Spis treści
Kawasaki GTR 1400 jest jednym z najlepiej dopracowanych i najmniej awaryjnych motocykli tej marki. Świadczą o tym wysokie ceny używanych modeli i nadzwyczaj dobre opinie użytkowników.
Kawasaki GTR 1400 nigdy nie był w Polsce szczególnie popularny. Daleko mu do sławy Yamahy FJR 1300 czy BMW R 1200 RT. Trudno to racjonalnie wytłumaczyć, bo motocykl jest bez dwóch zdań jednym z najlepszych dużych turystyków, jakie kiedykolwiek nosił asfalt. To jeden z przedstawicieli starej szkoły budowania turystyków – ma być grubo, plastikowo i na wypasie. Teraz producenci uciekają od takich maszyn na rzecz bardziej uniwersalnych sprzętów typu adventure.
GTR 1400 – napęd wałem i oszczędny silnik
Pierwszy GTR 1400 opuścił bramy fabryki w Akashi w roku 2007. Był to wtedy następca produkowanego z przerwami od 1986 do 1999 roku modelu GTR 1000. Z poprzednikiem wspólne miał tylko część nazwy. Nowy GTR otrzymał znacznie większy silnik, co, rzecz jasna, znalazło swoje odbicie
w oznaczeniu modelu. Mimo że motocykl ważył około 300 kg i miał gabaryty galeonu, zyskał uznanie. To zasługa świetnego prowadzenia, które całkowicie eliminowało poczucie jazdy motocyklowym odpowiednikiem szafy gdańskiej. Doskonałym patentem jest napęd wałem doposażonym w specjalny drążek reakcyjny, który niweluje mocne reakcje na zmiany obciążenia, na przykład przy odpuszczaniu gazu.
Inną fajną opcją, przez jednych cenioną przez innych przeklinaną, jest włączający się przy niskich obrotach tryb Eco. Z jednej strony zapewnia on niesamowicie niskie jak na tak wielki motocykl spalanie (poniżej 5 l/100 km), z drugiej kastruje temperament silnika. Na szczęście Eco możesz wyłączyć.
Piec tej Kawy najlepiej czuje się w średnim i wysokim zakresie obrotów – od mniej więcej 4000 obr/min. Pokazuje wówczas taki pazur, że trudno będzie ci uwierzyć, iż jest to motocyklowy zawodnik wagi ciężkiej.
GTR 1400 – wybitny turysta
Niewątpliwie najważniejszą cechą GTR-a 1400 jest jego dzielność turystyczna. Dzięki ogromnej, komfortowej kanapie zarówno ty, jak i pasażer (lub pasażerka) będziecie podróżować w ponadprzeciętnym komforcie. Boczne kufry o regularnym kształcie mieszczą 70 litrów bagażu, a opcjonalny kufer centralny to dodatkowe 47 litrów, w dodatku na rynku akcesoriów aftermarketowych możesz znaleźć coś jeszcze większego. Ogromna elektrycznie regulowana szyba zapewnia tak skuteczną ochronę przed deszczem, że pewnego dnia zdziwisz się, gdy stwierdzisz, że pomniejszy opad przejedziesz na sucho.
Nie bez znaczenia jest także to, że Kawasaki GTR 1400 pozwala podróżować z prędkościami typowymi raczej dla sportów niż dla turystyków tej wielkości. W przypadku tego motocykla nie będziesz mieć problemu z utrzymywaniem prędkości podróżnej na poziomie 240 km/h, choć najlepiej GTR 1400 czuje się w przedziale 160–200 km/h. Na niemieckiej autostradzie, gdzie nie ma ograniczeń prędkości, rozpędzisz ten krążownik do licznikowych 270 km/h.
Kawasaki GTR 1400 – usterki
Pierwsze roczniki GTR-a 1400 (tzn. sprzed liftingu w 2010 r.) mają dość ubogie wyposażenie, a ponadto bywa, że ich silniki przegrzewają się. Dotyczy to szczególnie sztuk jeżdżących głównie po mieście. Wbrew turystycznemu przeznaczeniu modelu, zdarza się to dość często, ponieważ ze względu na gabaryty i mocny silnik, model ten chętnie wybierały służby. Np. w Polsce do dziś możesz spotkać GTR-y 1400, których dosiadają funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego.
W pierwszych modelach GTR 1400 usterki zdarzają się rzadko i są to zwykle drobnostki. Użytkownicy najczęściej zgłaszali pofalowane tarcze hamulcowe, które powodowały charakterystyczne bicie podczas hamowania. Ponieważ ta usterka była usuwana w ramach gwarancji, zatem jeśli rozglądasz się za GTR-em 1400 z początków produkcji, jest wielce prawdopodobne, że problem ten nie wystąpi.
Inne usterki, które trapiły wczesne egzemplarze tego modelu, to: niezbyt solidny stelaż centralnego kufra, zacinające się zamki bocznych kufrów, fizyczne uszkodzenia tylnej pompy hamulcowej i rozregulowujące się światła. Z większością usterek poradzono sobie, ogłaszając akcje serwisowe.
W przypadku pompy hamulcowej zaradzono kłopotowi w banalny sposób – montując jej osłonę. Trzeba podkreślić, że opisane usterki to drobiazgi, nic, co można by zaliczyć do poważnych problemów.
Kawasaki GTR 1400 – cena
Jeśli można mówić o jakimś kłopocie dotyczącym GTR-a 1400, to dotyczyłby on nie techniki, lecz niewielkiej podaży używanych egzemplarzy. Model ten jest uważany za pancerny, dlatego właściciele niezbyt chętnie się z nim rozstają, a zadbane egzemplarze potrafią osiągać horrendalne ceny – 25 000 zł za model z początkowych lat produkcji nie jest rzadkością.
