“Desmosedici Stradale” – brzmi jak połączenie Da Vinci i Belucci. Coś w tym jest, najnowszy silnik Ducati to miks najnowocześniejszych technologii z tradycyjnym włoskim pięknem. Ostatni weekend wyścigowy w San Marino był okazją, by w końcu przyjrzeć się z bliska jednostce, o której internet huczy od dłuższego czasu. Nie jesteśmy zawiedzeni. Jeśli pracuje tak, jak wygląda, konkurencja może zacząć obgryzać paznokcie.
Czterocylindrowy silnik w układzie V, z cylindrami rozchylonymi pod kątem 90 stopni ma generować ponad 210 KM mocy i 120 Nm momentu obrotowego. Produkowany będzie w dwóch wersjach: drogowej, o pojemności 1103 cm3 oraz torowej, spełniającej wymogi klasy superbike, o pojemności zmniejszonej do niecałego litra. W finalnej pozycji w ramie Panigale będzie pochylony nieco do przodu, co da lepszy rozkład masy i pozwoli na montaż większej chłodnicy.
Drogowa wersja modelu Panigale z tym silnikiem pojawi się w salonach już w przyszłym sezonie, a oficjalna premiera odbędzie się na targach EICMA na początku listopada. Wersja torowa zadebiutuje rok później.