Spis treści
Nowoczesny system odcinkowego pomiaru prędkości instalowany jest na kolejnych drogach. Z jednej strony świetnie radzi on sobie z rejestrowaniem pojazdów nawet na kilku pasach jednocześnie, z drugiej – jest bezradny wobec jednośladów.
Zacznijmy od największej wady odcinkowego pomiaru prędkości (OPP) – jego wątpliwej legalności. Według polskiego prawa wykroczenie uważa się za popełnione na miejscu, gdzie sprawca działał lub zaniechał działania, do którego był obowiązany, albo gdzie skutek nastąpił lub miał nastąpić (art. 4 § 2 KW). Dla ustalenia, czy wykroczenie faktycznie zaszło, niezbędny jest także dokładny jego czas oraz sprawca.
O ile ustalenie sprawcy nie stanowi dziś większego problemu, o tyle OPP nie daje odpowiedzi na pytania ani o dokładny czas popełnienia wykroczenia, ani o dokładne miejsce. Na podstawie danych zarejestrowanych w systemie możemy jedynie określić na jakim odcinku do wykroczenia doszło.
W praktyce jednak bazowanie na zapisach polskiego prawa nie bardzo się opłaca, bo sądy różnych instancji niemal w stu procentach stają po stronie Inspekcji Transportu Drogowego, która zarządza OPP. Większość nieprzyjętych mandatów kończy się zatem zarówno powiększeniem stanu konta punktów karnych, jak i uszczupleniem domowego budżetu.
Błyskawiczna rozbudowa sieci OPP
Z całą pewnością jednak OPP jest żyłą złota, bo to właśnie w ten system GITD inwestuje najwięcej. Nie da się również pominąć faktu, że na odcinkach objętych monitoringiem kierowcy jeżdżą wolniej i bezpieczniej. GITD w trybie przyspieszonym rozbudowuje sieć nowoczesnych urządzeń pomiarowych, wykorzystujących kamery nowej generacji.
System taki działa już od pewnego czasu na S7 w okolicach Białobrzegów. Nowoczesna kamera rejestruje pojazdy nadjeżdżające z dwóch pasów jednocześnie, a oprogramowanie jest w stanie bezbłędnie rozróżnić ich typy. Niedawno identyczne rozwiązanie zamontowano także na odcinku autostrady A4 między Kostomłotami a Kątami Wrocławskimi, gdzie, ze względu na brak pasa awaryjnego, prędkość obniżona jest do 110 km/h.
Odcinkowy pomiar prędkości nie działa na motocykle
Podobnie jak w przypadku urządzeń starszej generacji, także w tym przypadku kamery OPP nie identyfikują motocykli. Mają wprawdzie możliwość zmierzenia ich średniej prędkości przejazdu, ale z uwagi na brak przedniej tablicy rejestracyjnej system nie jest w stanie ustalić kto jest właścicielem pojazdu.
Praktycznie od początku działania odcinkowych pomiarów prędkości w Polsce GITD zastanawia się nad wykorzystaniem kamer do identyfikacji tylnej tablicy rejestracyjnej. Tak funkcjonuje np. system Tutor we Włoszech. Jak dotąd kończy się jednak na rozważaniach, głównie ze względu na fakt, że na odcinkach autostradowych motocykliści stanowią promil użytkowników, a to za mało, by ryzykować utrudnianie procedur związanych z ustalaniem sprawców wykroczeń.
Zostaw odpowiedź