W ramach liftingu, na który czas przyszedł w 2010 roku, GTR 1400 otrzymał szereg istotnych zmian – głównie w elektronice. Pojawiła się kontrola trakcji KTRC, zintegrowany układ hamulcowy z systemem ABS i K-Act (system rozdzielający siłę hamowania), elektrycznie regulowana szyba, grzane manetki i system bezkluczykowy. To ostatnie rozwiązanie potrafi doprowadzić do szału – daleko mu do wygody obecnie stosowanych systemów Keyless-go. Bo po pierwsze zawsze trzeba mieć przy sobie nadajnik – pestkę, a po drugie włącznik zapłonu trzeba wcisnąć i przekręcić w określonej sekwencji. Ponieważ nawet w nowych egzemplarzach było to uciążliwe i wymagało sporej wprawy, musisz liczyć się, że w kilkuletnim motocyklu obsługa tego systemu tym bardziej sprawi ci problemy.
GTR to prawdziwy mocarz. 155-konny silnik (160 KM z doładowaniem dynamicznym) i doskonałe prowadzenie zachęcają do ostrej jazdy. Nie szkodzą temu spore gabaryty. Ponad 300-kilogramowego mastodonta trzeba jednak jakoś wyhamować, dlatego w motocyklach używanych powinieneś zwrócić baczną uwagę na stan tarcz hamulcowych. Masz pełne prawo walczyć o obniżkę ceny, jeśli stwierdzisz ich budzący obawy stan – cena oryginalnego kompletu na przód może przekroczyć 2500 zł!
Pociechą niech będzie to, że w GTR-ze 1400 zastosowano konwencjonalne, ręcznie regulowane zawieszenia, które nie sprawiają kłopotów.
Podsumowując – dobrze serwisowane, zadbane Kawasaki GTR 1400 z rynku wtórnego zapewne prędzej ci się znudzi niż ulegnie poważnej awarii. Dotyczy to także sztuk z wysokim przebiegiem.
Kawasaki GTR 1400 – dane techniczne
- SILNIK: chłodzony cieczą, czterosuwowy, czterocylindrowy, rzędowy, rozrząd DOHC, 4 zawory na cylinder, wtrysk paliwa, śr. gardzieli 40 mm, smarowanie z mokrą miską olejową.
- Elektryka: alternator 490 W, akum. 12 V/14 Ah.
- Przeniesienie napędu: hydraulicznie sterowane, wielotarczowe sprzęgło w kąpieli olejowej, napęd tylnego koła wałem.
- Średnica cylindra x skok tłoka 84 x 61 mm
- Pojemność skokowa 1352 cm3
- Stopień sprężania 10,7:1
- Moc maks. 155 KM (114 kW) przy 8800 obr/min
- Maks. moment obr. 136 Nm przy 6200 obr/min
- Rama: grzbietowa z aluminium.
- Zawieszenia: przód – widelec upside-down, śr. goleni 43 mm, tył – dwuramienny wahacz z aluminium, centralny amortyzator.
- Hamulce: przód – 2 tarcze, śr. 310 mm, zaciski czterotłoczkowe, tył – 1 tarcza, śr. 270 mm, zacisk dwutłoczkowy, zintegrowany układ hamulcowy, ABS.
- Koła odlewane z aluminium
- Rozmiary felg p/t 3,50 x 17 / 6,00 x 17
- Rozmiary opon p/t 120/70 ZR 17 / 190/50 ZR 17
- WYMIARY I MASY
- Dł./szer.(z kuframi)/wys. 2230/1000/1345–1465 mm
- Rozstaw osi 1520 mm
- Kąt główki ramy 63,9°
- Wyprzedzenie 112 mm
- Skoki zawieszeń p/t 113/136 mm
- Wysokość kanapy 820 mm
- Masa z paliwem 314 kg
- Ładowność 218 kg
- Pojemność zbiornika paliwa 22 l
- Zużycie paliwa 6,2 l/100 km
- Przyspieszenia
0–100 km/h 3,2 s
0–140 km/h 5,2 s
0–200 km/h 10,4 s - ElastycznoŚć
60–100 km/h 5,6 s
100–140 km/h 5,0 s
140–180 km/h 6,4 s
Dobry tekst motocykla-mojego marzenia.Kiedys nie bylo mnie na niego stac,teraz stac ale…jestem za stary na takie masy.
Kiedyś marzyłem o ZZR 1100, potem o 1400. Całe studia wisał nad moim łóżkiem w akademiku olbrzymi, piękny plakat z ZZR 1100. Gdy na rynek wszedł GTR 1400, moje Marzenie zmaterializowało się na nowo. Trochę to trwało. Zawsze inne wydatki, ważniejsze, bo dzieci, wakacje, nowe meble….
Dość! Na 50-te urodziny kupiłem wreszcie GTRa, mojego wymarzonego krążownika. Zachwyca mnie każdego dnia, gdy patrzę na niego, gdy z żoną mkniemy autostradą, a wiatr nie wciska jej kasku w kręgosłup (dzięki Puig za dłuższą o 13 cm szybę). Dzieci już dorosłe. Mają swoje życia. Masa? Jest, owszem. I choć nie mam tyle siły, co ćwierć wieku temu, to daje się go opanować. Najgorsze są manewry i jazda w korku. Można się spocić. Frajda z jazdy jest jednak nieopisana. Warto nie rezygnować z marzeń, ale je spełniać.