Unia Europejska nareszcie zaczęła konsultacje nowych przepisów dotyczących motocykli z najbardziej zainteresowanymi, czyli samymi kierowcami jednośladów.
Do tej pory rozmowy z motocyklistami, w tym ze Stowarzyszeniem Europejskich Motocyklistów FEMA, odbywały się niejako po fakcie wprowadzenia jakiś przepisów. Organizacjom zrzeszającym motocyklistów pozostawały tylko protesty i listy do unijnych komisarzy.
Tym razem jednak doszło do spotkania motocyklistów z politykami unijnymi. Podczas rozmów poruszono między innymi kwestie poprawy bezpieczeństwa, nad którymi ostatnio intensywnie pracują unijni komisarze. Kierowcy jednośladów zwrócili uwagę polityków między innymi na fakt, że większość wypadków nie jest powodowana przez motocykle, czego najwyraźniej Unia nie chciała przyjąć do wiadomości.
Kolejnym punktem rozmów był także obowiązkowy ABS, który nie będzie miał możliwości wyłączenia. Motocykliści zwrócili uwagę na fakt, że system na luźnych nawierzchniach powoduje wydłużenie drogi hamowania i wcale nie wpływa na poprawę bezpieczeństwa, wręcz przeciwnie. Oznacza to, że komisja europejska, jeżeli rzeczywiście chce zadbać o bezpieczeństwo motocyklistów, musi zweryfikować swój projekt, chociażby dodając możliwość wyłączenia ABS-u.
FEMA zwróciła też uwagę Unii na rosnące zainteresowanie elektrycznymi jednośladami. Są one coraz bardziej dostępne, co w konsekwencji oznacza, że będzie ich coraz więcej na drogach. Motocykliści zasugerowali politykom konieczność promowania jednośladów napędzanych alternatywnie. Obecnie, niestety, tylko elektryczne samochody są dotowane.
Rozmowy polityków z motocyklistami cieszyły się dużym zainteresowaniem i miejmy nadzieję, że takie konsultacje wejdą w nawyk unijnym komisarzom, a nowe przepisy dotyczące motocyklistów będą nareszcie z nimi dyskutowane i dostosowywane do rzeczywistych potrzeb, a nie do wyssanych z palca standardów ludzi, którzy motocykl widzieli tylko na obrazku.