Imprezę odwiedziło około 20 posiadaczy motocykli Sportster z różnych części kraju oraz goście z miejscowej grupy motocyklowej. Pomimo spotkania tylko jednego modelu motocykla nie sposób było znaleźć dwóch takich samych maszyn. Każdy użytkownik nadał swojej maszynie indywidualny charakter, a motocykle stawały się odbiciem fascynacji właściciela.
Organizatorzy przygotowali ciekawe atrakcje, zwłaszcza w porze wieczorno-nocnej. Były przejażdżki na WSKo-saniach , gawędy przy ognisku oraz nocne kąpiele w basenie. Największym sukcesem imprezy była możliwość poznania wielu fantastycznych i ciekawych osób. Należy serdecznie podziękować gospodarzom Zbyszkowi i Ani, za ogrom pracy, który wraz z przyjaciółmi włożyli w przygotowanie miejsca imprezy oraz dopilnowanie, aby każdy był syty i zadowolony. Szkoda, że niektórzy uczestnicy dysponowali bardzo ograniczonym czasem, i nie mogli uczestniczyć w całej imprezie, niektórzy przyjechali tylko na parę godzin, a ostatni spóźnialski dotarł na swoim „Sporcie” dopiero w niedziele po południu.
Impreza zdecydowanie zasługuje na kontynuacje i zapewne spotkamy się za rok na kolejnej SPORTAKIADZIE, klimat imprezy najlepiej obrazują fotki.
Więcej o motocyklach Harley-Davidson