Marc Marquez, Dani Pedrosa i Valentino Rossi już mają przedłużone umowy do 2016 roku i jedynym z najszybszej czwórki, który jest bez kontraktu, pozostał Jorge Lorenzo. Przez długi czas zawodnik nie mógł dogadać się z Yamahą w kwestii finansów i stąd spekulowano, że mógłby przejść do Hondy albo do… Ducati, co byłoby strzałem w kolano pomimo, że czerwoni mieli zaproponować 16 milionów euro za dwuletnią umowę.
Prawdopodobne przedłużenie umowy przez Lorenza oznacza, że Yamasze może uciec Aleix Espargaro. Jego kontrakt zawiera klauzulę mówiącą, że jeśli po roku nie dostanie fabrycznego motocykla, to staje się wolnym zawodnikiem i może w każdej chwili zmienić zespół. Według hiszpańskich mediów to właśnie Espargaro miałby wejść do Ducati.
Obecnie czekamy na oficjalne potwierdzenie z Yamahy, że kontrakt z Lorenzem zostanie przedłużony.