Spis treści
Odpowiedzią na to coraz częściej zadawane pytanie są krótkie buty motocyklowe udające cywilne trampki. Niektórzy wybierają co prawda modele ze sliderami, ale jeżeli nie chcecie wyglądać motocyklowo, tylko cywilnie, przyjrzyjcie się jak buty TCX X-Street wypadły w naszym teście.
Trampki
TCX-y na pierwszy rzut oka, na drugi zresztą też, wyglądają jak normalne buty. Zero sliderów, zero jakiejkolwiek wskazówki, że są to buty przeznaczone do jazdy motocyklem. W ofercie znajdują się modele z tej serii wyglądające jak wykonane z jeansu (jaśniejszego i ciemniejszego) oraz takie dedykowane kobietom, czyli w mniejszej rozmiarówce i oczywiście z różowymi wstawkami. W każdym razie jak odpowiada Wam ten styl i nieco, jak to określił kolega redakcyjny, ortopedyczny wygląd, macie w czym wybierać.
Krój buta jest nieco wyższy, by ochronić kostkę. Całość zawiązywana jest na sznurówki, co po jakimś czasie okazuje się frustrującym zajęciem za każdym razem jak zdejmujemy i zakładamy buty. Szczególnie podczas zakładania brakuje na cholewce czegoś, za co można by było pociągnąć i wygodnie nasunąć but na stopę. Należy jednak pamiętać, że większość sportowych butów ma właśnie takie wiązanie, więc nie ma co wybrzydzać. Poza tym takie „zapięcie” pogłębia wrażenie, że nie są to buty motocyklowe.
Niełatwy kompromis
Wiadomo, że jazda w skórzanym kombi i długich butach wyposażonych w protektory, kiedy z nieba leje się żar, jest raczej mało przyjemna. Jak mówił jednak w jednym ze swoich felietonów „Wiewiór”, lato w mieście to jeszcze nie powód do tego, by występować na motocyklu w zwykłych trampkach czy nawet w japonkach. W sklepie bez problemu dostaniemy kurtkę z panelami wentylacyjnymi bez podpinek i tym podobnych gadżetów, więc czemu nie buty?! Musimy jednak pamiętać, że takie obuwie to kompromis między wygodą a bezpieczeństwem.
Model X-Street wyposażono we wzmocnienia na piętach i palcach, ale, gwoli jasności, nie są to protektory rodem z toru wyścigowego. Skóra w tych miejscach jest rzeczywiście twardsza, ale to wszystko. Również na kostkach znalazły się ochraniacze ładnie wkomponowane w cholewkę buta i praktycznie niewidoczne pod jeansami.
Niewątpliwym atutem tych butów jest ich oldschoolowy wygląd. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to sami musicie określić, czy ten poziom Wam odpowiada.
Wodoodporne?
Model X-Street wyposażono w wodoodporną warstwę. Co ciekawe, naprawdę się to sprawdza! Podczas niewielkiego deszczu czy też krótkotrwałego oberwania chmury buty nie przemiękły. Mimo częstego ostatnio wystawiania ich na kiepskie warunki atmosferyczne, warstwa wodoodporna raz za razem wychodzi ze starcia z naturą obronna ręką. Za to TCX-y mają u mnie duży plus.
Jazda w stylu retro
Buty nadają się przede wszystkim do miejskiej jazdy. Bardzo zadowoleni będą ci motocykliści, którzy po zejściu z maszyny chcą wyglądać jak najbardziej cywilnie. Tutaj trudno znaleźć drugie buty tak dobrze imitujące normalne trampki. Oprócz braku widocznych ochraniaczy producent nie zrobił nawet wzmocnienia pod dźwignię zmiany biegów. Ten fakt zresztą nie przeszkadza, a co najważniejsze, na grubej skórze, nawet po dłuższym użytkowaniu, nie zostaje nawet ślad po dźwigni.
Model X-Street doskonale sprawdzi się na maszynach typu retro. Będą świetnie współgrały z klimatem takiego jednośladu. Buty bardzo dobrze sprawują się także podczas jazdy na wszelkiej maści chopperach i tym podobnych sprzętach oraz na skuterach. Nie polecam jednak X-Street na maszyny, na których noga jest bardzo podkurczona. Wtedy w niemiły sposób dowiadujemy się, że góra cholewki nie jest wykończona miękkim materiałem i trochę drapie, wkurzając podczas jazdy. W gruncie rzeczy nie jest to duży minus, zwłaszcza że te buty nie są dedykowane na sportowe motocykle.
Niestety, TCX-y nie są wyposażone w żadne wywietrzniki, perforację czy cokolwiek innego pozwalającego stopie oddychać. Twarda, dość gruba skóra i wodoodporna warstwa też nie ułatwiają zadania. To wszystko powoduje, że w wyższych temperaturach i tak w środku modelu X-Street jest dość ciepło, chociaż nie aż tak, jak w sportowym bucie do połowy łydki. Zatem mimo braku „oddychalności”, TCX-y są pewną alternatywą na motocyklowe lato w mieście.
Zostaw odpowiedź