W piątek zawodnicy ruszyli na trasę ostatniego długiego i trudnego etapu. Do pokonania mieli odcinek specjalny o długości 481 kilometrów oraz drogi dojazdowe o łącznej długości 931 kilometrów. Wszystko mogło się jeszcze zmienić.
Bardzo dobra jazda Kuby Przygońskiego dała mu najlepsze miejsce etapowe na tegorocznym Dakarze – dwunaste. Mimo, że odcinek był dla niego bardzo wyczerpujący, zawodnik ORLEN Team może być z siebie zadowolony. Marek Dąbrowski z Jackiem Czachorem oraz Adam Małysz wciąż pną się w górę w klasyfikacji, zaś Kuba Piątek walczy o pierwszą dwudziestkę w generalce.
W czwartek zawodnicy wyruszyli do San Juan, a po drodze musieli pokonać odcinek specjalny o długości 431 kilometrów. Najszybsi byli Antoine Meo i Alejandro Patronelli.
Pokonał tysiące kilometrów, podbił serca argentyńskich fanów, jako jedyny przejechał odwołany etap i triumfował w klasyfikacji generalnej. Wszystko po to, żeby uchwycić w kadrze ducha sportowej rywalizacji.
Kuba Piątek przejechał bardzo dobrze X etap rajdu Dakar z Belen do La Rioji i zajął 16. miejsce. Pod wielkim wrażeniem jego jazdy byli Marek Dąbrowski i Jacek Czachor. Duet byłych motocyklistów ORLEN Team świetnie zaczął odcinek specjalny i choć finalnie wypadli z pierwszej dziesiątki, mogą być z siebie zadowoleni. Gorszy dzień zaliczyli Kuba Przygoński i Adam Małysz, ale są na mecie i szykują się do dalszej walki.
Dziesiąty etap Rajdu Dakar 2016 został rozegrany zgodnie z planem. Zawodnicy wyruszyli w trasę do La Rioja i mieli do pokonania odcinek specjalny o długości 278 kilometrów. Został on skrócony o 30 kilometrów. Wygrali Stefan Svitko i Brian Baragwanath.
Wszechobecny piasek i piekielnie wysokie temperatury – zawodnicy ORLEN Team mają za sobą wyjątkowo ciężki dzień na Dakarze. Wszyscy jednak pokonali trudy dziewiątego odcinka i w komplecie stawili się na mecie.
We wtorek zawodnicy mieli do pokonania pętlę o długości 285 kilometrów. Odcinek specjalny został jednak skrócony. Tym razem nie zawinił deszcz, ale upały.
Bardzo dobre tempo utrzymują Kuba Przygoński i Andriej Rudnitski. Dziś załoga ORLEN Team trasę przejechała praktycznie bezbłędnie i zameldowała się na mecie z trzynastym czasem. Mimo problemów technicznych Marek Dąbrowski i Jacek Czachor trzymają dobre tempo, zaś Adam Małysz i Xavier Panseri pną się z powrotem w klasyfikacji. W generalce awansował też Kuba Piątek.
Po niedzielnej przerwie zawodnicy powrócili w poniedziałek na trasę Rajdu Dakar 2016. Na drodze z Salty do Belen czekał na nich odcinek specjalny o długości 394 kilometrów. Najszybsi byli Toby Price i bracia Patronelli.
Słowa „Dakar” i „odpoczynek” raczej nie idą w parze, ale jeden dzień rajdu zawsze jest wolny od ścigania. Wprawdzie dla mechaników to czas wytężonej pracy, ale zawodnicy w końcu mogą trochę odpocząć. Należy się to przede wszystkim załodze ORLEN Team: Adamowi Małyszowi i Xavierowi Panseriemu, którzy całą noc walczyli o ukończenie etapu.
Awaria zatrzymała Adama Małysza i Xaviera Panseriego na siódmym etapie Dakaru, ale załoga próbuje dojechać do mety. Najszybsi z Polaków dziś Marek Dąbrowski i Jacek Czachor – załoga ORLEN Team dojechała do mety na 17 miejscu. Kuba Piątek znów w walce z żywiołem – rzeka porwała jego motocykl i omal nie strąciła do wodospadu.