World Supersport zmienia swój regulamin: koniec ery sportowych sześćsetek? - Motogen.pl

Wygląda na to, że World Supersport, czyli seria wyścigowa sportowych sześćsetek, znacznie zmieni swój regulamin. W taki sposób, aby wprowadzić nową generację lekkich motocykli sportowych.

Mistrzostwa World Supersport (będące częścią World Superbike) to wyścigi maszyn fabrycznych, które odzwierciedlać mają to, co zwykły klient może kupić w każdym salonie. Niestety klasa sportowych 600-tek umiera, a w efekcie stawka Supersport aktualnie składa się przede wszystkim z Yamahy R6. Poza tym znajdzie się parę sztuk Kawasaki ZX-6R oraz pomijalny procent MV Agusty oraz Suzuki.

Smutnym żartem jest, że główny „fabryczny” motocykl Supersport nieszczególnie dostępny jest w sprzedaży. To znaczy Yamahę R6 można kupić, ale bez homologacji drogowej.

To nie tak miało wyglądać… Dlatego włodarze WorldSSP właśnie zmieniają zasady gry. Nowy regulamin podobno jest na finiszu.

Nowe zasady World Supersport

Szczegóły nowego regulaminu World Supersport nie są jeszcze znane, ale wszystko wskazuje na to, że seria wyścigowa dopasuje się do tego, co jest na rynku. Czyli sportowe, rzędowe sześćsetki zostają zastąpione większymi pojemnościami w wydaniach 2- lub 3-cylindrowych, często wywodzącymi się z motocykli zupełnie codziennych.

Istnieje prawdopodobieństwo, że limit pojemności Supersport zwiększy się do 960 ccm. Oczywiście do tego dodane zostaną odpowiednie zapisy, regulacje i restrykcje dotyczące liczby cylindrów i mocy – tak, aby stawka była wyrównana.

Jakie motocykle zobaczymy w WorldSSP?

Ducati mogłoby wejść z modelem Panigale V2. Z mocą 155 KM i pojemnością 955 ccm jest najmocniejszy w stawce, a więc z pewnością pojawiłyby się tutaj restrykcje.

KTM z pewnością chciałby wprowadzić do WorldSSP sportową odmianę nakeda 890 Duke R, ale najpierw musiałby stworzyć wersję drogową takiego sporta, bo limitowany do 100 sztuk model RC 8C to zbyt mało, aby uzyskać homologację.

Triumph z pewnością pojawiłby się z modelem Daytona Moto2 765 lub Triumph Street Triple RS 765, bo szkoda byłoby nie wykorzystać doświadczenia zebranego z budowania silników do Moto2.

MV Agusta mogłaby wprowadzić do wyścigów model F3 800, który byłby bardziej zaawansowany (i bardziej odpowiadający temu, co się sprzedaje na rynku), niż F3 675.

Kawasaki podobno już pracuje nad następcą ZX-6R, ale wciąż nie wiadomo, czy będzie to zupełnie nowy i zupełnie inny model, czy może (podobnie jak aktualna Yamaha R6) wersja wyłącznie torowa, bez homologacji.

Co z Yamahą…? Aktualnie Yamaha dominuje klasę Supersport, ale nowy regulamin może być gwoździem do trumny modelu YZF-R6. Być może Yamaha dopasuje R6-tkę do nowej konkurencji… A być może stworzy nowy model zgodny z nowymi trendami, podobnie jak R7. Czyli weźmie na warsztat nakeda MT-09, zmieni charakterystykę silnika i przełożeń, zmodyfikuje geometrię i zawieszenie, aby w efekcie otrzymać wysoce konkurencyjny model R9?

I co teraz?

Sportowe 600-tki zniknęły z rynku m.in. dlatego, że ich rozwój i homologowanie było zbyt drogie, a w efekcie cena końcowa niebezpiecznie zbliżałaby się do sportowych litrów.

Jeżeli seria wyścigowa bazująca na motocyklach dostępnych w salonie rzeczywiście zmieni swój regulamin w opisywany tutaj sposób… To raczej nie sprzedawajcie swoich sportowych, rzędowych sześćsetek – za kilkanaście lat mogą być sporo warte.


Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany