Pomimo odwołania, włoskiemu zawodnikowi nie udało się udowodnić swojej niewinności. To najprawdopodobniej oznacza koniec jego kariery, nie tylko wyścigowej.
Na przełomie marca i kwietnia 2020 Międzynarodowy Sąd Dyscyplinarny FIM (CDI) wydał decyzję (jak pisaliśmy na Motogen.pl) nakładającą osiemnastomiesięczną karę dyskwalifikacji na Andreę Iannone. U zawodnika Aprilii w MotoGP wykryta została substancja Drostanolone, metabolit zakazany przez Światową Agencję Antydopingową (WADA).
Do Sądu Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) w Lozannie w Szwajcarii odwołał się zarówno Andrea Iannone, jak i agencja WADA.
Iannone twierdził, że metabolit znalazł się w jego organizmie przez mięso, które spożył w Malezji (tam też pobrano próbkę moczu).
WADA z kolei żądała wydłużenia dyskwalifikacji Andrei z 18 miesięcy do 4 lat.
Według prawa to Iannone musiał udowodnić o swojej niewinności. Niestety zespołowi jego prawników i ekspertów nie udało się wykazać jaki był to typ mięsa lub skąd pochodziło. Nie wykazano też żadnego dowodu na szersze występowanie metabolitu drostanolone w produkcji mięsa w Malezji. U innych zawodników spożywających to samo mięso w tym samym hotelu nie wykryto nielegalnych substancji.
Wyrok
W związku z brakiem dowodów na niewinność zawodnika, Sąd Arbitrażowy ds. Sportu przychylił się do wniosku Światowej Agencji Antydopingowej.
Andrea Iannone został zawieszony w sporcie na 4 lata. Ban na zawody rozpoczął się 17 grudnia 2019, a więc potrwa do 17 grudnia 2023 roku.
W praktyce może to oznaczać zupełny koniec kariery wyścigowej. Gdy Andrea będzie mógł wrócić, będzie miał na koncie już 34 lata, 4-letnią przerwę oraz taki-a-nie-inny wynik testu antydopingowego.
Nie zobaczymy go też w innych sportach, ponieważ agencja WADA opiewa niemalże wszystkie serie sportowe.
Zostaw odpowiedź