Szef Jamesa Toselanda z Yamaha Tech 3, Herve Poncharal, wierzy, że Brytyjczyk może stać się jednym z zawodników, którzy ukończą sezon w pierwszej szóstce klasy MotoGP.
Ostatni wyścig, który odbył się na torze Mugello, Toseland ukończył na siódmej pozycji. Znalazłby się w pierwszej szóstce, gdyby kolega z teamu, Colin Edwards, nie wyprzedził go na ostatnim okrążeniu.
Jednak wynik Toselanda był najlepszym, jaki uzyskał w obecnym sezonie. Zawodnik powoli wraca do formy po kraksach, które miały miejsce w przedsezonowych testach.
Poncharal wierzy, że siódme miejsce Toselanda okaże się dla niego szczęśliwe i od tego momentu dwukrotny Mistrz Świata klasy World Superbike zacznie piąć się w górę.
Jak na razie obecny sezon był ciężki dla Jamesa. Jednak on ani razu się nie poddał i za każdym razem wykazaywał determinację i chęć poprawienia swoich wyników. Wspaniale było znów widzieć go walczącego o wyższą pozycję. Pokazał ogromnego ducha walki. Wyścig na pewno doda mu pewności siebie. Widzieliśmy jak jechał i wiemy, że już rok temu był w stanie znaleźć się w pierwszej szóstce. Jestem pewien, że ostatni wynik będzie dla niego motywacją, która popchnie go do jeszcze lepszej jazdy. W zeszłym roku wyścig w Katalonii poszedł mu bardzo dobrze, dlatego w tym roku będziemy tam jechać z nadzieją, że uda mu się dostać to pierwszej szóstki.
Poncharal wierzy również, że najlepsze dopiero przed Toselandem i Amerykaninem Colinem Edwardsem.
Teksańczyk, który do niedawna był zainteresowany jazdą w 2010 roku dla teamu Aprilii w klasie WSBK, jak dotąd tylko raz ukończył wyścig poza pierwszą siódemką.
Colin pokazał jak dotąd niesamowitą prędkość i pojechał lepiej niż mogłyby sugerować jego wcześniejsze wyniki. Jestem przekonany, że przed końcem sezonu, kilka razy znajdzie się na podium – dodaje Poncharal.