Jeśli wybieracie się motocyklem do Hondurasu, wiedzcie, że przez najbliższe pół roku nie pojedziecie tam z pasażerem.
Zakaz jazdy z pasażerem wydała policja, która chce w ten sposób zapobiec rosnącej zatrważająco liczbie zabójstw dokonywanych przez motocyklistów-gangsterów. Jednoślady używane są do porachunków między członkami karteli narkotykowych, pozwalając szybko zbiec z miejsca zbrodni. Najczęściej także to pasażer motocykla pociąga za spust, dokonując egzekucji, tak jak miało to miejsce w przypadku ostatnich zabójstw byłego Ministra Bezpieczeństwa Hondurasu Alfredo Landaverde czy dziennikarki radiowej Luz Mariny Paz Villalobo.
Obecny Minister Bezpieczeństwa Pompeyo Bonila zapowiedział, że w związku z tymi wydarzeniami przez jakiś czas w Hondurasie obowiązywać będzie zakaz jazdy z pasażerem na motocyklach i skuterach. Odpowiednia ustawa obowiązywać zaczęła od 7 grudnia.
Naszym zdaniem to coś w stylu zakazu produkcji betonu z uwagi na panującą w niektórych środowiskach przestępczych modę na ubieranie oponentom betonowych bucików.