Resort infrastruktury nie planuje zmian w prawie, które objęłyby hulajnogi elektryczne z siodełkiem definicją hulajnogi elektrycznej. Taką informację przekazał wiceminister infrastruktury Paweł Gancarz w odpowiedzi na interpelację poselską Pauliny Matysiak.
Posłanka Matysiak zwracała uwagę na lukę w przepisach, która naraża użytkowników hulajnóg elektrycznych z siodełkiem na wysokie mandaty i konsekwencje. Według niej, wykluczenie tych pojazdów z definicji hulajnogi elektrycznej pozbawia ich możliwości legalnego poruszania się po drogach rowerowych i chodnikach bez rejestracji i OC.
W odpowiedzi Paweł Gancarz – podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury wyjaśnił, że montaż siedzenia w hulajnodze elektrycznej zmienia jej podstawowe cechy użytkowe i klasyfikuje ją jako motorower. Oznacza to, że takie pojazdy podlegają procedurze homologacji i rejestracji, a ich użytkownicy muszą posiadać prawo jazdy kategorii AM.
Resort broni dotychczasowych przepisów, argumentując, że zapewniają one bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom ruchu drogowego, w tym osobom niepełnosprawnym. Podkreśla również, że definicja hulajnogi elektrycznej bez siedzenia jest zgodna z regulacjami w innych krajach UE, m.in. w Niemczech, Francji, Danii i Słowacji.
Alternatywne rozwiązanie?
W ubiegłym roku posłanka Anna Maria Żukowska proponowała nowelizację ustawy, która wprowadzałaby limit prędkości 25 km/h dla hulajnóg elektrycznych z siodełkiem. Resort odrzucił jednak ten pomysł, wskazując, że obowiązujące przepisy już przewidują ograniczenie prędkości do 20 km/h dla hulajnóg elektrycznych zgodnych z definicją.
Co dalej?
Chociaż resort infrastruktury nie planuje zmian w definicji hulajnogi elektrycznej, debata w tej sprawie trwa. Możliwe, że w przyszłości zostaną wypracowane kompromisowe rozwiązania, które uwzględnią potrzeby użytkowników hulajnóg elektrycznych z siodełkiem, zapewniając jednocześnie bezpieczeństwo na drogach.
Zostaw odpowiedź