Historia zalicza się raczej do tych śmiesznych, tym bardziej, że – o dziwo – zakończyła się dla poszkodowanego happy endem. W połowie grudnia mieszkaniec gminy Krzęcin przechodząc obok serwisu motocyklowego zauważył leciwą Hondę CB 400. Jak tłumaczył się przed policją, nagle nabrał ochoty na jego zakup, ale zabrakło mu gotówki. Co więc zrobił? Podprowadził jednoślad, schował go za garażami i przykrył starym kocem. Postanowił jak to określił „zabezpieczyć” motocykl do czasu, kiedy uzbiera pieniądze. Deklarował, że oczywiście chciał później wszystko zwrócić. Taaaak….
Nietrudno się domyślić, że policja nie uwierzyła w jego zeznania. „Delikatnie” mógł tu zawarzyć fakt, że biedny obywatel i niedoszły motocyklista ukradł już wcześniej wózek dziecęcy, rower, a nawet samochód ciężarowy! Pewnie też chciał je kupić, w swoim czasie oczywiście!