Spis treści
Można go jednak kupić za 159 zł w malowaniu jednolitym, przez co jest to prawie najtańszy kask z testowanej ósemki. Naxa F13 waży 1500g i jako jedyna nie odbiega od wagi podanej przez producenta. Produkowana jest w rozmiarach od XS do XXL i posiada wyłącznie jeden rozmiar skorupy. W pudełku, poza kaskiem znajduje się worek transportowy.
Test kasku NAXA F13 jest częścią pełnej publikacji – Wielki test porównawczy tanich kasków:
Jakość wykonania
Biorąc kask do ręki i ściskając wykonaną z ABS-u skorupę (producent ubrał ją w nazwę High Tech Termoplastic), dochodzą do nas trzeszczenia i skrzypienia. Powłoka lakiernicza jest na zadowalającym poziomie, jednak sama grafika kasku pozostawia trochę do życzenia. Jest zbyt „gruboziarnista”. Górny element, stanowiący dodatkową nakładkę z wentylacją, po jednym upadku z większej wysokości po prostu odłączył się od całości i nie udało mi się powtórnie założyć go tak, jak w fabryce. Wnętrze kasku jest proste, a w porównaniu do Lazera czy BOX-a wręcz ubogie, jednak wykonane starannie. Mało estetycznie całość przedstawia się kiedy je usuniemy, goły i lepiący się od kleju styropian trochę przytłacza i sprawia nieprzyjemne wrażenie. Jakość spasowania elementów kasku, poza „spojlerem”, nie jest zła, wizjer szczelnie przylega do uszczelki, szczękowy wlot powietrza działa płynnie, jednak górny zacina się i wymaga sporej siły aby go otworzyć/zamknąć.
Wygoda
Naxa F13 poziomem wygody nie odbiega od testowanej trójki. Leży na głowie ciasno, ale wygodnie. Jedyny problem, to niewiele miejsca na uszy, moje się „zawijały” podczas wciskania kasku na głowę i musiałem kombinować, aby się ułożyły w środku (ale i tak jest znacznie lepiej niż w Datexie, Ozonie czy Roccu). Pomimo nieco wydłużonej szczęki miejsca z przodu jest stosunkowo niewiele, więc osoby z bardziej wydatną szczęką lub nosem mogą mieć problem. Podobnie jak u poprzedników do zapinania kasku służy system micro lock, a szerokie paski materiału (nie jest to cienka gąbka jak w MDS i BOX) dbają o to, aby szyja nie była obtarta. Jedna rzecz, która drażni, to spora długość paska, który podczas jazdy obija się o kask i szyję. Trzeba nieco kombinacji, aby upchnąć go gdzieś pod szczęką.
Ergonomia
Wizjer
Widoczność przez wizjer jest zadowalająca, choć kąt widzenia mógłby być nieco lepszy. O ile to co chcemy zobaczyć przed nami, wyżej i niżej nie sprawia kłopotu, o tyle zmiana kierunku jazdy wymaga sporego obrócenia głowy. Wizjer posiada 8 pozycji, niestety żadna nie stanowi rozszczelnienia, zatem kiedy zaparuje (a paruje dość mocno pomimo posiadania osłony na nos), musimy liczyć się ze sporym przeciągiem. Problemem jest również blokowanie wizjera kasku na poszczególnych szczebelkach. Ząbki w mechanizmie szybkiego zwalniania (przypomina swoją budową konstrukcje Shoei) są na tyle niewielkie, że przy prędkościach ok. 100 km/h wizjer potrafi sam się unieść pomimo zablokowania na danej pozycji. Do tego dochodzi niepełne otworzenie w maksymalnym położeniu, które powoduje, że wchodzi w pole widzenia.
Wyściółka
Jak wspomniałem wcześniej, wyściółka nie jest najwyższych lotów, a środek – choć starannie wykończony – wygląda jakby wykonany został z filcu wzbogaconego tu i ówdzie materiałem lepszej jakości. Usunięcie wyściółki jest stosunkowo proste, typowe zatrzaski oraz system plastikowych kołnierzy trzymają wszystko na swoim miejscu. Niestety ponowne włożenie elementów na swoje miejsce jest nie lada wyzwaniem, zwłaszcza wsunięcie plastikowych nawiewów czołowych. Choć naprawdę się starałem, nie udało mi się wszystkiego zamontować tak jak fabrycznie, skutkiem czego tu i tam widać jakąś szczelinę i brak spasowania.
Nawiewy
Naxa F13 wyposażona została w dość prosty system wentylacji. Jeden wlot powietrza na szczęce z regulacją otwarty/zamknięty, jeden wlot na czole z płynną regulacją, dwa wloty powietrza odpowiadające za nawiew na szybkę oraz dwa wyloty w dolnej, tylnej części kasku. Regulacja nawiewu szczękowego działa bez problemu, jednak nawiew czołowy wymaga użycia sporej siły i od samego początku wykazuje tendencje do zacinania się (pomimo posiadania regulacji suwanej).
Wentylacja
Jak tak prosty system wentylacji sprawdza się podczas jazdy? Dokładnie tak jak wygląda, czyli bardzo przeciętnie. Nawiew na szczęce jest ledwo wyczuwalny pomimo tego, że otwór jest naprawdę pokaźny. Górny wlot powietrza, o ile da się go otworzyć, nie działa w ogóle, więc właściwie może pozostać ustawiony w dowolnej pozycji, a o nawiewie na szybkę możemy pomarzyć. Jedynym plusem całego rozwiązania jest całkiem dobrze dobrany podbródek, który pomimo swojej jednolitej budowy dopuszcza wystarczającą ilość powietrza abyśmy się nie udusili podczas jazdy.
Aerodynamika
Aerodynamika kasku Naxa nie jest może powalająca, jednak przy prędkości ok. 130 km/h i jeździe na wprost nie urywie nam głowy. Po odwróceniu głowy czujemy lekkie szarpnięcie i uniesienie kasku – w porównaniu, np. do BOX-a, mimo wszystko mocniejsze. Pewną niedogodnością jest fakt, że przy większych prędkościach kask zaczyna zsuwać się na kark. Jest to wyczuwalne i zmusza nas do lekkiego pochylenia głowy. Wytłumienie, w porównaniu do pozostałych kasków, nie jest złe i do ok. 100 km/h jest znośnie. Przeszkadza jednak pogłos wewnątrz kasku, który przypomina huczenie. Na dłuższą metę jest to uciążliwe.
Akcesoria
Producent nie przewidział akcesoriów.
Kask NAXA F13 dostępny jest w pasażu motocyklowy.pl:
Zostaw odpowiedź