Gdy na TT ostatni zawodnik przejechał linię mety nadszedł czas na odpoczynek od ulicznego ścigania na Wyspie Man. Zadaliśmy sobie pytanie: Gdzie najlepiej odpocząć od ścigania i podszlifować formę przed kolejnymi zawodami na Wyspie? Oczywiście, że najlepiej podczas wyścigów. Jeszcze lepiej zrobić to w górach. Wróciliśmy na Górę Olivera na wyścig Cock O’The North. Rozjuszony na TT, głodny zwycięstw człowiek z gór, Dean Harrison na Kawasaki ZX-10RR, nie dał szans rywalom dominując całkowicie zmagania w najwyższych klasach, wygrywając siedmiokrotnie i demolując rekord toru ustanowiony przez Guya Martina w 2013 roku o ponad sekundę. Ivan Lintin, król Supertwin, ze swoim Kawasaki ER-6 na Górze Olivera triumfował w tej klasie dwa razy.
Po miesiącu odpoczynku wróciliśmy na Wyspę Man na kolejny klasyk gatunku – Southern 100. Przywitała nas wiadomość, że Guy Martin, pomimo zapowiedzi, nie pojedzie w Southern 100 i wraz z zespołem skupią się nad pracami nad rozwojem nowej Hondy Fireblade CBR1000RR. Zaczęliśmy się mocno zastanawiać czy nie był to raczej wielki powrót widmo niż Guya do drogowego ścigania. Po wyścigu otwierającym zmagania na Southern 100 Michael Dunlop na zwycięskim Suzuki GSXR1000 sprawiał wrażenie jakby wcale nie opuścił Wyspy po zakończeniu TT, chociaż jego zwycięstwo nie było niedzielnym spacerkiem po parku, a raczej wyścigiem sprinterskim na olimpiadzie. Wygrał z Danem Kneen dosiadającym BMW S1000RR zaledwie o mniej niż dwie dziesiąte sekundy. Tym wyczynem odcisnął swoją znakomitą dyspozycję w psychice rywali. Dean Harrison na Kawasaki ZX-10RR zanotował trzecią lokatę. To zapowiadało jedynie słuszne uliczne ściganie.
Michael Dunlop, zwycięzca tegorocznego Senior TT i obrońca tytułu mistrza Southern 100 z zeszłego roku, kontynuował swoją passę, ale to nie było proste zadanie, ponieważ faworyt lokalnej publiczności, Dan Kneen na BMW S1000RR, znów nie dał odsapnąć Michaelowi broniąc zażarcie swojej wyspy. W trakcie tego wyścigu Michael Dunlop na Suzuki GSXR1000 ustanowił nowy rekord toru Billown. W kolejnym wyścigu na szczycie i trzecim zwycięstwie, Michael Dunlop pobił rekord średniej prędkości okrążenia, który ustanowił wcześniej w drugim wyścigu, ze średnią prędkością 185,464 km/h. W czwartym wyścigu Dan Kneen na BMW S1000RR i Dean Harrison na Kawasaki ZX-10RR robili wszystko, aby przerwać hegemonię Michaela Dunlopa. Po wielkiej bitwie między całą trójką udało im się to zrobić. Jednak to Dean Harrison wyszedł z tej walki najlepiej, Dan Kneen był drugi, a obalony hegemon Michael Dunlop był trzeci. Dean Harrison w klasie 600 na Kawasaki ZX-6RR potwierdził, że zwycięstwo nad Michaelem Dunlopem na Yamaha R6 nie było przypadkiem i wygrał kolejne starcie w bezpośredniej walce. Michael Dunlop był drugi a James Cowton na Kawasaki ZX-6RR uzupełnił pudło. Dodatkowo Ivan Lintin na Kawasaki ER-6 zdobył dwa zwycięstwa w kategorii 250/650 cm3.
Opowiadając o sezonie drogowego ścigania i nie wspomnieć o Armoy Road Racing to tak jak wysiąść z pociągu na Dworcu Centralny w Warszawie i nie zauważyć Pałacu Kultury. „Wyścig Legend” to kolebka wyścigowej dynastii Dunlop. To tu bracia Joey i Robert Dunlop zaczynali na winklach szlifować podnóżkami krawężniki, pozostawiając po sobie kawał wyścigowej schedy. Michael i William Dunlop są kontynuatorami dorobku swojego ojca Roberta i wujka Joeya. Co roku prowadzą między sobą prawdziwe wojny w „Wyścigu Legend”.
Michael Dunlop stwierdził, że u siebie w domu trzeba pokazać klasę i jak się ścigać, to do odciny. W pierwszym wyścigu Supersport tak wywierał pressing na Dereku McGee jadącym Kawasaki ZX-6RR, że doprowadził do wybuchu silnika w swojej Yamasze R6. Był to niezwykle widowiskowy występ w wykonaniu tych dwóch zawodników. W zakrętach jeden drugiemu wchodził pod łokieć jakby się ścigali w MotoGP. Wyścig otwierający najwyższą klasę przyniósł również niezapomniane emocje, ale w nim Michael Dunlop pokazał moc i dominację swojego Suzuki GSXR1000 wygrywając z dużą przewagą nad Derekiem McGee. W „Wyścigu Legend” Michael Dunlop po raz siódmy z rzędu potwierdził swoją mistrzowską klasę. Drugi był William Dunlop na Yamaha R1, który tym razem swoją batalię stoczył nie z bratem, lecz innym Michaelem. Michael Sweeney na BMW S1000RR po fantastycznej walce z Williamem Dunlopem dojechał na trzeciej pozycji.
Pozostając w Irlandii Północnej, czekaliśmy już tylko na najszybszy drogowy wyścig na świecie Ulster Grand Prix. Na torze Dundrod o długości 11,9 km motocykliści wyścigów ulicznych osiągają najwyższą średnią prędkość w kalendarzu. Na UlsterGP zabrakło dotychczasowego rekordzisty tego toru Iana Hutchinsona i Guya Martina, który jednak ogłosił niespodziewanie zakończenie kariery w wyścigach drogowych.
Zaczęliśmy od wyścigu Superstock gdzie Peter Hickman na BMW S1000RR, który prezentował świetne tempo w kwalifikacjach zdobywając pole position, wypracował sobie ogromną przewagę jednocześnie wygrywając wyścig. Bardziej zażarta walka rozegrała się za jego plecami między Deanem Harrisonem na Kawasaki ZX-10RR i Danem Kneen BMW S1000RR. Do ostatnich metrów nie było wiadomo, kto przejedzie linię mety jako drugi. W tym starciu zwycięski okazał się Dean Harrison, trzeci był człowiek z Wyspy Man Dan Kneen. Supersporty też padły łupem Petera Hickmana na Triumph Daytona 675R po fantastycznej bitwie z Brucem Anstey jadącym na Hondzie CBR600RR. Kolejny wyścig, który rozegrał się na ostatnich metrach. Podium uzupełnił jadący Hondą CBR600RR Lee Johnston, który wrócił po kontuzji doznanej w groźnym wypadku w czasie kwalifikacji TT na Wyspie Man.
Kiedy Peter Hickman na BMW S1000RR, który stawał na pierwszym miejscu startowym do wyścigu Superbike, miał wielki apetyt na hat-trick. I jak to bywa w wyścigach musiał obejść się smakiem. Prawdziwy weteran wyścigów drogowych, Bruce Anstey, dosiadający w tym wyścigu prototypowego motocykla Honda RCV213V-S pochodzącego wprost z torów MotoGP, pokazał swojemu młodszemu koledze kunszt wyścigowy i wygrał z nim oczywiście po zaciętej walce do ostatnich metrów. Dean Harrison na Kawasaki ZX-10RR, goniąc tę dwójkę pobił rekord okrążenia ze średnią prędkością przelotową 216,594 km/h osiągając trzecią lokatę. Po trzech wyścigach zawodnicy zafundowali kibicom niezapomniane show.
