Combo dekady. Popełnił pięć wykroczeń naraz, a jeszcze skuterem jechał! - Motogen.pl

Takie combo trafia się raz na wiele lat – policja w Zwoleniu zatrzymała 40-latka, który skumulował chyba wszystkie możliwe fuck-upy, jakie mógł. Brakowało tylko, by rozmawiał przez telefon.

Zwykle kiedy policja zatrzymuje kierującego jednośladem, chodzi o przekroczenie prędkości, czasem dochodzi do tego jeszcze jakieś wykroczenie, np. wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym. Bywa i tak, że motocyklista nie posiada badań technicznych lub motocykl nie jest zarejestrowany, ale to naprawdę rzadkość.

Policja ze Zwolenia na Mazowszu miała szczęście trafić prawdziwe combo – ich uwagę przykuł mężczyzna, który poruszał się skuterem bez kasku. Takie rzeczy sią zdarzają, szczególnie na wsiach, i choć jest to wykroczenie zagrożone mandatem, policjanci rzadko korzystają z tej drogi, poprzestając na pouczeniu.

I pewnie ta interwencja zakończyłaby się podobnie, gdyby nie fakt, że funkcjonariusze wyczuli od kierowcy woń alkoholu. Po sprawdzeniu w bazie danych wyszło na jaw, że mężczyźnie w ogóle nie wolno prowadzić żadnego pojazdu, ponieważ ma dożywotni sądowy zakaz. To nie wszystko – skuter okazał się niezarejestrowany, nie miał także polisy OC.

Tak sobie myślimy, że do kompletu brakowało jeszcze rozmowy przez telefon i stłuczki, mielibyśmy wówczas murowanego kandydata do nagrody Darwina. Przy tej okazji warto wspomnieć o podobnym wydarzeniu, do którego doszło w październiku 2019 roku we Wrocławiu.

Tam patrol drogówki zatrzymał pijanego skuterzystę, który poruszał się bez kasku, rozmawiając przez telefon. W dodatku przejechał tak na czerwonym świetle, a na końcu z impetem uderzył w radiowóz. No, ale przynajmniej miał zarejestrowany i ubezpieczony skuter.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany