Czy to już koniec motocyklowych wyścigów ulicznych? Kultowa impreza przechodzi do historii - Motogen.pl

Odwołanie większości wyścigów motocyklowych, zarówno drogowych, jak i torowych ogłosił właśnie organizator jednego z najważniejszych wyścigów w Wielkiej Brytanii.

Nie jest dla żadnego fana motorsportu tajemnicą, że imprezy takie jak Isle of Man TT, czy North West 200 niosą ogromne ryzyko dla swoich uczestników, a niemal każdego roku kilku z nich żegna się z życiem. Niejednokrotnie już bywało, że katastrofy podczas takich imprez pociągały za sobą wprowadzanie zakazów – najbardziej znanym takim przypadkiem była katastrofa na torze F1 w Le Mans w 1955 roku, w której, oprócz kierowcy Pierre’a Levegha, zginęło 82 widzów, a dalszych 120 odniosło rany i obrażenia. Po tym zdarzeniu władze Szwajcarii zdecydowały o wycofaniu się z organizowania wyścigów Formuły 1 na terenie własnego kraju.

Mniej spektakularny, ale nie mniej tragiczny był przypadek serii wypadków śmiertelnych podczas corocznego wyścigu Pikes Peak International Hill Climb w USA. W 2014 roku zginął tam Bobby Goodin, w 2015 roku Carl Sorensen, zaś w 2019 r. – Carlin Dunne. Po tym ostatnim wydarzeniu organizatorzy zdecydowali się najpierw zawiesić udział motocykli w imprezie, by następnie całkowicie zabronić ich udziału.

Bodaj najbardziej niebezpiecznym wyścigiem, gdzie liczba ofiar śmiertelnych dorównuje niemal liczbie zwycięzców, jest Isle of Man TT. Od 1907 roku zginęło tam już 268 uczestników. Dla porównania – było 284 zwycięzców… Tylko podczas ubiegłorocznej edycji śmierć poniosło pięciu motocyklistów. Te statystyki, z jednej strony sprawiają, że popularność imprezy rośnie, z drugiej jednak powodują popłoch wśród wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób muszą brać odpowiedzialność za taką sytuację, np. ubezpieczycieli.

Pierwsze efekty są już widoczne. Choć wyścig Isle of Man TT wydaje się na razie niezagrożony, swoją karierę niemal na pewno kończy drugi pod względem popularności wyścig – North West 200, organizowany w Irlandii Północnej. Powód – gigantyczny wzrost składek ubezpieczeniowych, zaproponowanych organizatorom przez ubezpieczycieli, którzy z rosnącym niepokojem obserwują rosnące koszty obsługi szkód związanych z wyścigami ulicznymi. Możemy się tylko domyślać, że głównym argumentem jest tutaj Isle of Man TT z pięcioma ofiarami śmiertelnymi w ubiegłym roku.

Jak na razie na rok 2023 odwołano w Irlandii Północnej Cookstown 100, Tandragee 100, Armoy Race of Legends, Ulster Grand Prix, Sunflower Trophy i Ulster Superbike Championship. Corelaine i District Motor Club, organizatorzy North West 200, wciąż walczą o możliwość zorganizowania wyścigu, choć szanse są niewielkie. Były zawodnik NW200 Były mistrz wyścigów, Phillip McCallen określił plany odwołania imprezy jako absolutną katastrofę i zaapelował do fanów o zebranie funduszy na pokrycie kosztów ubezpieczenia.

Koniec North West 200, choć z pozoru może wydawać się niewiele znaczący, byłby przyczynkiem do spektakularnej klapy najważniejszej imprezy wyścigów ulicznych – Isle of Man TT. A to oznaczałoby koniec ważnej ery motocyklowego świata.


Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany