Federacja Stowarzyszeń Europejskich Motocyklistów FEMA zapowiedziała oficjalnie swój sprzeciw w kwestii zmian dotyczących bezpieczeństwa motocyklistów, które zapowiada Komisja Europejska.
W zeszłym tygodniu Komisja Europejska opublikowała nowy dziesięcioletni Program Bezpieczeństwa Drogowego (RSAP), którego założeniem jest zwiększenie bezpieczeństwa na drogach i zmniejszenie o połowę liczby śmiertelnych wypadków drogowych przed końcem 2020 roku. W dokumencie, którego pełną treść możecie poznać tutaj, wspomniano także o motocyklistach. Zdaniem członków FEMA, zmiany w prawie zapowiadane przez KE wynikają z dobrych intencji, ale nie zadziałają w spodziewany sposób. Pozwolę sobie przytoczyć tutaj fragment dokumentu, który wywołał taką reakcję: "Podczas gdy inne formy transportu drogowego wykazują się z czasem znacznym spadkiem liczby ofiar śmiertelnych oraz poważnie rannych, dane dotyczące użytkowników pojazdów dwukołowych obniżają się bardzo nieznacznie albo nawet pozostają niezmienne. W odniesieniu do bezpieczeństwa dwukołowców na poziomie europejskim przygotowuje się następujące rozwiązania:
- wprowadzenie zestawu wyposażenia zabezpieczającego pojazdy stosowane w celach użytkowych, np. obowiązkowy montaż systemów hamowania ABS, automatycznie zapalającego się reflektora przedniego oraz zmodernizowanych środków zapobiegających nieuprawnionym ingerencjom (uniemożliwiających np. unieszkodliwianie automatycznego ogranicznika prędkości) w dwukołowcach określonych typów,
- opracowanie norm technicznych w dziedzinie wyposażenia ochronnego w rodzaju obowiązkowego ubioru oraz analizy wykonalności wyposażania motocykli w poduszki powietrzne lub też wyposażania odzieży ochronnej w takie poduszki,
- rozszerzenie zakresu przepisów prawodawstwa unijnego w dziedzinie badań technicznych i atestów w odniesieniu do motocykli i innych pojazdów dwukołowych (aktualnie nieobowiązujących)".
Niestety, jak w wielu przypadkach, prawnymi aspektami tego zagadnienia zajęli się urzędnicy, a nie osoby zainteresowane. Co z tego wynika? To, że nasze bezpieczeństwo nie wzrośnie automatycznie po wprowadzeniu zmian. Wzrosną natomiast koszta zakupu i eksploatacji motocykli oraz odzieży motocyklowej. Zdaniem FEMA najczęstszą przyczyną wypadków jest tzw. czynnik ludzki, czyli ludzkie zachowanie na drodze. Ono ma największe znaczenie, a nie wyposażenie maszyn w najnowocześniejsze, choć nie do końca sprawdzone rozwiązania techniczne. W porównaniu z motocyklami sprzed dekady nowoczesne jednoślady mają dużo lepsze hamulce, są bardziej ergonomiczne i lepiej się prowadzą, co nie pozostaje bez wpływu na bezpieczeństwo. W dokumencie opublikowanym przez Federację znajdujemy argumenty przeciwko zmianie przepisów: ABS wciąż wymaga dalszego rozwoju, ulepszania i jednoczesnego obniżania kosztów utrzymania i montażu w motocyklach. Obligatoryjne montowanie ABS-u może za to wykończyć małych producentów. Natomiast zakaz indywidualnych przeróbek w motocyklach, zdaniem Federacji, uderzy w kulturę motocyklowego customizingu, a motocykliści, którzy przerabiają swoje maszyny, będą obawiali się prawnych konsekwencji. Trzeba przecież pamiętać o tym, że gro ludzi modyfikuje jednoślady, by odpowiadały one ich potrzebom fizycznym czy estetycznym i przeróbki te nie mają negatywnego wpływu na bezpieczeństwo motocyklisty, a wręcz odwrotnie – gdy weźmiemy pod uwagę np. dopasowanie motocykla do wzrostu ridera. Autorzy oświadczenia zaznaczają, że ich zdaniem zmiana ta powodowana jest nie tyle chęcią zwiększenia bezpieczeństwa motocyklistów, lecz chęcią zdobycia kontroli nad rynkiem części zamiennych. Co do ograniczenia mocy to wprowadzenie go we Francji wcale nie wpłynęło pozytywnie na liczbę wypadków z udziałem jednośladów. FEMA nie uważa motocyklistów za istotny czynnik zmniejszający bezpieczeństwo na drodze i pyta dlaczego nie rozważa się ograniczenia mocy w cięższych pojazdach, np. ciężarówkach, skoro stanowić mogą one stanowić dużo poważniejsze zagrożenie niż jednoślady. Nie ma także badań potwierdzających, że wypadków jest mniej w krajach, w których obligatoryjne jest wykonanie badań technicznych motocykla przed dopuszczeniem go do jazdy. Na zakończenie FEMA wzywa do rozszerzenia obowiązkowej gwarancji na motocykle do 3 lat lub do przebiegu 50 000 km, to bowiem wymusi, zdaniem Federacji, podniesienie jakości produkowanych jednośladów.
Jak zwykle prawo zmieniają osoby, które niewiele mają wspólnego z przedmiotem zmiany. Czy można dodać coś do postulatów Fedracji? Czy Waszym zdaniem Unia nie chce znowu uszczęśliwić nas na siłę, co nijak będzie miało się do rzeczywistości? A może przygotowywane zmiany są słuszne i konieczne? Czekamy na Wasze opinie na ten temat.