Wkładka do wizjera, zapobiegająca jego parowaniu, to absolutna konieczność. Ważne, by była dobrze zamocowana i wyregulowana – szczeliny między pinlockiem i wizjerem spowodują natychmiastowe jego zaparowanie. Pinlock regulowany jest śrubami mimośrodowymi w miejscu mocowania.

Jak dotąd, mimo ogromnego rozwoju technologii, nie wynaleziono w pełni skutecznego sposobu na parowanie okularów. Okularnikom muszą wystarczyć spraye antifog, można też na czas podróży wkładać soczewki kontaktowe.

Zdecydowanie odradzamy dłuższe podróże z otwartym wizjerem – konsekwencjami będą z pewnością katar, przeziębienie, a zapewne także zapalenie zatok.

Motokoc

To rozwiązanie dość popularne wśród skuterzystów, rzadziej motocyklistów. Skutecznie chroni przez zimnem, ponieważ zakrywa dolną część ciała. Wadą jest nieporęczność takiego koca.

Odzież ogrzewana elektrycznie

To świetne, bardzo skutecznie rozwiązanie na dłuższe zimowe wyprawy. Specjalne kamizelki i spodnie zasilane są zwykle z akumulatora, co oznacza, że trzeba bardzo uważać na jego sprawność, która zimą i tak jest mocno obniżona. Trzeba także pamiętać o każdorazowym odłączaniu instalacji podczas zsiadania z jednośladu.

Tłusty krem

Wentylacja w kasku działa także zimą. O ile głowę można osłonić przed zimnem kominiarką, o tyle twarz pozostaje niechroniona. Tutaj świetnie sprawdzi się tłusty krem, który zabezpieczy wrażliwą skórę twarzy przed szkodliwymi skutkami mrozu.

Odzież narciarska

Część motocyklistów jeżdżąca zimą, korzysta z odzieży narciarskiej jako zamiennika tej motocyklowej. Zaletą takiego rozwiązania jest niewątpliwie lepsza izolacja termiczna, wadą – brak jakiegokolwiek zabezpieczenia przed upadkiem. Nie zalecamy zatem tej alternatywy, naszym zdaniem prawidłowo dobrane warstwy skutecznie zabezpieczą przed zimnem, pozostawiając wysoki poziom bezpieczeństwa biernego. Pamiętaj, że zimą znacznie łatwiej o wypadek – widoczność jest znacznie gorsza, przyczepność mniejsza, zaś kierowcy nie spodziewają się motocykli o tej porze roku.

Awaryjnie: folia NRC

Na sytuacje, kiedy robi się naprawdę zimno, warto mieć przygotowaną folię ratunkową NRC. Najlepiej sprawdza się taka w formie praktycznej kurtki, którą można założyć jako jedną z warstw.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany