Suzuki Gladius na Mazurach - Motogen.pl

Po ośmiu godzinach spędzonych za biurkiem mieliśmy wsiąść na motocykl, dojechać na Mazury, powściekać się na tamtejszych winklach, wyciszyć nad brzegiem jeziora a następnie bezpiecznie wrócić do domu. Wystartowaliśmy spod gmachu SGGW w Warszawie, a po dwóch tankowaniach i drobnym przestoju spowodowanym ruchem wahadłowym, jakiś czas później Gladius zameldował się w Jedwabnym, na trasie Szczytno-Olsztynek. Dotarliśmy do jednej z najfajniejszych Mazurskich tras. Kręta droga, mnóstwo zakrętów o zróżnicowanym promieniu, ciągłe wahania wysokości, a przede wszystkim fenomenalne widoki. Motocykl wczuł się w rolę sporta, dzielnie pokonując krzywizny drogi, a wyprzedzanie innych uczestników ruchu to przysłowiowy chleb z masłem.

 

Po przejechaniu trasy w obydwu kierunkach moje stare kości domagały się chwili odpoczynku, więc wybór padł na jedno z malowniczych jezior w okolicy Mierek. Nasze Suzuki przez jakiś czas udawało turystyczne enduro, dzielnie rwąc po szutrowych, coraz węższych drogach. Po kilkuset metrach wręcz przedzierało się przez krzaki. Wkrótce wjechaliśmy na leśną polankę, gdzie tuż przed przednim kołem zerwała się naga para, dziwnie gestykulując i krzycząc niecenzuralne słowa. W tym miejscu chciałbym Was przeprosić, Drodzy Czytelnicy, że aparat fotograficzny był schowany w plecaku, przypiętym pająkiem do motocykla… 🙂

 

Po umysłowym chillout’cie i kontemplacji piękna przyrody, powrót do Warszawy był smutną koniecznością. Nie ulega wątpliwości, że jeszcze tutaj wrócimy. Kilka wniosków, w związku z Gladiusem: siedzenie jest wygodne, mimo to, co 200-300km, a najlepiej przy każdym tankowaniu, warto dać odpocząć naszej kości ogonowej. Fabryczne ustawienia zawieszenia są niezłym kompromisem pomiędzy precyzją prowadzenia, a komfortem jazdy po niezbyt równych drogach. Lusterka mogłyby być nieco szersze. Elastyczność silnika wzbudza zachwyt, biorąc pod uwagę pojemność, a skrzynia ma dobrze dobrane przełożenia. Najmilszym zaskoczeniem jest jednak zużycie paliwa-przy płynnym operowaniu manetką gazu i stałej prędkości pomiędzy 130-150km/h Gladius zadowolił się ok. 5.3l/100km. Przed odstawieniem motocykla do redakcji, odwiedziliśmy znaną knajpę motocyklową 2KOŁA, oraz sprawdziliśmy prędkość w szczycie jednego z wjazdów na trasę S8.

 

Aktualny przebieg motocykla to 2586km. Kolejny dłuższy wyjazd już w weekend, tym razem „operacja EŁK”.

 

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany