W ten weekend rozgrywki AMA Supercrossu przeniosły się na trudny tor do Seattle. W swoich klasach wygrywali James Stewart i Cole Seely, jeszcze zaostrzając walkę w klasyfikacjach generalnych.
Klasa Supercross Lites
Tego wieczoru Cole Seely przejechał prawie perfekcyjny wyścig. Wygrał start i szybko zaczął odjeżdżać stawce. Na trzecim okrążeniu popełnił jednak duży błąd i stracił sporo czasu. To pozwoliło Brockowi Tickle zbliżyć się na tyle, by móc atakować pierwszą pozycję. Seely jednak szybko się pozbierał i znowu zaczął uciekać.
Kyle Cunningham w początkowych stadiach wyścigu jechał bardzo szybko. W pewnym momencie wyprzedził nawet Josha Hansena i jechał na trzeciej pozycji. Niestety, okrążenie później stracił panowanie nad swoją Yamahą i upadł.
Następnym zawodnikiem przeciskającym się do czołówki był Eli Tomac. Wyprzedził Hansena na sekcji skoków i szybko mu odjechał. Chwilę potem również Rattray wyprzedził dotychczasowego lidera klasyfikacji generalnej, który, jak widać, nie zdążył jeszcze zaleczyć kontuzji dłoni, gdyż jego jazda była z czasem coraz słabsza.
Z przodu Seely wypracował ponad dziesięciosekundową przewagę na mecie. Brock Tickle przez większość wyścigu jechał na drugiej pozycji, jednak pod koniec musiał uznać wyższość Tomaca, który bardzo dobrze radził sobie na tym trudnym torze.
Jako czwarty, mimo upadku, dojechał Cunnigham, piąty Rattray i dopiero szósty Hansen, który stracił po tym wyścigu prowadzenie w klasyfikacji generalnej.
Wyniki:
1. Cole Seely (Hon)
2. Eli Tomac (Hon)
3. Broc Tickle (Kaw)
4. Kyle Cunnigham (Yam)
5. Tyla Rattray (Kaw)
6. Josh Hansen (Kaw)
7. Ryan Morais (Suz)
8. Martin Davalos (Suz)
9. Travis Baker (Hon)
10. Gared Steinke (Kaw)
Klasyfikacja generalna zachodniego wybrzeża po 7 z 9 rund:
1. Broc Tickle (145/1 wygrana)
2. Josh Hansen (143/3)
3. Eli Tomac (138/1)
4. Cole Seely (118/2)
5. Ryan Morais (110)
6. Tyla Rattray (96)
7. Kyle Cunningham (89)
8. Ken Roczen (83)
9. Martin Davalos (82)
10. Jimmy Decotis (67)
Klasa Supercross
Na starcie najszybszy okazał się Ivan Tedesco. Na pierwszym okrążeniu było dużo wywrotek, co bardzo zamieszało kolejnością. Na drugim okrążeniu prowadził Stewart, za nim jechał Reed, potem Windham i Tedesco. Dungey przewrócił się, a Villopoto po kiepskim starcie jechał w środku stawki.
Gdy Stewart pojawił się na czele wyścigu, bardzo szybko zaczął odjeżdżać reszcie stawki. Reed jechał bezpiecznie na drugim miejscu. Na trzecim natomiast pojawił się Mike Alessi, jednak na piątym okrążeniu stracił tę pozycję na rzecz przyspieszającego Windhama. Villopoto rozkręcał się coraz bardziej i już na siódmym okrążeniu znajdował się w czołowej piątce. Z biegiem okrążeń Stewart powiększał swoją przewagę, dochodzącą w drugiej połowie wyścigu do 9 sekund. Drugi z równie dużą przewagą jechał Reed, a za nim samotnie podążał Windham. Villopoto zajmował już czwartą pozycję, po tym jak Alessi zaliczył spektakularny upadek.
Kolejność nieco się zmieniła, gdy Reed upadł na przedostatnim okrążeniu, oddając swoją pozycję Windhamowi. Australijczyk pozbierał się tuż przed nadjeżdżającym RV, który zwęszył okazję do wskoczenia na podium. Walka na ostatnim okrążeniu tych zawodników poderwała publikę na nogi. Ostateczna kolejność była następująca: Stewart, Windham, dla którego to pierwsze podium w tym sezonie, Reed i Villopoto.
W tej chwili w walce o tytuł liczy się czterech zawodników. Co ciekawe, prowadzącego Villopoto od czwartego Stewarta dzieli tylko 9 punktów. Jeszcze dwie rundy do końca, 50 punktów do zdobycia, więc wszystko może się zdarzyć.
Wyniki:
1. James Stewart (Yam)
2. Kevin Windham (Hon)
3. Chad Reed (Hon)
4. Ryan Villopoto (Kaw)
5. Ryan Dungey (Suz)
6. Mike Alessi (KTM)
7. Kyle Regal (Yam)
8. Davi Millsaps (Yam)
9. Tommy Hahn (Yam)
10. Andrew Short (KTM)
Klasyfikacja generalna po 15 z 17 rund:
1. Ryan Villopoto (293/5 wygranych)
2. Chad Reed (287/1)
3. Ryan Dungey (286/1)
4. James Stewart (284/5)
5. Trey Canard (255/2)
6. Andrew Short (196)
7. Kevin Windham (187)
8. Davi Millsaps (156)
9. Justin Brayton (141)
10. Ivan Tedesco (134)