Richa Warrior to rękawice skórzano-tekstylne. Mimo że nie posiadają żadnych odjazdowych dodatków, są naprawdę komfortowe i porządnie wykonane.
Nie znajdziesz tutaj niezliczonych carbonowych wstawek, plastikowych ślizgaczy, wlotów wentylacyjnych czy innych dodatków. Rękawice Richa Warrior wyglądają niepozornie, jednak jeździ się w nich bardzo dobrze i zostały solidnie wykonane. Ich wygląd sprawia, że są dość uniwersalne i wizualnie będą pasowały do wielu typów motocykli.
Z czego to jest zrobione
Na początek co nieco o budowie testowanych rękawic. Na kłykciu umieszczono protektor, z zewnątrz wyglądający jak dwa osobne carbonowe ochraniacze. Na palcach środkowym i serdecznym znajdują się wzmocnienia, natomiast pozostałe są ich pozbawione. Po bokach, od wewnętrznej strony palców, zamiast skóry, wstawiono przewiewny strecz. Jest on jedną z rzeczy korzystnie wpływających na komfort. Powyżej protektora kłykcia aż po sam koniec mankietu skóra jest stosowana przemiennie z materiałem tekstylnym. Inaczej ma się sprawa ze spodnią częścią rękawicy, która w całości wykonana jest ze skóry. Miejsca najbardziej narażone na ścieranie mają dwie warstwy materiału (jest to dość powszechna praktyka u niemal wszystkich producentów). Nie wszyscy jednak robią to poprawnie – już nie raz trafiały nam się modele, które sprawiały wrażenie jakby ich projektant nigdy nawet nie siedział na motocyklu. Jednak w tym przypadku wszystko jest w jak najlepszym porządku. Dodatkową warstwę skóry umieszczono także na opuszkach palców. Taki zabieg często sprawia, że rękawica wydaje się przez to znacznie grubsza i jeździec traci dobre czucie manetki. Najłatwiej można to zauważyć w rękawicach wykonanych z kangurzej skóry, które potrafią wydawać się grubsze niż standardowe rękawiczki bydlęce, właśnie dlatego, że producent przesadził ze wzmocnieniami na palcach. Jednak także pod tym względem model Warrior jest wykonany poprawnie – kierownicę trzyma się bardzo wygodnie.
Mankiet tych rękawic ma ok. 9 cm długości u góry i ok. 6,5 cm na dole (dla rozmiaru L). Jest więc dość krótki, co dla jednych będzie wadą, dla innych zaś zaletą. Jego obwód na samym końcu wynosi ok 32 cm, co w większości wypadków powinno wystarczyć. Wspomniane wyżej zapięcie w nadgarstku jest umieszczone na spodniej części, dzięki czemu pewnie trzyma rękę. Regulacja, jaką zapewnia, powinna wystarczyć każdemu.
Dla kogo?
Jak już wspominałem, Warriory są wygodne, jednak teraz trochę więcej szczegółów. Mimo że na pierwszy rzut oka wydają się nie być wentylowane, to trochę wiatru przedostaje się przez strecz między palcami. Pod żadnym pozorem nie należy ich jednak traktować jako rękawic typowo letnich. Na lato są specjalne modele z ogromnymi panelami z meshu (np. testowany kiedyś model Metro Classic II) i gdy pogoda staje się gorsza, niezbyt nadają się do jazdy. Za to opisywany dzisiaj model jest zdecydowanie bardziej uniwersalny – są to rękawice całosezonowe. Latem nie sprawią wrażenia klimatyzowanych, ale za to późną jesienią także będzie się dało w nich jeździć. Jak każde rękawiczki bez membrany, także i te nie są stworzone do jazdy w deszczu i dość szybko przemakają. Nie uznaję tego za wadę, bo membrana właściwie wyklucza uniwersalność i sprawia, że produkt latem jest znacznie gorszy niż jego odpowiednik bez membrany.
Podsumowanie
Richa Warrior to dobrze zaprojektowane i solidnie wykonane rękawice. Są pozbawione niemal wszelkich bajerów, jednak dla wielu osób będzie to zaletą, a nie wadą. Na tyle dobrze mi się w nich jeździło, że gdybym szukał rękawic dla siebie w takiej cenie, to z pewnością wziąłbym je pod uwagę. Moja ocena wynika z tego, że jednak do topowych modeli im daleko. Kosztują 300 zł – za taką kwotę można oczekiwać solidnego produktu. I taki też dostajemy.
Plusy:
– ponadprzeciętnie wygodne,
– solidnie wzmocniony spód rękawicy,
– ślizgacze w miejscu najbardziej narażonym na tarcie podczas upadku.
Minusy:
– dla niektórych osób mankiet może być za krótki.
Zostaw odpowiedź