Spis treści
Skorupa
SMK Glide to kask szczękowy homologowany do poruszania się zarówno z podniesioną jak i opuszczoną szczęką. Dostępny w czterech rozmiarach S-XL co odpowiada dwóm rozmiarom skorupy. Jest dostępny w siedmiu wersjach kolorystycznych obejmujących od grafik jednokolorowych po modne ostatnio wersje fluo. Wykonany z tworzyw termoplastycznych wewnątrz został wykończony materiałem tłumiącym EPS. Jakość wykonania oraz powłok lakierniczych na całkiem wysokim poziomie.
Jakość powłok lakierniczych jest dobra…
Sama skorupa oraz mocowania wizjera robią bardzo dobre wrażenie – elementy które nieco odstają od tego wizerunku to wloty powietrza. Tworzywo, z których je wykonano jest wyraźnie gorszej jakości.
Otwieranie szczęki odbywa się za pomocą przycisku na wysokości brody. Po otworzeniu szczęka utrzymuje się w górnym położeniu a jej zamknięcie potwierdza kliknięcie zatrzasków.
Wizjer/blenda
Szyba jak na kask integralny posiada szeroki kąt widzenia. Mechanizm demontujący wizjer jest intuicyjny i nie wymaga narzędzi. Sześć położeń ułatwia korzystanie z kasku w upalne dni i poprawia przewietrzanie. Wraz z kaskiem producent dołącza do zestawu pin-lock zabezpieczający przed parowaniem w chłodne dni. Ponadto wewnątrz kasku zastosowano deflektor nosowy separujący wydychane powietrze od kontaktu z szybą.
Gdyby tylko blenda nieco słabiej przepuszczała światło…
Blenda jest otwierana cięgłem z lewej strony. Mimo, że system działa sprawnie, cięgło nie jest zbyt przyjazne dla użytkownika jadącego w rękawiczkach. Oczywiście, jak wszystko wymaga to rozwiązanie wymaga przyzwyczajenia i z czasem przestajemy zwracać uwagę na tą niezbyt istotną niedogodność. Długość blendy jest dobrze dobrana, ale przepuszczalność światła mogłaby być mniejsza – w intensywnie słoneczne dni dość mocno mrużymy oczy.
Wentylacja/aerodynamika
Wentylacja odbywa się za pomocą pojedynczych wlotów w częściach czołowej i szczękowej kasku oraz dwóch otworów wylotowych. To jeden z największych atutów kasku – w ciepłe dni przewiew jest naprawdę dobry. Po zamknięciu wlotów w kasku także czuć delikatny przepływ powietrza. Jeśli komuś przeszkadza, zlikwidujemy go, montując seryjny deflektor podbrodowy.
Aerodynamika kasku jest niezła. Niewielki tylny spojler stabilizuje kask przy większych prędkościach. Niestety, podczas obrócenia głowy powstają siły próbujące nią „miotać” na wszystkie strony. W odniesieniu do kwoty wydanej na kask, aerodynamika wydaje się przyzwoita.
Niewielki spojler w tylnej części kasku i zapięcie typu microlock…
Wnętrze
Wnętrze wykonano z wyjmowanej wyściółki, mającej właściwości przeciwalergiczne. Jest w większości miła w dotyku, ale zastosowane materiały nie należą do jakoś bardzo wzbudzających zaufanie pod względem trwałości. Nam przez kilka miesięcy się nie przetarły, natomiast spasowanie, przyleganie i jakość szwów była niezła. Co ważne w przypadku budżetowych kasków – po rozpakowaniu pudełka po zakupie nie było wewnątrz zapachu plastiku i rozpuszczalników, co kilkukrotnie nam się zdarzyło w najtańszych rynkowych nakryciach głowy. To także dobrze świadczy o ambicjach producenta i ukłonie w stronę nabywcy…
Zapięcie / bezpieczeństwo
Kask spełnia normę ECE 22-05. Posiada świadectwo dopuszczenia do ruchu E11. Zapięcie śrubą mikrometryczną to dobry wybór do kasku szczękowego.
Dodatki
Wraz z kaskiem kupujący otrzymuje pin-lock, pokrowiec, deflektor podbrodowy oraz naklejkę i breloczek z logiem SMK.
Użytkowanie/naszym zdaniem
SMK Glide to produkt wygodny, przyjemny w użytkowaniu. Jazda w deszcz nie powoduje przeciekania, w słońce nie nagrzewa się bardziej, niż produkty konkurencji. Wentylacja okazuje się wydajna. Kask należy do głośnych, ale jeździliśmy w produktach zarówno gorszych jak i droższych jednocześnie. Kąt widzenia przez wizjer bardzo szeroki. Kilkusetkilometrowe przebiegi nie powodują chęci porzucenia motocykla za sprawą bólu głowy, możemy zatem przyjąć, że SMK jest przyjazne dla użytkownika. Co więcej, gdyby blenda była nieco ciemniejsza, byłby to świetny kask szczególnie w słoneczne dni.
Przez kilka miesięcy użytkowania prezentowany kask dał się polubić. Nie jest tak dobrze wykonany jak produkty topowych marek, będąc w zasadzie we wszystkim nieznacznie gorszy. Ale globalnie, w odniesieniu do ceny, wynoszącej w zależności od lakierowania 499-549 zł – był naprawdę ok. Naszym zdaniem to sensowna propozycja dla motocyklowych turystów nie dysponujących aktualnie większym budżetem. Relacja ceny do jakości jest dobra. Pozostaje jeszcze pytanie, jak SMK zachowa się w przypadku ”dzwona”, ale miejmy nadzieję, że homologacja została przeprowadzona rzetelnie. Jeśli tak, opisywany produkt możemy uznać jako naprawdę interesującą propozycję…
Zostaw odpowiedź