Od 8 rano rozpoczęła się krzątanina w parku maszyn, stanął namiot Inter Motors jPalio Racing i mechanicy przygotowali sprzęt do jazdy. Niedługo po tym na torze pojawiła się Monika, dokonano odbioru technicznego motocykla i 24-letnia Krakowianka po raz pierwszy wyjechała na nitkę Assen TT Circuit. Już po dwóch pierwszych okrążeniach widać było, że tor jej pasuje, kombinacje zakrętów bardzo jej odpowiadały. Z okrążenia na okrążenie „urywała” kolejne sekundy. Głównie jednak skupiła się na zapamiętaniu układu toru, punktów hamowań, etc. Po treningu Tomek Kędzior dostroił zawieszenie Triumpha i zespół w dobrych nastrojach czekał na nadchodzące sesje kwalifikacyjne. Monika uzyskała niezły czas 1:53:5, plasując się na 7 pozycji startowej z niewielką stratą do dwóch poprzedzających ją zawodniczek.
O godzinie 10:00 oficjalnie rozpoczęto zawody. Niedługo później rozpoczęły się 10-minutowe warm-up’y. Ostatnie korekty setupów dla motocykli przed wyścigiem. Daytona pod wodzą Moniki spisywała się świetnie, pewnie pokonując kolejne zakręty historycznego toru. Jednak pogoda zaczęła sprawiać niespodzianki. Rozpoczęła się prawdziwa pogodowa huśtawka: deszcz na zmianę ze słońcem. Nawierzchnia toru zmoczona deszczem, przesychała w ciągu kilku minut pod wpływem intensywnego słońca przebijającego się przez chmury. To spowodowało ok. półgodzinne opóźnienia w wyścigach, ponieważ organizatorzy zdecydowali na ogłoszenie „mokrego” wyścigu z serii KTM Superduke Battle. Zaraz po KTM’ach na starcie zameldowały się Side-Cars, poprzedzające wyścig Mistrzostw Europy Kobiet. W namiocie Inter Motors jPalio trwała gorączkowa krzątanina, koce trafiły na komplet kół z oponami deszczowymi, który w ciągu kilku minut został zamontowany na motocyklu. Kiedy wydawało się, że wyścig MEK odbędzie się na mokrej nawierzchni, znów słońce zaczęło suszyć tor i mechanicy ponownie założyli koła z oponami na suchą nawierzchnię. Start wyścigu kobiet przebiegł bez problemu, Monika wyskoczyła do przodu, wyprzedzając już na początku kilka rywalek. Pewnie wskoczyła na 5 pozycję i wciąż poprawiała czas, osiągając wynik 1:50. Około 6 lub 7 okrążenia zaczęły się kłopoty, Jaworska zbyt szybko próbowała wejść w szykanę, ratując się ostrym dohamowaniem, co spowodowało, że pojechała „skrótem”, tnąc oba zakręty na wprost. Manewr ten, niedozwolony w Assen, zauważyli sędziowie wirażowi i na Monikę nałożono karę +30 sekund. Jaworskiej wciąż pokazywano niebieską flagę, puszczała kolejne, znacznie wolniejsze zawodniczki, tracąc pozycję za pozycją. Kiedy nadrabiała straty, wyprzedzając i prąc do przodu, niebieska flaga ukazywała się ponownie. Wreszcie, zdezorientowana Monika, podczas 9 okrążenia, przejechała bardzo wolno koło jednego z wirażowych – wtedy też została zatrzymana na poboczu toru i chwilę później odesłana do Pit Lane. Tak więc wyścig dla naszej zawodniczki skończył się przedwcześnie, zabrakło też cennych punktów w klasyfikacji generalnej. Obecnie Monika Jaworska w tabeli sezonu Mistrzostw Europy Kobiet znajduje się na 7 pozycji.
Start poszedł mi bardzo dobrze, na pierwszych okrążeniach wyprzedziłam kilka rywalek i jechałam bardzo pewnie. Jestem zadowolona z czasów okrążeń, które udało mi się uzyskać. Z kółka na kółko byłam coraz szybsza, zwiększając dystans nad Sharon Mermet na Kawasaki. Kiedy zbyt szybko dojechałam do szykany, hamowanie i przejazd w linii prostej przez zakręty był jedynym ratunkiem przed upadkiem, gdybym spróbowała pojechać właściwym torem, manewr mógł skończyć się upadkiem. Rozumiem nałożenie na mnie kary czasowej, ale irytujący był brak jakiegokolwiek powiadomienia o tym fakcie. Miałam wrażenie, że na prostej startowej sędziowie powinni wystawić tablicę z informacją, nic takiego nie miało miejsca. Samo zatrzymanie mnie podczas wyścigu to chyba wynik nieporozumienia, ale cóż, takie rzeczy zdarzają się i nie cofniemy czasu, żeby powtórzyć wyścig. – komentuje Monika – Zdobyłam kolejne doświadczenia, poznałam nowy tor i wiem, że w przyszłości nie popełnię tych samych błędów.
Monika jechała znakomicie, kiedy podczas wyścigu przebiła się przez granicę 1:51 czasu okrążenia i zaczynała jechać szybciej od poprzedzającej ją Słowaczki Nicolett Kovacs, zespół miał nadzieję, że może, chociaż na ostatnim okrążeniu dojdzie do starcia i Monika będzie miała szansę na atak tuż przed metą. Niestety, los spłatał figla i wyścig zakończył się nieciekawie dla Moniki. Ale mimo wszystko, Jaworska po raz kolejny pokazała klasę, jako zawodnik i udowodniła wszystkim, jaki ma talent. – stwierdził Olaf Popanda, kolega Moniki, towarzyszący jej podczas wyścigów – co ciekawe, Jaworska jedzie, jak często żartujemy, „motocyklem z pudełka”, czyli seryjnym Triumphem Daytona 675, gdzie zamontowano dosłownie kilka elementów dostosowujących go do potrzeb wyścigów. W Assen, cała czołówka 600-ek jechała na supersportach: Iris Ten Katen, Marketa Janakova, czy Tina Katrasnik, a to znacznie mocniejsze motocykle! Takie drobiazgi, jak Quick Shifter wspomagający zmianę biegów, zaawansowane systemy elektroniki zarządzającej pracą motocykla, dają dużą przewagę na konkurencją jadącą na sprzętach przygotowanych w specyfikacji Superstock. O ile we Włoszech, jako tako pilnowano tego, to w Holandii, ku mojemu szczeremu zdziwieniu, panowała totalna samowolka. Z czego można się cieszyć? Cóż, jazda Moniki podobała się, wiele osób gratulowało dobrego startu i postawy w wyścigu. Nawet Sharon Mermet, jadąca na Kawasaki, stwierdziła, że gdyby nie kara nałożona na Monikę, nie miałaby cienia szansy, aby wyprzedzić Triumpha z numerem 100.
Zespół chciałby podziękować za pomoc i zaangażowanie sponsorom: Inter Motors, Torn, Agip, oraz serwisowi Champions Bikes.
Najbliższe zawody – Puchar Daytona 675 na włoskich torach Vallelunga i Mugello.
wyniki zbiorcze Mistrzostw Europy Kobiet 2008: http://www.motocicliste.net/ewcup/file/2008/results/Standing2008.pdf