Bobber jest z założenia motocyklem przerobionym, czyli customem. Oczywiście Bobber od Triumpha jest zupełnie seryjny. Stylistycznie nie byłem przekonany do tego projektu. Kiedy zobaczyłem pierwsze zdjęcia motocykla, jego tylna cześć, wyposażona w nisko umieszczony błotnik i imitację sztywnego tyłu, dawała wrażenie małej spójności z resztą maszyny. Jakby była trochę przypadkowo doczepiona do motocykla, którego przód nie za bardzo pasował do zamysłu tyłu. Ale po dłuższym przebywaniu z nim stwierdzam, że się to jednak stylistycznie broni. I zyskuje sporą sympatię.
Motocykl bazuje na silniku Bonneville’a 1200. Oczywiście wprowadzono w nim pewne modyfikacje. Obniżono tylko nieznacznie moc, do 77 KM (z 80 KM), ale za to moment obrotowy jest nieco wyższy, choć dostępny przy trochę wyższej prędkości obrotowej silnika. Charakterystyka bardzo przypomina silnik w dwucylindrowym układzie widlastym dlatego, że czopy wału przestawiono tu o 270°. Dzięki temu idealnie podkreśla charakter motocykla.
Moment obrotowy wywołuje uśmiech na ustach przy każdym otwarciu przepustnicy. Okazuje się, że bardzo dobrze stało się, że Bobbera standardowo wyposażono w kontrolę trakcji. Przydaje się ona na wyjściach z zakrętów, kiedy sypniemy mocno z garści. Ta kontrola trakcji działa i sprawia, że możemy opuścić zakręt szybko i bardzo bezpiecznie. Oczywiście, jeśli ktoś woli, możemy ją wyłączyć – wielki szacunek dla Triumpha, że daje nam taką możliwość. Sam nie za bardzo lubię jeździć z kontrolą trakcji. Kiedy tylko nie zapomnę, staram się ją wyłączyć. Mam wrażenie, że częściej mi przeszkadza, niż pomaga. Poza tym w przypadku większości motocykli zdarza się, że moc zabierana jest nie w tych momentach, kiedy się tego spodziewasz. Np. podczas przyspieszania na nierównościach. Elektronika potrafi zwariować i zredukować moc, choć nie wpływa to specjalnie na bezpieczeństwo. Ale można tego nie robić, powierzyć się opiece elektroniki i bezstresowo cieszyć jazdą.
Bobber, mimo nostalgicznego wyglądu, na swoim pokładzie ma dostępne wszelkie udogodnienia, jakich oczekujemy od współczesnego motocykla. Oprócz wspomnianej kontroli trakcji znajdziemy także oczywiście ABS i prosty komputer pokładowy. Minusem jest chyba tylko brak wskazań temperatury cieczy chłodzącej i temperatury otoczenia. Sam zegar, co ciekawe, jest regulowany. Możemy w dość szerokim zakresie zmienić kąt jego pochylenia, w zależności, na czym bardziej nam zależy: „lepiej widać”, czy „lepiej wyglądać”.
„Lepiej wyglądać” to dla tego Triumpa niemal motto. Pojedyncze siodło, zawadiacki wygląd i do tego, całkiem dobre osiągi. Bobber może się podobać i zdecydowanie robi wrażenie. Nie będę ukrywać. To nie moja stylistyka. Ale chwile spędzone na Bobberze zaliczam bez wątpienia do dobrych. Po motocyklu nie spodziewamy się, że będzie tuzem na zakrętach, choć po paru dniach na krętych drogach w okolicach hiszpańskiej Malagi udowodnił, że tylko mały prześwit odróżnia go od motocykli superbike. Ok, zagalopowałem się dość mocno. Faktem jest, że gdyby nie szlifujące po asfalcie podnóżki, Bobbera można by gnieść w zakręcie znacznie niżej. Niestety, trochę szkoda było całkowicie zdewastować podnóżki. Nie uszkodziłem bardziej niż przypadkowo podnóżków i założyłem, że stanowią taki naturalny ogranicznik.
Bobber kosztuje 57 500 zł i tak naprawdę trudno znaleźć dla niego odniesienie. Chyba jedynym konkurentem jest dla niego Harley-Davidson Forthy Eight. Ma bardzo podobną cenę, i jakby nie patrzeć, także pretenduje do bycia bobberem.
Dla kogo jest Bobber Triumpha? Na pewno dla wszystkich kochających klasykę. A także, dla wielbiących kunszt detalu. W Bobberze wszystko zrobione jak na motocyklu sprzed lat, a detale wykonano z najwyższą pieczołowitością. Poza tym nie musimy rezygnować z dobrodziejstw elektroniki, jak ABS czy kontrola trakcji. I choć mnie Triumph bardziej kojarzy się z cafe racerami, nie można zapominać, że marka ta była bardzo ceniona na rynku amerykańskim. A tam go przerabiano zarówno duchu chopper, jak i bobber. Dlatego powstanie Bobbera jest jak najbardziej uzasadnione.
Dane techniczne Boneville Bobber
Rodzaj: | chłodzony cieczą, 8-zaworowy, SOHC, wał korbowy 270° dwucylindrowy, równoległy |
Pojemność | 1200 ccm |
Średnica cylindra/Skok tłoka | 97.6 / 80 mm |
Stopień sprężania | 10.0:1 |
Maksymalna moc | 77 KM (56,6 k W) / 6100 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy | 106 Nm / 4000 obr./min |
Układ zasilania | wielosekwencyjny, elektroniczny wtrysk paliwa |
Układ wydechowy | wydech 2 w 2 ze stalowymi tłumikami |
Układ napędowy | łańcuch |
Sprzęgło | mokre |
Skrzynia biegów | 6-biegowa |
Rama | rama stalowa, rurowa, kołyskowa |
Wahacz | dwustonny wahacz, cylindrowy, stalowy |
Przednie koło | 32-szprychy, stalowe obręcze 18 x 2.5 cala |
Tylne koło | 32-szprychy, stalowe obręcze 16 x 3.5 cala |
Przednia opona | 100/90 R19 |
Tylna opona | 150/80 R16 |
Przednie zawieszenie | zawieszenie KYB 41 mm, skok zawieszenia 90 mm |
Tylne zawieszenie | zawieszenie KYB monoshock, skok zawieszenia 76.9 mm |
Przednie hamulce | tarcza 310 mm, 2-tłoczkowy zacisk Nissin, ABS |
Tylne hamulce | pojedyncza tarcza 255 mm, 1-tłoczkowy zacisk Nissin, ABS |
Przyrządy | Pakiet wielofunkcyjnych wskaźników na wyświetlaczu LCD: analogowy prędkościomierz, obrotomierz, wskaźnik włączonego biegu, wskaźnik poziomu paliwa, wskaźnik dokonania serwisu, zegar, 2 x trasa, średnie i bieżące zużycie paliwa, status kontroli trakcji, podgrzewanych manetek – wszystko kontrolowane za pomocą przycisku przewijania umieszczonego w kierownicy. |
Szerokość kierownicy | 800 mm |
Wysokość bez lusterek | 1025 mm |
Wysokość siedzenia | 690 mm |
Rozstaw osi | 1510 mm |
Kąt pochylenia główki ramy | 25.8º |
Ścieżka | 87.9 mm |
Masa bez płynów | 228 kg |
Pojemność zbiornika paliwa | 9,1 litrów |
Cena | 57 500 zł |
Zdjęcia: Łukasz Widziszowski
Zostaw odpowiedź