Pozostała tylko finałowa rozgrywka, drugi wyścig Superbike. Dla Petera Hickmana była to ostatnia szansa na trzecie zwycięstwo w UlsterGP 2017. Pod kaskiem kłębiły mu się myśli jak nie teraz to, kiedy? Niestety kolejne wydarzenia pokazały, że już w 2017 roku nie wygra w Północnej Irlandii, po tym jak z rywalizacji wycofał się Bruce Anstey w wyniku awarii, Hicky wszedł na jeszcze wyższe obroty, a jego silnik nie wytrzymał tej presji i wybuchł. To był koniec marzeń o trzecim zwycięstwie na UlsterGP. W walce liczyli się już tylko Dean Harrison na Kawasaki ZX-10RR i Dan Kneen na BMW S1000RR. Co to była za walka? Wyprzedzanie jeden drugiego i dosłowna bitwa na łokcie. Na ostatnim okrążeniu w jednym z zakrętów doszło nawet miedzy nimi do wyraźnego kontaktu. Obronną ręką z tej wojny wyszedł Dean Harrison notując swoje pierwsze zwycięstwo na Ulster Grand Prix 2017.
Kiedy sezon zbliżał się wielkimi krokami ku końcowi nie pozostało nic innego jak ostatni raz w tym roku odwiedzić Wyspę Man. Classic TT to festiwal motocyklizmu, historia, rock and roll, stal, aluminium i woń benzyny zmieszanej z olejem. Chmury dymu z dwusuwowych silników, gdzie nie ma miejsca na elektryki. I oczywiście miejsce czystego ulicznego ścigania. Michael Dunlop wykonał okrążenie honorowe na Gilera GP500 osiągając średnią prędkość 100,54 mil/h, tak uczcił 60tą rocznicę przekroczenia tej bariery. Senior TT na Patonie wygrał Josh Brookes, dla którego było to pierwsze zwycięstwo w Classic TT. Bruce Anstey na Hondzie wygrał wyścig Lightweight Classic TT. Latający Kiwi został pierwszym zawodnikiem, który pokonał okrążenie na motocyklu o pojemności 250 cm3 w czasie krótszym niż 19 minut. Junior Classic TT zdobył na Hondzie kolejny weteran Michael Rutter. Superbike Classic TT padł łupem Deana Harrisona na Kawasaki. Dean wykręcił rekordowy czas całego wyścigu 1 godzina 12 minut i 32.93 sekundy. I w takim stylu odpłynął z Wyspy Man.
Macau Grand Prix to rozgrywana od ponad pół wieku ostatnia impreza w kalendarzu wyścigów drogowych, gdzie ściga się czołówka zawodników tych rozgrywek. W tym roku również frekwencja dopisała. Do Chin przyjechali tacy zawodnicy jak Peter Hickman obrońca trofeum MacauGP 2016, Michael Rutter ikona MacauGP, Dean Harrison, Ivan Lintin, Martin Jessopp, Derek Sheils i Glen Irwin tegoroczny zwycięzca drugiego wyścigu Superbike North West 200. Glenn Irwin dosiadający Ducati Panigale R przed wyjazdem do Chin powiedział: „jadę tam, aby zdobyć Macau Grand Prix”. Jak powiedział, tak zrobił, dominując treningi, kwalifikację a na końcu wyścig. Odbierając w bezpośredniej walce tytuł Peterowi Hickmanowi. Trzeci był Michael Rutter. Obaj zawodnicy startowali w Chinach w jednym zespole na BMW S1000RR.
John McGuinness w ostatnim wywiadzie udzielonym dla BBC zapowiedział, że jak będzie miał zakończyć karierę to tylko na jego warunkach. Kontuzja, której doznał w tym roku na North West 200, na pewno nie będzie powodem zakończenia kariery. Planuje powrót w 2018 roku na początek w niższych klasach niż Superbike. Ian Hutchinson, również planuje powrót w 2018 roku do ścigania. W tym tygodniu został oficjalnie zawodnikiem Honda Racing, do zespołu również dołączył Lee Johnston. Razem na Hondzie Fireblade CBR1000RR, będą walczyć o powrót na najwyższe stopnia podium w nadchodzącym sezonie. Dan Kneen, mieszkaniec Wyspy Man, podpisał kontrakt z zespołem Tyco BMW, gdzie do tej pory ścigał się Hutchy, ale o szczegółach ich dalszych losów może innym razem.